Polski

Walka przeciwko wojnie i polityczne zadania Socjalistycznej Partii Równości

Trzeci Narodowy Kongres Socjalistycznej Partii Równości (USA) jednogłośnie zatwierdził tę uchwałę 5 sierpnia 2014 roku. Kongres zatwierdził także uchwały: „Sprzeciw się izraelskiej napaści na Gazę!” i „Broń praw imigranckich robotników! Robotnicy Ameryki Północnej, Środkowej i Południowej, łączcie się!

*****

1. Socjalistyczna Partia Równości niniejszym zatwierdza uchwałę Plenum Międzynarodowego Komitetu Czwartej Międzynarodówki „Socjalizm a Walka Przeciwko Imperialistycznej Wojnie.” Uchwała tegoż Kongresu zawiera i rozwija uchwałę Międzynarodowego Komitetu (IC) w odniesieniu do pracy SEP w Stanach Zjednoczonych.

2. Zawarte w oświadczeniu wezwanie, by Międzynarodowy Komitet (IC) stał się "międzynarodowym ośrodkiem rewolucyjnej opozycji przeciwko odrodzaniu się imperialistycznej przemocy i militaryzmu” nie może być bardziej na czasie. Sto lat od wybuchu pierwszej wojny światowej i 75 lat po rozpoczęciu drugiej wojny światowej, imperialistyczne mocarstwa, pod przewodem Stanów Zjednoczonych, ponownie prowadzą ludzkość nad przepaść katastrofy.

3. Od roku 1939 i 1914 nie mieliśmy tak napiętego lata jak lato 2014 roku. W przededniu Kongresu, polityczny establiszment Ameryki i media wykorzystały zestrzelenie samolotu pasażerskiego na wschodniej Ukrainie do rozpętania antyrosyjskiego ferworu. USA z niezwykłą lekkomyślnością rozkręca kryzys dyplomatyczny, który w szybkim tempie prowadzić może do masowej wojny. Tymczasem Izrael, z pomocą USA, po długotrwałej kampanii masowych bombardowań, które zabiły już tysiące Palestyńczyków, skorzystał z tej okazji, by przeprowadzić pełną ofensywę w Strefie Gazy. Natężenie kryzysu międzynarodowego można mierzyć tempem wydarzeń. Tylko w ciągu ostatniego roku Stany Zjednoczone wznieciły wojnę domową w Syrii, groziły Iranowi, zorganizowały prawicowy zamach stanu na Ukrainie, z powrotem wysłały siły zbrojne do Iraku i nasiliły „zwrot ku Azji”, którego celem jest otoczenie i odizolowanie Chin. Zaczęły pojawiać się otwarte atagonizmy pomiędzy głównymi siłami imperializmu, szczególnie Stanami Zjednoczonymi a Niemcami.

4.Regułą, a nie wyjątkiem stało się używanie wojny jako podstawowego sposobu, dzięki któremu imperializm umacnia własne interesy i szuka rozwiązania własnych problemów. Walka przeciwko wojnie musi być, jak zaznacza uchwała, umieszczona w centrum działalności ruchu międzynarodowego. Ponieważ Stany Zjednoczone są ośrodkiem światowego imperializmu, kokpitem planowania wojny na skalę międzynarodową oraz kontrrewolucji, opozycja wobec wojny nie może być zmobilizowana na skalę światową bez pojawienia się silnego ruchu antywojennego w tym kraju. Amerykańska klasa robotnicza musi zająć miejsce w walce prowadzonej przez międzynarodową klasę robotniczą w celu obalenia imperializmu i kapitalistycznego systemu państw narodowych.

5. Nakłada to na SEP i wszystkich jej członków ogromną polityczną odpowiedzialność. Podczas gdy istnieje ukryta opozycja wobec wojny, opozycji tej brak programu, perspektywy i przywództwa. Poza ICFI i SEP nie ma innego ruchu, który dąży i jest w stanie prowadzić wiodącą rolę wobec klasy robotniczej w rewolucyjnej walce przeciwko wojnie, co wymaga wykształcenia u klasy robotniczej i jej przywództwa zrozumienia nierozerwalnego związku pomiędzy wojną poza granicami kraju i eksploatacją w jego granicach - pomiędzy imperializmem i kapitalizmem.

Imperializm a historyczny kryzys kapitalizmu amerykańskiego

6. W pierwszej połowie dwudziestego wieku, geopolityczne napięcia i konflikty między poszczególnymi mocarstwami imperialistycznymi doprowadziły do wybuchu dwóch wielkich wojen, które uśmierciły łącznie 100 milionów ludzi. Wojny te powstały w wyniku konfliktów pomiędzy głównymi mocarstwami o dostęp do rynków, surowców, źródeł siły roboczej i strefy wpływów. Wraz z kryzysami gospodarczymi, które wielokrotnie w tym okresie trzęsły światowym kapitalizmem, konflikty te były wyrazem podstawowych sprzeczności osadzonych w kapitalistycznym systemie - pomiędzy globalnym charakterem produkcji a systemem narodowych państw, oraz pomiędzy uspołecznioną produkcją a prywatną własnością środków produkcji.

7. Wiek później, sprzeczności te są bardziej niż kiedykolwiek intensywne. Globalizacja życia gospodarczego - światowa integracja produkcji, pojawienie się międzypaństwowych korporacji, wzrost międzynarodowego systemu finansowego, w jakim miliardy dolarów wymienianych jest codziennie na rynkach światowych - nie osłabiła, ale raczej wzmocniła niebezpieczeństwo imperialistycznej wojny. Z jednej strony, obiektywna logika rozwoju gospodarczego zmierza do integracji całego w oparciu o jednolity i racjonalnie wypracowany plan. Z drugiej strony, prywatna własność środków produkcji i podział świata na rywalizujące ze sobą państwa narodowe rodzi coraz wiekszy zamęt i konflikt.

8. Sprzeczności światowego kapitalizmu znajdują najbardziej niebezpieczny i skoncentrowany wyraz w Stanach Zjednoczonych. Amerykańska klasa rządząca postawiła sobie za cel podporządkowanie każdego aspektu światowej gospodarki i całej światowej polityki własnym interesom. Niezależnie od kontynentu, nie ma kraju, którego rządu nie próbuje ona nagiąć do własnej woli; nie ma regionu, którego nie pragnie ona mieć pod kontrolą - Europę i Azję, Bliski Wschód, Amerykę Łacińską i Afrykę, Arktykę, przestrzeń cybernetyczną i kosmiczną.

9. Stany Zjednoczone od ćwierćwiecza zaangażowane są w praktycznie nieprzerwane i nasilające się działania wojenne. Rozpad ZSRR w grudniu 1991 roku był ważnym punktem zwrotnym. Pomimo głębokich wewnętrznych dolegliwości, jakie znalazły swój wyraz w poprzednich dekadach, amerykańska klasa rządząca tłumaczyła koniec ZSRR jako „koniec historii” i ostateczny triumf kapitalizmu. Co bardziej niepokojące, klasa rzadząca widziała likwidację swego najwiekszego przeciwnika jako okazję do użycia swej militarnej dominacji w celu zapobieżenia długotrwałej gospodarczej recesji - recesji, jaka znajdowała się w centrum kryzysu powojennego porządku. Pomimo zdrad stalinizmu i polityki „pokojowego współistnienia” z imperializmem, istnienie Związku Radzieckiego służyło jako kontrola operacji zbrojnych Stanów Zjednoczonych. Ta kontrola już nie istnieje. Upadek Związku Radzieckiego miał oznaczać początek „jednobiegunowej chwili” charakteryzującej się niezrównaną potęgą amerykańską.

10. W 1991 roku, kiedy stalinowska biurokracja rozpoczęła przechodzenie na kapitalizm i zaczęła likwidować stosunki państwowej własności w Związku Radzieckim, pierwszy prezydent Bush ogłosił „nowy porządek świata”, oparty na nieograniczonej militarnej dominacji USA. Charakter nowego porządku ujawniony został w decyzji rozpoczęcia wojny w Zatoce Perskiej przeciwko Irakowi, dzięki której Stany Zjednoczone zaczęły rościć swoje prawo do bogatych w ropę rejonów Bliskiego Wschodu. Wojna była celowo zaplanowana i sprowokowana w celu zademonstrowania siły amerykańskiej armii i gotowości Waszyngtonu na jej użycie. Brutalna ideologia, jaka zdominowała myślenie strategów amerykańskiego imperializmu, podsumowana została w trakcie inwazji przez Wall Street Journal: „Siła jest uzasadnionym narzędziem polityki,” napisano w gazecie, „siła działa. Dla samych elit znaczy to, że: Ameryka może przewodzić, przestańcie narzekać, zacznijcie bardziej śmiało myśleć. Zaczynając od zaraz.”

11. Rok później, w 1992 roku, Pentagon przedstawił dokument strategiczny, jaki naszkicował „wielką amerykańską strategię”, mająca na celu „zniechęcenie zaawansowanych krajów przemysłowych przed stawianiem wyzwania naszemu przywództwu czy nawet aspirowania do odgrywania większej roli regionalnie i globalnie.” Strategia ta zobowiązała Stany Zjednoczone do nieustannego i niepohamowanego użycia siły militarnej. Wydarzenia polityczne w każdej części świata były widziane w relacji do tego, jaki wpływ wywarły one na amerykańską dominację. Zapewniwszy sobie pozycję najwyższego arbitra światowych wydarzeń, amerykańska klasa rządząca była zmuszona to interweniowania nawet tam, gdzie nie posiadała bezpośrednich i natychmiastowych interesów gospodarczych. Jakikolwiek krok w tył, a tym bardziej porażka, zostałyby widziane jako oznaka słabości, niosąc ze sobą globalne konsekwencje.

12. Globalny charakter interesów USA został wytłumaczony przez politycznych stretegów klasy rządządzej, w tym byłego doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego Zbigniewa Brzezińskiego, który brał udział w planowaniu zleconej wojny przeciwko Związkowi Radzieckiemu w Afganistanie w 1980 roku. W książce “Wielka szachownica”, wydanej w 1997 roku, Brzeziński wykłada konieczność kontroli nad Eurazją, rozległej masy lądowej, rozciągającej się od Europy Zachodniej do Chin, z Bliskim Wschodem, Środkową Azją, Rosją i Półwyspem Indyjskim łącznie.”Globalny prymat Ameryki zależy od tego jak długo i jak skutecznie zachowa się jej prymat na kontynencie euro-azjatyckim” - napisał. [1]

13. Zgodnie z tą strategią, Stany Zjednoczone rozpoczęły serię akcji militarnych. Wojna w Zatoce Perskiej poprzedzona została inwazją USA na Panamę (1989), następnie interwencjami w Somalii (1992-93), na Haiti (1993-96) i wojną w Kosowie w 1999 roku. Ta ostatnia, wywołana przez administrację Clintona w imię „praw człowieka”, była kulminacją dziesięcioletniej kampanii mającej na celu rozbicie Jugosławii i wzmocnienie potęgi USA we Wschodniej Europie i Środkowej Azji. Podobnie jak wojna w Zatoce Perskiej, miała być ona demonstracją amerykańskiej siły i praktycznym testem teorii, że technologia militarna - w tym wypadku technologia rozwoju broni precyzyjnego rażenia - pozwoliłaby Stanom Zjednoczonym na prowadzenie wojny bez wojsk lądowych. W ciągu dwumiesięcznego bombardowania Serbii, armia amerykańska spowodowała spustoszenie infrastruktury społecznej i zabiła setki ludzi bez jednej amerykańskiej ofiary.

„Wojna z terrorem” a imperializm amerykański

14. Strategia globalnej dominacji stworzyła klasie rządzącej kilka problemów. Po pierwsze, plan imperium światowego, pociągający za sobą ogromne ludzkie, gospodarcze i społeczne koszty, napotkał społeczny opór. Żadna z wojen, jakie Stany Zjednoczone wywołały po upadku ZSRR nie była populana. Klasę rządzącą dotknął tak zwany „syndrom wojny w Wietnamie” - to znaczy głęboki sceptycyzm amerykańskiego narodu wobec militarnej interwencji za granicą. Nawet gdy nakreślając program kontroli nad Eurazją w celu kontroli świata, Brzeziński złowróżbnie napisał, że Stany Zjednoczone są „zbyt demokratyczne w swoim kraju, by były autokratyczne za granicą.” Ogranicza to „wykorzystanie potęgi Ameryki, a zwłaszcza jej zdolności do militarnego zastraszania... [P]ościg za władzą nie jest celem, który nakazuje popularną zaciekłość, z wyjątkiem sytuacji nagłego zagrożenia lub wyzwania dla społecznego poczucia krajowego dobrobytu.” [2]

15. Ataki terrorystyczne z 11 września 2001 roku, okoliczności których nigdy nie zostały poddane niezależnemu śledztwu, zostały skwapliwie wykorzystane jako „nagłe zagrożenie i wyzwanie.” Jakiekolwiek nie był stopień zaangażowania w nie sekcji państwowego aparatu, ataki te użyte zostały w celu usprawiedliwienia polityki, jaka służyła krytycznym celom strategicznym. Administracja drugiego prezydenta Busha zadeklarowała niekończącą się „wojnę z terrorem” - „wojnę”, która od samego poczatku nie była niczym więcej jak pretekstem, gigantycznym kłamstwem, użytym do usprawiedliwienia operacji militarnych za granicą i destrukcji demokracji w Stanach Zjednoczonych. Tak jak WSWS napisała 14 września, „Ataki na Światowe Centrum Handlu i Pentagon zostały skwapliwie wykorzystane jako okazja do wdrożenia daleko sięgającej politycznie agendy, której od lat domagały się najbardziej prawicowe elementy rządzącej elity.” [3]

16. Pomimo faktu, że większość porywaczy 9/11 pochodziła z Arabii Saudyjskiej i byli oni finansowani przez monarchię saudyjską, ataki zostały wykorzystane w uzasadnieniu natychmiastowej inwazji na Afganistan, który jest krytycznym geostrategicznie centrum operacji tak w bogatym w zasoby energii rejonie Morza Kaspijskiego, jak i w południowej Azji. Cztery miesiące po ataku, Bush zwiększył groźby wojny wobec Iranu, Iraku i Korei Północnej, które zaszufladkowano jako „osie zła.” Następnie, w 2002 roku, wydano dokument dotyczący Strategii Bezpieczeństwa Narodowego, który dał prawo do prowadzenia wojny „prewencyjnej” przeciwko każdemu krajowi, jaki Stany Zjednoczone uznają za potencjalne źródło zagrożenia. Podstawowe ramy międzynarodowego prawa ustanowionego po drugiej wojnie światowej - że wojna usprawiedliwiona jest tylko do samoobrony - zostały odrzucone. Nowa strategia stała się pozwoleniem na prowadzenie wojny agresywnej, głównej zbrodni wojennej, o którą oskarżeni zostali przywódcy nazizmu podczas trybunału w Norymberdze.

17. Ta strategia wojny „prewencyjnej” zastosowana została podczas inwazji na Irak w 2003 roku, inwazji jaka została rozpoczęta na bazie kłamstw o „broni masowej zagłady” i nieistniejących związkach pomiędzy rządem Saddama Husseina a Al Qaedą. Prawdziwym celem wojny było zabezpieczenie kontroli nad bogatymi w ropę rejonami Bliskiego Wschodu przy jednoczesnym przeciwdziałaniu wpływom innych mocarstw. Wojnom w Afganistanie i Iraku towarzyszyło wprowadzenie do polityki amerykańskej tortur wraz ze stworzeniem ośrodka detencyjnego w Zatoce Guantanamo oraz serii tajnych więzień CIA na całym świecie.

18. Drugim podstawowym problemem powstałym przez strategię światowej dominacji było to, że, z racji swojego charakteru, nie mogła ona rozwiązać sprzeczności, jakie leżą u podstaw kryzysu amerykańskego kapitalizmu. W 1999 roku, w następstwie wojny bałkańskiej, SEP wytłumaczyła, że „kult broni precyzyjnego rażenia” ignoruje bardziej podstawowe tendencje rozwoju gospodarczego. „ Ani tego typu przewaga [w przemyśle zbrojnym], ani produkty przez ten przemysł wytworzone, nie są w stanie zagwarantować światowej dominacji,” - napisaliśmy. „ Mimo wysokiego zaawansowania broni, finansowo-przemysłowy fundament, na którym oparta jest przodująca rola Stanów Zjednoczonych w kwestiach światowego kapitalizmu, jest dużo mniej istotna niż 50 lat temu.” [4] W 2003 roku, na początku inwazji USA na Irak, WSWS przewidziała:

Jakikolwiek będzie wynik początkowych faz rozpoczętego konfliktu, amerykański imperializm ma rendezvous z  katastrofą. Nie może on podbić świata. Nie może on ponownie narzucić kolonialnych pęt masom na Bliskim Wschodzie. Nie znajdzie on w wojnie efektywnego rozwiązania dla swych wewnętrznych niedomagań. Raczej, zrodzone przez wojnę nieprzewidziane trudności i narastający opór, nasili wszystkie wewnętrzne sprzeczności istniejące w amerykańskim społeczeństwie. [5]

19. Prognoza ta została całkowicie potwierdzona. Resultat wszystkich akcji militarnych, jak przewidział to Międzynarodowy Komitet, okazał się katastrofalny. Nigdzie nie było to bardziej widoczne niż w Iraku, gdzie, nawet z punktu widzenia dążeń strategicznych klasy rządzącej, Stany Zjednoczone nie osiągnęły żadnych ze swoich celów. Ponad dziesięć lat po tym, jak nielegalna agresja administracji Busha obaliła rząd Saddama Husseina i po śmierci ponad miliona Irakijczyków, kraj ten zmierza ku wojnie domowej.  Konflikty na tle religijnym, podsycane przez waszyngtońską strategię "dziel i rządź", grożą stworzeniem jeszcze większej katastrofy przy wciągnięciu w konflikt całego Bliskiego Wschodu.

20. Militarna przemoc za granicą nie rozwiązała sprzeczności leżących u podstaw kryzysu amerykańskiego i światowego kapitalizmu. Ostatnie dwie dekady były świadkiem serii rozprzestrzeniających się finansowych sztormów: azjatyckiego kryzysu gospodarczego z 1997 roku, upadku firmy Long Term Capital Management oraz niespłacenia przez Rosję długu zagranicznego w 1998 roku, pęknięcia bańki internetowych dot-comów w 2001 roku, załamania się rynku ryzykownych kredytów hipotecznych i światowy kryzys gospodarczy w 2008 roku. Gospodarcze podstawy amerykańskiego kapitalizmu stale się pogarszają. Podczas tych gospodarczych kryzysów, huragan Katrina z 2005 roku zdemaskował przed światem upadek infrastruktury w Stanach Zjednoczonych  i przeogromny poziom biedy oraz społecznej nierówności.

21. Wraz z pogłębianiem się kryzysu światowego kapitalizmu, zależność amerykańskego imperializmu od siły militarnej tylko się zwiększyła. Jak Trocki zauważył w 1928 roku, „W czasie kryzysu, hegemonia Stanów Zjednoczonych będzie operowała w sposób bardziej całościowy, otwarty i bardziej bezwzględnie niż w okresie bumu.” Wojna stała się trwałą cechą amerykańskiej polityki. Pod rządami administracji Obamy, USA nasiliło wojnę w Afganistanie i rozszerzyło ją na Pakistan, rozpętało wojnę przeciwko Libii i obecnie ponownie wprowadza wojska do Iraku. Ciągle zwiększa się liczba krajów, jakie są celem zbrojnej interwencji, ataków rakiet i dronów, lub tajnych operacji mających na celu zmianę reżimu, takich jak Sudan, Jemen, Pakistan, Iran, Syria i Ukraina. Na samym początku swoich rządów, w przemowie jaką dał przyjmując Pokojową Nagrodę Nobla, Obama stwierdził, że jednostronne działania zbrojne USA „wykraczają poza ramy samoobrony lub obrony jednego narodu przed agresorem.” Posuwając się nawet dalej niż jego poprzednik, Obama upomniał się o prawo Stanów Zjednoczonych do interwencji zbrojnej gdziekolwiek mogą być zagrożone ich  „podstawowe interesy”.

22. Logika celów zmusza Stany Zjednoczone do zwrócenia większej uwagi na ich głównych konkurentów, zwrot, jaki staje się tym bardziej konieczny im gospodarcza pozycja Ameryki coraz bardziej ulega erozji. Zwrot ten leży u podstaw „zwrotu ku Azji” administracji Obamy, jaki polega na całym ciągu militarnych sojuszy i porozumień mających na celu otoczenie Chin. Stratedzy amerykańskiego imperializmu wzięli pod uwagęprognozę, że rozmiar chińskiej gospodarki prześcignie gospodarkę Stanów Zjednoczonych, i są oni zdecydowani, by tę tendencję zwalczyć. Wzrost gospodarczy Chin widziany jest jako zagrożenie dla wpływów USA nie tylko w Azji, ale na całym świecie. Jednocześnie, nawet po rozwiązaniu Związku Radzieckiego, Rosja postrzegana jest jako przeszkoda dla amerykańskich możliwości dyktowania polityki we Wschodniej Europie i na Bliskim Wschodzie - obawa, jaka została potwierdzona upokarzającym wycofaniem się administracji Obamy z planów zbombardowania Syrii latem 2013 roku. Aby przeciwdziałać Rosji, w lutym tego roku Stany Zjednoczone i Niemcy wylansowały i pomogły zorganizować kierowane przez siły faszystowskie protesty na Ukrainie, mające na celu obalenie prorosyjskiego rządu i ustanowienie wiernego Waszyngtonowi reżimu.

23. Nienasycone ambicje amerykańskiego imperializmu nieuchronnie rodzą konflikty nie tylko z Rosją i Chinami - państwami, które Stany Zjednoczone chcą zredukować do statusu półkolonialnego - ale także z głównymi siłami imperialistycznymi w Europie i Azji. Imperializm amerykański nie działa bowiem w geopolitycznej próżni. Katastrofa w Iraku prowokuje inne imperialistyczne mocartstwa do rewaluacji ich własnych strategii i upomnenia się o własne, partykularne interesy. Niezależnie od chwilowych sojuszy pomiędzy mocarstwami imperialistycznymi, nie ma pomiędzy nimi, jak stwierdza uchwała IC, trwałej zbieżności interesów.

24. Te właśnie czynniki stoją za nagłym pojawieniem się podziałów pomiędzy Niemcami a Stanami Zjednoczonymi, jakie wywołane zostały szpiegowskim skandalem USA w Berlinie. Niemiecki imperializm postrzega USA jako strategicznego konkurenta w Europie Wschodniej oraz w coraz bardziej znaczącym rejonie Morza Czarnego, jak też w Rosji i Chinach. Stratedzy niemieckiej klasy rządzącej są coraz bardziej zaniepokojeni koniecznością podporządkowania własnych interesów czemuś, co widzą jako lekkomyślne i nieudane operacje Stanów Zjednoczonych. Im bardziej słaby wydaje się imperializm amerykański, tym bardziej inne mocarstwa imperialistyczne wytyczać będą niezależny kurs polityczny. W Azji, Japonia remilitaryzuje się z poparciem Stanów Zjednoczonych, skutecznie znosząc pacyfistyczną klauzulę we własnej konstytucji. Ale Japonia także ma niezależne interesy. Podstawowe imperialistyczne konflikty, jakie wybuchły w dwóch wojnach światowych w pierwszej połowie dwudziestego wieku, nie zniknęły, ale przybrały jedynie nową formę.

Kapitał finansowy, imperializm a kontrrewolucja społeczna

25. Osłabienie amerykańskego kapitalizmu związane jest z kolejną społeczną transformacją w Stanach Zjednoczonych, jaka połączona jest bezpośrednio z imperialistyczną przemocą: wzrastającą dominacją kapitału finansowego. W wysiłku podjętym w celu odebrania klasie robotniczej wszystkich jej dotychczasowych osiagnięć, amerykańska klasa rządząca, coraz bardziej kierowana wymogami Wall Strret i kapitałowych rynków, rozpoczęła szał cięć w zatrudnieniach i korporacyjnych fuzji. Skoro produkcja została przeniesiona poza Stany Zjednoczone, akumulacja bogactwa w kraju była coraz bardziej oderwana od jakiegokolwiek związku z inwestycjami w produkcję i tak zwanej prawdziwej ekonomii. W 1980 roku, tylko 6 procent korporacyjnych zysków osiągniętych było w przemyśle finansowym. Dziś ta liczba przekracza 40 procent.

26. “ Imperializm, czyli panowanie kapitału finansowego,” napisał Lenin, “jest to ten najwyższy stopień kapitalizmu, kiedy to oddzielenie [kapitału pieniężnego od kapitału produkcyjnego] osiąga olbrzymie rozmiary.Przewaga kapitału finansowego nad wszystkimi innymi formami kapitału oznacza panujące położenie rentiera i oligarchii finansowej, oznacza wyróżnienie się niewielu państw, posiadających «potęgę» finansową, spośród wszystkich pozostałych.” [6] Analiza ta, dokonana w związku z pochodzeniem i charakterem pierwszej wojny światowej, jeszcze bardziej dotyczy obecnego stanu światowego kapitalizmu, którego światowe centrum finansowe położone jest w Stanach Zjednoczonych.

27. Oprócz dążenia do osiągnięcia jej geostrategicznych interesów, polityka nie kończącej się wojny amerykańskiej klasy rządzącej jest motywowana, w bardzo dużym stopniu, obawami konsekwencji społecznego i gospodarczego kryzysu w Stanach Zjednoczonych. Uciekanie się do militaryzmu i wojny widziane jest jako środek do skierowania społecznych napięć na zewnątrz. Finansowa arystokracja stoi na społecznej beczce prochu. Nierówność społeczna wróciła do poziomu nie widzianego od czasów Wielkiej Depresji. Według raportu opublikowanego w kwietniu przez Emmanuela Saeza i Gabriela Zucmana, udział w bogactwie czołowych 0.5 procent populacji w USA wzrósł od około 17 procent w 1978 roku do niewiele poniżej 35 procent w dniu dzisiejszym. Czołowe 0.1 procent ma monopol na szokujące 20 procent całego bogactwa. [7] Większość krajowego bogactwa zmonopolizowana jest przez banki, spekulantów i handlarzy giełdowych.

28. W kraju największej gospodarki świata, warunki życia przeważającej większości ludności są katastrofalne. Stany Zjednoczone prześladuje zastój gospodarczy, masowe bezrobocie i bieda. W pogoni za skierowaniem wszystkich zasobów w rękach Wall Street, niszczone jest każde społeczne osiągnięcie wywalczone przez klasę robotniczą we wcześniejszym okresie. Program opieki zdrowotnej administracji Obamy jest bodźcem do eliminacji świadczeń pracowniczych, jak też Medicare (opieki zdrowotnej dla emerytów) i Medicaid (opieki zdrowotnej dla ubogich). Instutucja edukacji publicznej zastąpiona zostaje przez działalność dla zysku. Detroit, niegdyś ośrodek amerykańskego i światowego przemysłu samochodowego, z największym na głowę mieszkańca dochodem w kraju, został rzucony na pastwę bankructwa. Miastem rządzi nie wybrany demokratycznie, wszechmocny menedżer finansowy, który dyktuje niszczenie emerytur i ubezpieczenia zdrowotnego, wyprzedaż majątku miasta oraz odcięcie tysięcy ludzi od podstawowej konieczności życiowej – wody. W całym kraju warunki dla młodzieży są katastrofalne. Całe pokolenie staje w obliczu wiecznego długu i niepewności ekonomicznej bez nadziei na znalezienie godziwej pracy.

29. Wszystkie państwowe instytucje są głęboko zdyskredytowane. Ostatni sondaż Gallupa podał, że publiczne zaufanie do prezydentury jako instytucji spadło do 29 procent, podczas gdy Sąd Najwyższy ma zaufanie 30 procent. Zaufanie do Kongresu jest jeszcze niższe, przy 7 procentach jest na najniższym poziomie w historii. Inny sondaż przeprowadzony w lipcu wykazał, że większość ludzi w wieku 18-29 lat nie ufa żadnej z partii w prawie każdej znaczącej kwestii politycznej. Amerykańska klasa panująca nie posiada już tradycyjnych środków na rozwiązanie napięć klasowych. Minęło już 50 lat od kiedy wprowadzono jakikolwiek ważny program reform społecznych. Programy Nowego Ładu i Wielkiego Społeczeństwa należą do poprzedniego okresu, a cokolwiek z nich pozostało, jest obecnie niszczone. Związki zawodowe już dawno przestały być organizacjami klasy robotniczej, funkcjonując dzisiaj jako agencje pomocnicze korporacji i państwa, których głównym celem jest narzucenie robotnikom wymagań klasy panującej. Aby stłumić napięcia społeczne, klasa rządząca zaczęła coraz bardziej polegać na policji i więzieniach, wsadzając za kraty około dwóch milionów ludzi, utrzymując i rozszerzając barbarzyńską praktykę kary śmierci oraz zamieniając oddziały lokalnej policji w siły paramilitarne.

30. Imperialistyczna agresja i grabież za granicą jesttrybem funkcjonowania kapitału finansowego w polityce zagranicznej. W polityce krajowej, jest ona społeczną kontrrewolucją i dyktaturą. „ Kapitał finansowy dąży do panowania a nie do wolności,” zauważył Lenin cytując Rudolfa Hilferdinga. „Polityczna reakcja na całej linii jest charakterystyczną cechą imperializmu.” kontynuował. “ Korupcja, sprzedajność w ogromnych rozmiarach i wszelkiego rodzaju machlojki.” [8]

31. Prezydentura, Kongres, sądy i media - wszystkie one kontrolowane są przez finansową arystokrację i coraz bardziej postrzegane są jako takie przez szerokie rzesze ludności. Całe życie gospodarcze poddane jest dyktatom Wall Street i rynku giełdowego, sytuacja, która tylko się nasiliła w następstwie kryzysu gospodarczego z 2008 roku. Oligarchia finansowa, która doprowadziła gospodarkę do bankructwa, użyła stworzonego przez siebie kryzysu do zorganizowania historycznie bezprecedensowego transferu bogactwa we własne ręce. Wsparte przez miliardy darmowych dolarów przez administrację Obamy i Bank Rezerw Federalnych, korporacyjne zyski są wyższe niż kiedykolwiek a Wall Street powróciła do rodzaju szaleńczych spekulacji, jakie doprowadziły do finasowego krachu.

32. W tych warunkach, klasa rządząca widzi w wojnie mechanizm zarówno do budowy ideologicznych podstaw istnienia państwa, jak też do uzasadnienia kryminalizacji różnicy poglądów. Toksyczna społecznie kombinacja przemocy zbrojnej oraz ekstremalnej nierówności wyrażona jest w rozpadzie demokratycznych form w Satanach Zjednoczonych. W przeciagu ostatniego roku, demaskator NSA Edward Snowden przyczynił się do wyjawienia aparatu nielegalnego szpiegostwa, jaki zbiera praktycznie wszystkie rodzaje elektronicznej komunikacji w celu monitorowania politycznych i społecznych koneksji i działalności całej populacji. Prezydent Obama rości sobie prawo do przeprowadzenia zamachu na obywatelach USA bez procesu sądowego i sam przyznał się, że dokonał już takich akcji.

33. Zakrojony na masową skalę i niekontrolowany aparat militarno-policyjnego wywiadu działa jako samo w sobie prawo, pochłaniając ogromną część zdolności produkcyjnych kraju. Rozmiar przemysłu wojennego jest dużo większy niż 53 lata temu, kiedy prezydent Eisenhower ostrzegał przed siłą „kompleksu wojskowo-przemysłowego.” Stany Zjednoczone wydają około 1 miliarda dolarów na finansowanie militarno-wywiadowczego aparatu, 7 procent całego produktu krajowego brutto. Zasoby te, poświęcone na finansowanie środków masowego rażenia, zużywane są kosztem pilnych potrzeb klasy robotniczej w Stanach Zjednoczonych.

Rozwój imperializmu odwołującego się do „praw człowieka”

34. Amerykańska klasa rządząca widziała w „wojnie z terrorem” ideologiczny pretekst, jaki miał zdobyć popularne poparcie dla wojny za granicą. A jednak, mimo nieustannej prowojennej propagandy, każdy sondaż wykazuje, że wojna jest głęboko niepopularna. Wybór w 2008 roku Obamy, który był promowany jako kandydat „zmiany”, był w wysokim stopniu wynikiem wrogości do wojennej polityki administracji Busha. Mimo to, ostatnie 6 lat zademonstrowało w sposób ostateczny, że w ramach istniejących struktur politycznych, nie ma mechanizmu, jaki pozwolilby ludziom cokolwiek zmienić. Tak Demokraci jak i Republikanie są w równym stopniu wierni imperialistycznej polityce finansowej arystokracji. W mediach kłamstwa politycznego establiszmentu nigdy nie są ani kwestionowane ani ujawnione.

35. Krytyczną rolę w sankcjonowaniu wojny i gaszeniu opozycji gra cały zastęp pseudolewicowych organizacji, z których wiele ma korzenie w ruchu antywojennym z lat sześćdziesiątych. Ich specyficznym wkładem jest opakowanie i opromowanie nagiej agresji jako obrony „praw człowieka”, prezentując amerykański imperializm jako postepową siłę humanitarną. Jedenaście lat temu, w przeddzień inwazji na Irak, dziesiatki milionów ludzi wzięło udział w skoordynowanych globalnnie protestach w największych miastach na całym świecie, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi. Ostatnia dekada przyniosła ogromne nasilenie militaryzmu. Mimo to, organizacje klasy średniej, które w większości przewodziły protestom w lutym 2003 roku, systematycznie pracowały nad zduszeniem antywojennego sentymentu i nad skierowaniem go z powrotem na polityczny establiszment.

36. Przemieszczenie się tych tendencji do obozu imperializmu jest wyrazem zmian w politycznej zmianie kursu, jakie mają związek z podstawowymi kwestami klasowymi. Antywojenny ruch, który pojawił sie w latach sześćdziesiątych, zdominowany był przez radykalny sektor klasy średniej. Zakończenie poboru do armii w 1973 roku było częścią zakrojonej na szerszą skalę strategii klasy rządzącej, by odseparować ten sektor klasy średniej i wintergrować go w polityczny establiszment w celu zdemobilizowania protestów i umożliwienia bardziej bezpośredniego ataku na klasę robotniczą. Kultywowanie polityki tożsamościowej odegrało w tym procesie główną rolę. W przeciągu następnych kilku dekad, warstwy społeczne, jakie kierowały ruchem antywojennym klasy średniej, przeszły ostro na prawicę - podążając za kierującym się na prawo ruchem klasy panującej w odniesieniu do tak zagranicznej jak i krajowej polityki.

37. Poza korporacyjną i finansową arystokracją, jaka dominuje polityczny establishment, znacząca część uprzywilejowanej klasy średniej - czołowe 5 czy 10 procent - było świadkiem tego, jak ich majątek, związany z giełdą i rynkiem nieruchomości, znacząco wzrósł w tym okresie. Siła amerykańskiego rynku kapitałowego polega jednak na dominującej globalnie pozycji amerykańskiego kapitalizmu i zwiększonej eksploatacji klasy robotniczej w kraju. W ten więc sposób dochowano się nowych zwolenników imperializmu. Głównym punktem zwrotnym były wojny bałkańskie z lat dziewięćdziesiątych, które promowane były przez administrację Clintona jako wojny o „prawa człowieka”. Jak WSWS napisała w tamtym czasie:

Obiektywny modus operandi i społeczne konsekwencje przedłużającego się bumu na giełdzie pozwolił imperializmowi zwerbować z sekcji wyższej klasy średniej wiernych zwolenników. Reakcyjny, konformistyczny i cyniczny klimat intelektualny panujący w Stanach Zjednoczonych i w Europie – promowany przez media i przyjety przez, w dużej części służalcze i skorumpowane, środowisko akademickie – jest odzwierciedleniem społecznych poglądów wysoko uprzywilejowanego stratum populacji, jakie nie jest w najmniejszym stopniu zainteresowane zachęcaniem do krytycznego zbadania gospodarczych i politycznych podstaw ich nowo nabytego bogactwa. [9]

38. Dzięki mechanizmowi administacji Obamy i polityce tożsamościowej, sekcje wyższej klasy średniej i środowiska akademickiego wraz z pseudolewicowymi państwowo- kapitalistycznymi i pabloickimi organizacjami, nie tylko pojednały się z kapitalizmem, ale stały się najbardziej zagorzałymi adwokatami imperializmu opartego na „prawach człowieka”.

39. Przez ostatnie sześć lat organizacje te grały coraz bardziej bezpośrednia rolę w operacjach amerykańskiej armii i agencji wywiadu. W Egipcie pomogły one wykoleić masowy ruch rewolucyjny, wpierw namawiajac do złudnej wiary w „demokratyczną” rolę armii, następnie skierowując ruch, by stanął za Bractwem muzułmańskim, i ostatecznie by stanął za puczem, jaki przywrócił armię bezpośrednio do sprawowania władzy politycznej. W Libii organizacje te opowiedziały się za interwencją NATO w celu obalenia rządu Muammara Gaddafiego, przedstawiając ją jako konieczny środek, by bronić życia cywili. W Syrii pomogły one zawoalować popartą przez CIA wojnę domową, prowadzoną przez Al Qaedę i inne organizacje fundamentalistów muzułmańskich, jako rewolucyjny ruch na rzecz demokracji. Jeden z promineckich liderów pseudolewicowej organizacji w Australii, wyrażając sentyment, jaki odczuwany jest szerzej przez te warstwy, potępił „odruchowy antyimperializm” po części jako usprawiedliwienie poparcia imperialistycznych działań w Syrii.

40. W popartej przez imperialistów zmianie reżimu na Ukrainie, prowojenni pracownicy akademiccy i pseudolewicowe organizacje zaofiarowały swoje usługi, by ukryć faszystowski pucz, popierany od początku przez USA i Niemcy, pod płaszczykiem „masowej rewolty w imię demokracji” (słowami francuskiej Nowej Partii Antykapitalistycznej)  i „masowym powstaniem jakie obaliło reżim Janukowycza” (według Międzynarodowej Organizacji Socjalistycznej w USA). W poparciu dla tej operacji, siły te sprzymierzyły sie bezpośrednio z grupami faszystowskimi, takimi jak Prawy Sektor i Swoboda, które gloryfikują ukraińskie siły nacjonalistyczne, jakie współpracowały z nazistami i brały udział w holokauście. Ilia Budraitskis, czołowa postać Rosyjskiego Ruchu Socjalistycznego, otwarcie usprawiedliwił współpracę z faszystami, twierdząc, że bez nich „nie byłoby żadnych barykad na ul. Hruszewskiego ani okupowanych ministerstw przemienionych w “kwatery główne rewolucji”.”

41. Jednym z mechanizmów, dzięki którym siły pseudolewicowe chcą usprawiedliwić europejską i amerykańską agresję, jest fałszywa charakteryzacja Rosji i Chin jako państw „imperialistycznych”. Charakteryzacja ta, jaka wyrywa tak Rosję jak i Chiny z całego kontekstu historycznego, ma na celu przyzwyczajenie opinii publicznej do zaakceptowania coraz bardziej niebezpiecznych prowokacji sił imperializmu tak w Azji jak w Europie Wschodniej. Związana jest ona z teorią, że Związek Radziecki i Chiny po rewolucji w 1949 roku były „państwowo-kapitalistyczne”, i że olbrzymie zmiany, jakie miały miejsce wraz z przywróceniem kapitalizmu, nie oznaczały zmian społecznych podstaw tych rezimów. Destrukcja stosunków własności państwowej w obu krajach połączona była z wysiłkami kapitału finansowego by zredukować je do półkolonialnego statusu, a nie z ich wzrostem jako nowych ośrodków siły imperialistycznej.

42. Lew Trocki, pisząc w 1929 roku, z dużą dokładnością przewidział socjoekonomiczne konsekwencje przywrócenia kapitalizmu w ZSRR. Daleko od bycia „imperialistyczną”, zauważył „Kapitalistyczna Rosja nie mogłaby teraz zająć nawet pozycji trzeciego rzędu, do jakiej carska Rosja była przeznaczona pod wpływem światowej wojny. Rosyjski kapitalizm byłby dzisiaj zależnym, półkolonialnym kapitalizmem bez żadnych prospektów.” [10] Socjalistyczna Partia Równości jest nieprzejednanie przeciwko burżuazyjnym reżimom tak w Chinach jak i w Rosji. Reprezentując interesy drobnej warstwy kapitalistów i oligarchów, kraje te nie są  prawdziwie niezależne od imperializmu i niezdolne są do zasadniczej opozycji wobec machinacji USA i Europy. Nasza opozycja wobec tych reżimów ma jednak korzenie w walce o mobilizację klasy robotniczej jako niezależnej politycznie siły na podstawie socjalistycznego programu.

43. Tylko poprzez ustanowienie własnej politycznej niezależności w opozycji do wszystkich sił burżuazyjnych i drobnomieszczańskich, poprzez bezpardonową krytykę wszyskich agencji klasy panującej, klasa robotnicza będzie w stanie przyciągąć na swoją stronę wszystkich tych, którzy szukają sposobu na przeciwstawienie się imperialistycznej wojnie. Polityczna niezalezność klasy robotniczej wymaga, w Stanach Zjednoczonych, bezwzględnej walki z Partią Demokratyczną i Republikanską (dwoma głównymi partiami wielkiego biznesu) i wszystkimi organizacjami, jakie działają w orbicie tych partii i szukają utrzymania ich politycznej dominacji.

Budujcie Socjalistyczną Partię Równości!

44. Te same sprzeczności, które prowadzą do imperialistycznej wojny, wytwarzają ogromne nasilenie walki klasowej. Imperializm jest drapieżnym rozwiązaniem dla nierozwiazywalnego kryzysu światowego kapitalizmu, rozwiązaniem finasowej arystokracji, która dąży do zjednoczenia światowej gospodarki pod jednym hegemonem. Jest to ścieżka wojny. Socjalistyczna rewolucja jest postepowym rozwiązaniem tego samego kryzysu, rozwiązaniem klasy robotniczej. Pytaniem jest: co rozwinie sie szybciej, tendencja do wojny czy tendencja do społecznej rewolucji? Barbarzyństwo klasy rządzącej i jej systemu społecznego, czy niezależna politycznie mobilizacja klasy robotniczej? Odpowiedź na to pytanie określona będzie w sfery polityki. Jak Trocki napisał w przeddzień drugiej wojny światowej, kryzys ludzkości sprowadza się dokryzysu rewolucyjnego przywództwa. Rozwiązanie tego kryzysu zależy od działań i decyzji partii.

45. Socjalistyczna Partia Równości utrzymuje, że walka przeciwko imperializmowi musi opierać się teoretycznie, politycznie i organizacyjnie na klasie robotniczej. To klasa robotnicza cierpi z powodu konsekwencji tak kryzysu gospodarczego, jak polityki wojennej klasy rzadzącej. To interesy klasy robotniczej prowadzą ją do sprzeciwu wobec kapitalistycznemu systemowi. Co wiecej, tylko klasa robotnicza jest klasą międzynarodową, której interesy wykraczaja poza narodowe granice. „Robotnicy nie mają ojczyzny”, ponad 150 lat temu tłumaczyli Marks i Engels.

46. SEP musi, poprzez nieustanną działalność polityczną, dążyć do wykształcenia i podniesienia poziomu swiadomości najbardziej zaawansowanych sekcji klasy robotniczej. Robiąc to, musi zwalczać niekonczący się strumień falsyfikacji i propagandy płynący z mediów i od rzeczników klasy rządzacej. Musi dążyć do zaszczepienia klasy robotniczej przeciwko wszelkim formom nacjonalizmu i szowinizmu, zachęcać solidarność w zmaganiach wszystkich robotników we wszystkich krajach. Pokonanie imperializmu jest możliwe jedynie poprzez ruch międzynarodowy, ale budowanie miedzynarodowej partii oznacza walkę w każdym kraju o pozyskanie klasy robotniczej dla międzynarodowego programu i perspektywy.

47. Walka o tworzenie ruchu wśród klasy robotniczej wymaga systematycznego obnażania pseudo-lewicy i, słowami uchwały Międzynarodowego Komitetu (IC), „niezliczonej ilości byłych pacyfistów, liberałów, Zielonych i anarchistów”, którzy stanęli za wojną. Klasa robotnicza musi być wykształcona co do sposobu, w jaki „prawa człowieka” i polityka tożsamościowa stały się nowym usprawiedliwieniem dla imperialistycznej agresji. Walka przeciwko imperializmowi zawsze wymagała najbardziej ostrego politycznego zróżnicowania. „Walka przeciwko imperializmowi jest fikcją i oszustwem,” napisał Lenin w roku 1916, „jeśli nie jest ona nierozłącznie związana z walką przeciwko oportunizmowi.” W czasach Lenina była to kwestia skompromitowania i zerwania z wszystkimi tymi rzekomymi „socjalistami”, którzy poparli wojnę światową, a także tymi, co ich kryli. Dziś jest to walka przeciwko tym wszystkim, którzy popierają imperializm, szczególnie organizacjom pomocniczym Demokratycznej Partii - od zwiazków zawodowych po czasopismo Nation (Naród), po Międzynarodową Organizację Socjalistyczną (ISO), Alternatywę Socjalistyczną i cały szereg organizacji, jakie przemawiają w imieniu uprzywilejowanych warstw wyższej klasy średniej.

48. Walka przeciwko wojnie nie jest oderwana od wszystkich innych elementów działalności partyjnej, ale raczej jest ich integralną częścią. W 1939 roku, uchwała zatwierdzona przez Socjalistyczna Partię Pracy Stanów Zjednoczonych w przededniu drugiej wojny światowej, stwierdziła: „Charakter obecnego okresu jednoznacznie dyktuje główne zadanie partii: walkę przeciwko wojnie...Wymagana jest nie tymczasowa lub epizodyczna kampania, ale długotrwała, rozmyślna i wytrwała polityka.” Tak samo musi być dziś. Walka przeciwko wojnie musi być połączona z partyjną walką, by mobilizować klasę robotniczą w obronie wszystkich społecznych i politycznych praw.

49. Walka z imperializmem jest walką z kapitalizmem. Wszystkie podstawowe kwestie dotyczące sprzeciwu wobec wojny - żądanie zniesienia stałej armii, wezwanie do natychmiastowego wycofania wszystkich wojsk USA z terenów zamorskich, żądanie zlikwidowania militarno-szpiegowskiego aparatu - tworzą konieczność niezależnej politycznej i rewolucyjnej mobilizacji klasy robotniczej w celu objęcia władzy i reorganizacji światowej gospodarki w oparciu o program socjalistyczny, tzn. racjonalnego i demokratycznego planowania produkcji, by sprostać potrzebom społecznym, a nie prywatnym zyskom.

50. Siła Międzynarodowego Komitetu Czwartej Międzynarodówki i Socjalistycznej Partii Równości wynika z faktu, że ich program jest zgodny z logiką rozwoju gospodarczego i wyraża interesy klasy robotniczej. Rozwój partii jest świadomym wyrazem obiektywnego procesu. Wzrost ten, jednakże, nie nastąpi automatycznie. O rewolucyjny program należy walczyć. Jest to zadanie stojące przed każdym członkiem działającym w ramach partii, by budować bazy SEP w najważniejszych fabrykach, miejscach pracy, w szkołach i na uniwersytetach, abywykształcić jądro i kierownictwo gotowe na nadchodzące walki klasy robotniczej. Jak wnioskuje uchwała IC: „ Budowa Czwartej Międzynarodówki pod przywództwem Międzynarodowego Komitetu jest centralną kwestią strategiczną.” W Stanach Zjednoczonych oznacza to budowę Socjalistycznej Partii Równości.

Przypisy (w wydaniach angielskojęzycznych):

[1] Zbigniew Brzeziński, Wielka Szachownica, 1997, s. 30.

[2] Ibid., s. 35.

[3] “Why the Bush administration wants war,” (“Dlaczego administracja Busha chce wojny”) World Socialist Web Site, WSWS Editorial Board, 14 września, 2001.

[4] “After the Slaughter: Political Lessons of the Balkans War,” (“Po rzezi: polityczne lekcje Wojny Bałkańskiej") David North, 14 czerwca, 1999.

[5] “The crisis of American capitalism and the war against Iraq,” ("Kryzys amerykańskiego kapitalizmu a wojna przeciwko Irakowi") World Socialist Web Site, David North, 21 marca, 2003.

[6] Imperializm Jako Najwyższe Stadium Kapitalizmu, W.I. Lenin, Dzieła Zebrane t. 22.

[7] Emmanuel Saez and Gabriel Zucman, “The Distribution of US Wealth, Capital Income and Returns since 1913,” March 2014.

[8] “Imperializm a Rozłam w Socjalizmie,” W.I. Lenin, Dzieła Zebrane, t. 23.

[9] “After the Slaughter: Political Lessons of the Balkan War,” (“Po rzezi: polityczne lekcje Wojny Bałkańskiej") David North, op.cit.

[10] “Is Parliamentary Democracy Likely to Replace the Soviets?” ("Czy demokracja parlamentarna może zastąpić rady robotnicze?") Lew Trocki, Pisma (1929), s. 55.

Loading