Polski

Polska zwiększa wydatki na cele wojskowe

Do roku 2016 Polska przeznaczy dwa procent swego PKB na budżet obrony narodowej, spełniając tym samym minimalne wymagania NATO w zakresie wydatków na cele wojskowe, oświadczyła w zeszłym tygodniu premier Ewa Kopacz. Jako że Polska jest bliskim sojusznikiem Niemiec i Stanów Zjednczonych, jasnym jest, że te militarne przygotowania skierowane są przede wszyskim przeciwko Rosji. 

Ogółem zainwestowanych zostanie dodatkowe 33,6 miliardów euro. Już w 2012 roku zaadoptowano plan technicznej modernizacji sił wojskowych na lata 2013-2022. W tamtym czasie nastąpić miał wzrost o 25 miliardów euro.

Oświadczenie w sprawie wzrostu wydatków wydano w trakcie rozmów na temat zawieszenia broni na Ukrainie. 12 lutego prezydent Bronisław Komorowski powiedział dziennikarzom: "Prawdopodobieństwo utrzymania trwałego pokoju pozostaje niewielkie." Pomimo porozumienia w Mińsku przedstawiciele rządu przyznali, że ryzyko zaostrzenia konfliktu na wschodniej Ukrainie pozostaje wysokie.

Dodatkowe fundusze będą użyte na kupno systemu obronyantyrakietowej, dronów bojowych, pojazdów opancerzonych i łodzi podwodnych wyposażonych w pociski manewrujące. 2,5 miliarda euro przeznaczone będzie na zakup 70 helikopterów wojskowych. O kontrakt ubiega się trzech producentów, Amerykański wytwórca Sikorsky, europejski Airbus Heilcopters i brytyjsko-włoski koncern AgustaWestland.

Od wybuchu kryzysu na Ukrainie polska elita władzy przyspieszyła proces miltaryzacji kraju. Już w kilka dni po obaleniu rządu prezydenta Ukrainy Janukowycza, na prosbę rządu USA zaczęło stacjonować w Polsce 12 myśliwców F-16 i 300 amerykańskich żołnierzy. W kwietniu 2014 roku ówczesny premier Donald Tusk zażądał wysłania oddziałów NATO. Pod koniec zeszłego roku postanowiono przenieść większą liczbę jednostek na wschodnią granicę kraju.

Zapewnienie polskiego rządu, że przygotowania militarne spowodowane są rzekomym ewenualnym zagrożeniem ze strony Rosji jest kłamstwem. Po pierwsze, plany modernizacji armii sięgają roku 2012. Po drugie, Polska w znacznym stopniu ponosi odpowiedzialość za wybuch ukraińskiego kryzysu.

Ówczesny rząd, szczególnie Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski, poparł prawicową opozycję Witalija Kliczki, Arsenija Jaceniuka i faszysty Ołeha Tiahnyboka. Jeszcze wcześniej polski rząd był głęboko zaangażowany w przygotowanie umowy stowarzyszeniowej pomiedzy Ukrainą a Unią Europejską. Odmowa jej podpisania przez Janukowicza wywołała protesty na Majdanie.

Przy pomocy prawicowych grup paramilitarnych takich jak Prawy Sektor oraz przy poparciu sił imperialistycznych, prozachodni rząd doszedł rok temu do władzy. Od tego czasu Kijew prowadzi zaciekłą walkę przeciwko własnej ludności we wschodniej części kraju i prowokuje konflikt z Rosją. Powstał projekt ustawy by pozbyć się języka rosyjskiego jako drugiego oficjalnego języka kraju.

Podobnie jak jej sojusznicy z NATO, Polska wykorzystała kryzys, który sama pomogła sprowokować, jako pretekstu do rozbudowy swych sił wojskowych. Na konferencji NATO w Walii we wrześniu zeszłego roku zaprezentowano szczegółowy plan akcji. Centralnym punktem programu było utworzenie tak zwanej szpicy, tymczasowych sił szybkiego reagowania w liczbie od trzech do pięcu tysięcy żołnierzy, które można przemieścić na obszar kryzysu w ciągu godzin. Oddziały te będą dowodzone z głównej komendy dowództwa sił NATO we wschodniej Europie z siedzibą w Wielonarodowym Korpusie Północno-Wschodnim NATO w Szczecinie. Polska przewodzi Korpusowi wraz z Niemcami i Danią.

Na tegorocznej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg ogłosił zwiększenie stanu sił zbrojnych z około 13 000 do 30 000 w Europie Wschodniej. Na terenie trzech państw bałtyckich oraz Polski, Bułgarii i Rumuniima powstać sześć odziałów dowodzenia. 

W tym samym czasie Stoltenberg zwrócił uwagę na potrzebęzwiększenia budżetu obronnego o dwa procent PKB przez wszystke rządy europejskie. Powiedział on: "W zeszłym roku miał miejsce dalszy spadek o około 3 procent. Jest więc faktem, że wzrastają nasze wymagania co do bezpieczeństwa, lecz nasze wydatki na obronę maleją. Nie da się tego utrzymać. Nie możemy wiecznie robić więcej za mniej."

Nie jest niespodzianką, że Polska tak szybko uczyniła zadośćżądaniom Stoltenberga. Jej rząd popiera każdą inicjatywę imperializmu Ameryki i jej partnerów. W 2003 roku Polska poparła inwazję na Irak. W ubiegłymroku wyszło na jaw, że na terytorium Polski za zgodą polskiego rządu założono i prowadzono więzienia CIA, w których torturowano przetrzymywanych. W dniu dzisiejszym Polska w pełni popiera agresywną politykę Stanów Zjednczonych wobec Rosji.

Minister Obrony Narodowej, Tomasz Siemoniak, ostatnio dał wyraz swego poparcia dla dostaw broni na Ukrainę. W komentarzu dla Financial Times 9 lutego powiedział: "Rosja musi wziąć pod uwagę, że USA, lub ogólnie Zachód, może podjąć decyzję by zbroić Ukrainę i że jest to atut w rękach Zachodu, jaki może być użyty w przyszłości, jeśli nie dziś. ...Stanowisko Polski jest takie, by nie mówić, że ten atut nigdy nie wejdzie w grę."

W maju 2014 roku, armia zdecydowała się na wzmocnienie własnych rezerw o 10 000 ochotników. Począwszy od 1 marca, pierwsi ochotnicy, mężczyźni i kobiety, będą mogli zapisać się na szkolenie wojskowe. Na lata 2016 i 2017 zaplanowano zwerbowanie kolejnych 15 000 ochotników.

W oparciu swojej polityki na agresywnej postawie wobec Rosji i rozbudowie armii w kraju, polski rząd widzi szansę odzyskania roli mocarstwa regionalnego. Równocześnie jego reakcyjny program jest zachętą dla prawicowych ekstremistów i sił nacjonalistycznych.

W grudniu 2014 roku skrajnie prawicowy Ruch Narodowy ogłosił plany przekształcenia się w partię politczną. Ruch znany jest ze swej antysemickej i antyrosyjskiej agitacji. 11 listopada, w dniu Święta Niepodległości, ugrupowanie to sprowokowało gwałtowne zamieszki, w których rannych zostało około 50 osób.

W trakcie marszu prawicowcy wykrzykiwali slogany nawołujace do powrotu "Wielkiej Polski", koncepcji opartej na terytorialnej mocarstwowości Polski w XVII wieku, kiedy to kraj ten w unii z Księstwem Litwy miał pod rządami kraje bałtyckie i dużą część Białorusi oraz Ukrainy.

25 luty 2015

Loading