Polski

Niemcy, Francja i Polska zobowiązują się do eskalacji wojny z Rosją na szczycie w Berlinie

Artykuł został opublikowany w języku angielskim 16 marca 2024 r.

Prezydent Francji Emmanuel Macron (z lewej), kanclerz Niemiec Olaf Scholz i premier Polski Donald Tusk [AP Photo/Ebrahim Noroozi]

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prezydent Francji Emmanuel Macron i premier Polski Donald Tusk spotkali się w piątek w Berlinie, aby zadeklarować wspólne poparcie dla eskalacji wojny z Rosją, gdy wspierane przez NATO siły ukraińskie załamują się na froncie.

Szczyt w Berlinie odbył się w momencie, gdy wojownicze oświadczenia europejskich mocarstw grożą rozpętaniem totalnej wojny między NATO a Rosją na Ukrainie. Zaledwie dwa tygodnie temu, na szczycie w Paryżu 26 lutego, Macron powiedział, że mocarstwa NATO nie wykluczają wysłania wojsk lądowych na Ukrainę w celu walki z Rosją. Wyciekły wówczas nagrania niemieckich oficerów, które potwierdziły, że Berlin przygotowuje się do wysłania na Ukrainę rakiet dalekiego zasięgu Taurus w celu uderzenia w cele znajdujące się głęboko w Rosji.

Na piątkowej konferencji prasowej Scholz, Macron i Tusk powiedzieli, że są zjednoczeni w poparciu dla planów eskalacji. Potwierdziwszy swoje zdumiewająco agresywne stanowisko, zakończyli konferencję prasową po zaledwie 20 minutach, nie przyjmując żadnych pytań od dziennikarzy.

Scholz powiedział, że „nasze trzy państwa są jednymi z największych politycznych, wojskowych i finansowych zwolenników walki Ukrainy z rosyjskim imperialistycznym agresorem. Jesteśmy blisko i niezachwianie po stronie Ukrainy. ... Solidarność i wspólne działania są niezbędne do obrony wolności i pokoju w Europie. Bardziej niż kiedykolwiek, nasza jedność jest tym, co daje nam siłę”.

Cynicznie deklarując umiłowanie pokoju, Scholz przedstawił program wojenny trzech rządów, zobowiązując się do wspólnego zakupu broni dla Ukrainy na rynku światowym, utworzenia fabryk zbrojeniowych na Ukrainie, dostarczenia Ukrainie artylerii dalekiego zasięgu i wysłania na Ukrainę większej liczby instruktorów wojskowych. Zobowiązał się do zwiększenia wsparcia finansowego Unii Europejskiej (UE) dla Ukrainy o kolejne 5 miliardów euro. Scholz obiecał wykorzystać dochody z odsetek od rosyjskich funduszy ze sprzedaży ropy naftowej do Europy, które są zamrożone w bankach strefy euro, aby zapłacić za to — co samo w sobie jest ogromnym aktem międzynarodowej kradzieży.

Macron potwierdził swoje poparcie dla propozycji Scholza. — Jak powiedział kanclerz, nasza trójka podziela tę samą wolę. Jesteśmy chętni, skoordynowani i gotowi do działania — oświadczył.

Macron nie powiedział, co są gotowi zrobić, ale stojąc obok Scholza i Tuska, skorzystał z okazji, aby rozwiać doniesienia mediów, że inni urzędnicy UE sprzeciwili się jego groźbie z 26 lutego wysłania wojsk lądowych na Ukrainę. — Dzisiejsze spotkanie jest dla nas okazją do wzmocnienia naszej jedności. Chcemy również powiedzieć, że wszyscy trzej zgadzamy się w kontekście Trójkąta Weimarskiego [oficjalna nazwa rozmów między Berlinem, Paryżem i Warszawą] — dodał.

Tusk pochwalił zjednoczone poparcie trzech mocarstw dla eskalacji. „Dzisiaj mówiliśmy jednym głosem, przede wszystkim o sprawach bezpieczeństwa naszego kontynentu, naszych państw. (...) Chcę podziękować panu kanclerzowi za to, że się nie zawahał. Czasami w polityce zdarza się, że negocjacje trwają długo i pojawiają się wahania. W tym przypadku tak nie było” — powiedział, wzywając do „wydania naszych pieniędzy ‚hic et nunc’, czyli tu i teraz, aby sytuacja na Ukrainie poprawiła się, a nie pogorszyła w nadchodzących tygodniach i miesiącach”.

Tusk, podobnie jak Macron, wezwał do „zaopiekowania się Republiką Mołdawii”, małym państwem śródlądowym graniczącym z zachodnią Ukrainą, gdzie rosyjskie siły pokojowe są rozmieszczone w regionie Naddniestrza. W obliczu klęski ukraińskiej armii spekuluje się, że wojska rosyjskie mogą ostatecznie opanować port w Odessie i cały region Ukrainy wokół Mołdawii.

Tusk wspomniał również o narastającym kryzysie w Polsce, w obliczu rosnącego sprzeciwu wobec wojny, gdy polscy rolnicy blokują polsko-ukraińską granicę, aby zaprotestować przeciwko importowi ukraińskich produktów. — Rozmawialiśmy również o handlu z Ukrainą. Jak wiecie, w Polsce mamy z tym dość szczególne problemy. Chciałem bardzo podziękować za zrozumienie mojej argumentacji i za gotowość do wspierania polskiego punktu widzenia — powiedział.

To „wsparcie” wykracza daleko poza to, co Scholz, Macron i Tusk publicznie ogłosili w Berlinie. Za kulisami opracowywane są dalekosiężne plany, które mogą doprowadzić do bezpośredniego konfliktu z Rosją, mocarstwem nuklearnym. W ostatnich dniach Kreml wielokrotnie groził, że jest gotów rozpocząć masowy odwet, w tym ewentualne użycie broni jądrowej, jeśli NATO zaatakuje rosyjskie cele lub zaangażuje wojska lądowe.

13 marca w wywiadzie dla telewizji państwowej prezydent Rosji Władimir Putin skomentował uwagi Macrona dotyczące rozmieszczenia wojsk lądowych. — Z wojskowo-technicznego punktu widzenia jesteśmy oczywiście gotowi — oświadczył Putin. — Jeśli chodzi o rządy, które twierdzą, że nie mają już żadnych czerwonych linii z Rosją, muszą wiedzieć, że w tym przypadku Rosja również nie będzie miała żadnych czerwonych linii z nimi — kontynuował.

Niemniej jednak, wiodące europejskie mocarstwa NATO kontynuują swoje eskalacyjne plany. Podczas gdy Scholz oficjalnie odrzuca dostawę pocisków manewrujących Taurus do Kijowa, niemiecki dziennik Die Welt donosi, że niemiecki minister obrony Boris Pistorius wydał rozkaz, aby „wszystkie Taurusy [pociski] były operacyjne”.

Chociaż certyfikacja systemów uzbrojenia przez producenta MBDA nie jest jeszcze „oznaką zmiany zdania ze strony kanclerza federalnego”, napisał Die Welt, „decyzja o uruchomieniu wszystkich Taurusów Bundeswehry otwiera teraz dalsze opcje dla rządu federalnego. Może on w przyszłości przekazać Ukrainie więcej pocisków manewrujących bez narażania własnej obrony narodowej”. A tak zwana umowa wymiany, zaproponowana niedawno przez rząd brytyjski, jest „bardziej prawdopodobna”.

Sam Macron ponowił swoje wezwanie do wysłania wojsk lądowych na Ukrainę przed podróżą do Berlina. —Wszystkie te opcje są możliwe. Aby osiągnąć pokój na Ukrainie, nie możemy być słabi — powiedział w wywiadzie w telewizji państwowej w czwartek wieczorem. Wezwał do „powiedzenia z determinacją, wolą i odwagą, że jesteśmy gotowi użyć środków niezbędnych do osiągnięcia naszego celu, jakim jest zapewnienie, że Rosja nie wygra wojny”.

Groźbom Macrona, Scholza i Tuska towarzyszy ogromna mobilizacja NATO przeciwko Rosji. Obecnie odbywają się ćwiczenia „Steadfast Defender”, największe manewry wojskowe NATO od zakończenia zimnej wojny. Bierze w nich udział ponad 90 000 żołnierzy z 32 krajów. W tym tygodniu w Polsce 20 000 żołnierzy przekroczyło Wisłę w ramach ćwiczeń Dragon 24.

Przywódcy wojskowi NATO nie pozostawili wątpliwości, że sojusz przygotowuje się do bezpośredniej wojny z Rosją. Ćwiczenia są sygnałem wewnętrznego bezpieczeństwa i zewnętrznego odstraszania, powiedział niemiecki generał brygady Gunnar Brügner, jeden z oficerów prowadzących ćwiczenia. — Każdy statek, który płynie, każdy samolot, który leci, każdy helikopter w powietrzu, każdy czołg, który się toczy, wysyła wiadomość — zaznaczył. —Pokazujemy, jakimi możliwościami dysponujemy i łączymy to z determinacją do ich wykorzystania w razie potrzeby — kontynuował generał.

Klasa rządząca utrzymuje opinię publiczną w niewiedzy na temat swoich planów wojennych i ich katastrofalnych konsekwencji, w tym eskalacji nuklearnej, ponieważ wie, że istnieje już masowy sprzeciw wśród robotników i młodych ludzi. Według niedawnego sondażu ARD-Deutschlandtrend, 61 procent respondentów sprzeciwia się dostarczeniu pocisków manewrujących Taurus na Ukrainę. Sprzeciw wobec rozmieszczenia wojsk lądowych jest jeszcze większy i wynosi 81% w Niemczech i 68% we Francji.

Decydującym pytaniem jest, jak zmobilizować głęboki sprzeciw klasy robotniczej na arenie międzynarodowej wobec planów wojennych imperialistycznych mocarstw NATO, zapobiec katastrofalnej eskalacji, która mogłaby zniszczyć cywilizację i zakończyć krwawą wojnę USA-NATO przeciwko Rosji na Ukrainie.

Najszersza organizacja antywojennych protestów i spotkań jest konieczna, aby ostrzec robotników i młodzież przed niebezpieczeństwem, tu i teraz, że wojna rozprzestrzeni się na całą Europę i świat. Zaprzeczenia różnych kapitalistycznych polityków o tym, że dyskutują o wojnie totalnej między NATO a Rosją, są kłamstwami obnażonymi przez ich jednomyślne poparcie dla eskalacji. Jedynym sposobem na powstrzymanie tego jest zbudowanie zjednoczonego, międzynarodowego ruchu antywojennego w klasie robotniczej w Europie i na świecie w politycznej walce o socjalizm przeciwko kapitalistycznym rządom prowadzącym wojnę.

Loading