Polski

80 lat Czwartej Międzynarodówki: lekcje historii i walka o socjalizm dzisiaj

Poniższy wykład został wygłoszony przez Davida Northa, przewodniczącego międzynarodowej redakcji World Socialist Web Site, podczas dobrze przyjętego wydarzenia w Kolombo, którego gospodarzem była Socialist Equality Party (Sri Lanka) w dniu 7 października 2018 roku. Ten tekst jest zawarty w nowej książce Davida Northa: Leon Trotsky and the Struggle for Socialism in the Twenty-First Century [Lew Trocki i walka o socjalizm w XXI wieku]. Można ją zamówić w języku angielskim lub niemieckim.

***

To przyjemność i zaszczyt mieć okazję wygłosić na Sri Lance wykład na temat historii Czwartej Międzynarodówki. Heroiczna rola odegrana przez cejlońskich rewolucyjnych socjalistów we wczesnych latach Czwartej Międzynarodówki jest dobrze znana trockistom na całym świecie. W obliczu ogromnych trudności, pionierzy trockiści, którzy założyli Partię Lanka Sama Samaja w 1935 roku, a później, w 1942 roku, Bolszewicko-Leninowską Partię Indii, przeciwstawili się politycznym agentom imperializmu w indyjskiej i cejlońskiej burżuazji narodowej. Ich perspektywa polityczna opierała się na teorii permanentnej rewolucji, która została opracowana przez Lwa Trockiego w pierwszej dekadzie XX wieku i która zapewniła strategię polityczną, która doprowadziła rosyjską klasę robotniczą do zwycięstwa w 1917 roku.

W 1939 r. Trocki skierował list do robotników Indii. Z charakterystycznym dla siebie zrozumieniem historii i dynamiki walki klasowej, Trocki podsumował zasadnicze kwestie strategiczne, które stanęły przed masami subkontynentu indyjskiego:

Indyjska burżuazja jest niezdolna do prowadzenia rewolucyjnej walki. Są ściśle związani i zależni od brytyjskiego kapitalizmu. Drżą o swoją własność. Stoją w strachu przed masami. Szukają kompromisów z brytyjskim imperializmem bez względu na cenę i usypiają indyjskie masy nadzieją na odgórne reformy. Przywódcą i prorokiem tej burżuazji jest Gandhi. Fałszywy przywódca i fałszywy prorok!

Trocki potępił podstępną rolę reżimu stalinowskiego w Związku Radzieckim, który domagał się podporządkowania klasy robotniczej burżuazji narodowej pod sztandarem tak zwanego „frontu ludowego”. Napisał:

Co za kpina z ludzi! „Front Ludowy” to tylko nowa nazwa dla tej starej polityki, której istotą jest współpraca klasowa, koalicja między proletariatem a burżuazją. W każdej takiej koalicji przywództwo niezmiennie znajduje się w rękach prawicy, czyli w rękach klasy posiadającej. Indyjska burżuazja, jak już wspomniano, chce pokojowego handlu końmi, a nie walki. Koalicja z burżuazją prowadzi do rezygnacji proletariatu z rewolucyjnej walki z imperializmem. Polityka koalicyjna oznacza stąpanie po wodzie, czekanie, pielęgnowanie fałszywych nadziei, puste manewry i intrygi. W wyniku tej polityki masy pracujące są nieuchronnie rozczarowane, a chłopi odwracają się od proletariatu i popadają w apatię.

Założyciele LSSP wzięli sobie to ostrzeżenie do serca, zwrócili się przeciwko narodowej burżuazji i założyli potężną rewolucyjną partię klasy robotniczej na Cejlonie. Jednak w 1964 roku LSSP odwróciła się od swoich pierwotnych zasad, co miało tragiczne konsekwencje. Zawarła koalicję z rządem SLFP kierowanym przez Sirimavo Bandaranaike. W walce z tą „wielką zdradą” powstała Rewolucyjna Liga Komunistyczna (Revolutionary Communist League) — organizacja będąca poprzedniczką Socjalistycznej Partii Równości (Socialist Equality Party), lankijskiej sekcji Komitetu Międzynarodowego Czwartej Międzynarodówki. Ale prowadząc tę walkę, nigdy nie zapomniała o wielkim wkładzie, jaki założyciele BLPI i LSSP wnieśli w sprawę rewolucyjnego socjalizmu, nie tylko na Sri Lance, ale na całym świecie.

Znaczenie studiowania historii

Moje wykłady na Sri Lance są częścią międzynarodowych obchodów osiemdziesiątej rocznicy założenia Czwartej Międzynarodówki. Ruch trockistowski jest z konieczności świadomy historii. Bez historycznie ugruntowanej perspektywy analiza polityczna zamienia się w mieszaninę eklektycznych impresji. Poważna polityka — a działalność rewolucyjna jest najpoważniejszą polityką — wymaga metody naukowej. W nawigacji istnieje instrument zwany sekstantem. Jego wynalezienie umożliwiło kapitanowi precyzyjne ustalenie pozycji statku poprzez pomiar odległości kątowej między widocznym horyzontem a obiektem astronomicznym. W nawigacji politycznej partia rewolucyjna orientuje się poprzez określenie relacji między widocznym horyzontem politycznym a odpowiednim historycznym punktem odniesienia.

Polityczny przeciwnik Komitetu Międzynarodowego o nazwisku Said Gafurow — zwolennik rządu Putina w Rosji — zaprotestował niedawno, że ciągle przypominamy o zbrodniach i zdradach stalinowskich. Dlaczego nie można było pozwolić, by przeszłość została przeszłością, i znaleźć sposób na współpracę z politycznymi spadkobiercami Stalina? Dlaczego mielibyśmy pozwolić, aby dawne zbrodnie i dawne zdrady stały na przeszkodzie dzisiejszej współpracy? Przecież — narzeka nasz oponent — Trocki został zamordowany w 1940 roku, siedemdziesiąt osiem lat temu; a Stalin zmarł w 1953 roku, sześćdziesiąt pięć lat temu. Związek Radziecki został rozwiązany w 1991 roku, dwadzieścia siedem lat temu. Dlaczego wciąż konieczne jest przypominanie odniesień Trockiego do „rzeki krwi”, która oddzieliła Czwartą Międzynarodówkę od stalinistów, którzy pod koniec lat trzydziestych XX wieku przeprowadzili kampanię politycznego ludobójstwa przeciwko najlepszym przedstawicielom rewolucyjnego marksizmu w Związku Radzieckim?

Przeciwnik ten oświadczył, że „dziś różnice i sprzeczności między trockizmem a stalinizmem mają jedynie charakter historyczny, a nie polityczny”, nie bardziej istotny dla teraźniejszości niż różnice „między Robespierrem a Hébertem lub Dantonem, które są interesujące tylko dla historyków”. Różnice te, jak twierdzi nasz oponent, „są ważne do zbadania, ale tylko ze względu na lekcje historii (a historia, mówiąc szczerze i nieco cynicznie, nigdy nikogo niczego nie uczy”).

Argumentem wysuwanym przez naszego przeciwnika jest to, że historia i polityka istnieją w różnych i niepowiązanych ze sobą sferach. Studiowanie historii może mieć pewne abstrakcyjne znaczenie intelektualne. Ale nie uczy nas niczego, co miałoby jakąkolwiek szczególną wartość dla naszej obecnej praktycznej działalności politycznej. Ci, którzy argumentują w ten sposób, nie mają absolutnie nic wspólnego z polityką marksistowską. Ruch rewolucyjny rozwija swój program i działalność poprzez ciągłe krytyczne przetwarzanie doświadczenia historycznego. Bez historycznego punktu odniesienia niemożliwe jest nawigowanie przez burzliwe prądy walki klasowej. Co więcej, jak partia rewolucyjna może szkolić swoje młode kadry i całą klasę robotniczą bez studiowania monumentalnych wydarzeń rewolucyjnych minionego stulecia?

Wiek XX był najbardziej rewolucyjnym w historii. Na każdym kontynencie uciskane masy zostały wciągnięte w wir walki z kapitalizmem i imperializmem. W 1917 roku po raz pierwszy w historii klasa robotnicza zdobyła władzę polityczną pod przywództwem partii bolszewickiej. Masowe partie komunistyczne pojawiły się na całym świecie, odzwierciedlając pragnienie i determinację klasy robotniczej, by położyć kres kapitalizmowi i ustanowić społeczeństwo socjalistyczne.

A jednak pod koniec stulecia, pomimo wszystkich walk i poświęceń, klasa kapitalistyczna sprawowała władzę na całym świecie. Związek Radziecki, który powstał w wyniku rewolucji 1917 roku, został rozwiązany przez własny rząd. W Chinach rządząca partia komunistyczna stała się najbardziej zaciekłym orędownikiem kapitalistycznej ekonomii. Obecnie żyjemy w świecie oszałamiających poziomów nierówności społecznych. Jak można wyjaśnić ten proces regresji politycznej?

Na całym świecie narasta oburzenie z powodu istniejących warunków. „Kapitalizm” ponownie staje się brzydkim słowem. Odradza się zainteresowanie socjalizmem jako alternatywą dla istniejącego porządku społecznego. Trzeba jednak powiedzieć bez ogródek, że wśród tych postępowych dążeń wyraźnie brakuje wiedzy o wielkich doświadczeniach politycznych i rewolucyjnych walkach minionego stulecia. Samemu słowu „rewolucja” brakuje istotnej treści, jeśli chodzi o zrozumienie jej społecznych podstaw, dynamiki klasowej i strategii politycznej.

Młodzi ludzie, urodzeni w następstwie rozwiązania Związku Radzieckiego i przywrócenia kapitalizmu w Chinach, mają niewielką wiedzę na temat tego, jak doszło do tych wydarzeń, nie mówiąc już o szczegółowej znajomości historii rewolucji rosyjskiej i chińskiej. Nie są zaznajomieni z rzeczywistą teoretyczną i polityczną treścią terminów takich jak stalinizm, maoizm czy Castroizm. Oczywiście młodzi ludzie na całym świecie są zaznajomieni z romantycznym i sugestywnym wizerunkiem Che Guevary, ale nie wiedzą nic o jego strategii politycznej i programie — które, jeśli mogę być szczery, były całkowitym bankructwem.

Wpływ akademickich ataków na marksizm

Oczywiście nie można winić młodych ludzi za ich ograniczoną wiedzę na temat rewolucyjnych przewrotów minionego stulecia. Od kogo i skąd mają zdobyć niezbędną wiedzę? Kapitalistyczne media z pewnością nie przekażą wiedzy, która może przyczynić się do obalenia istniejącego porządku społecznego. Ale co z uniwersytetami, z ich wieloma uczonymi profesorami? Niestety, środowisko intelektualne przez wiele dziesięcioleci było głęboko wrogie prawdziwej socjalistycznej teorii i polityce. Teoria marksistowska — zakorzeniona w materializmie filozoficznym — została dawno temu wygnana z głównych uniwersytetów.

Dyskurs akademicki jest zdominowany przez freudowską pseudonaukę i idealistyczny subiektywizm szkoły frankfurckiej oraz irracjonalistyczny bełkot postmodernizmu. Profesorowie informują swoich studentów, że „wielka narracja” marksizmu nie ma znaczenia we współczesnym świecie. W rzeczywistości chodzi im o to, że materialistyczna koncepcja historii, która ustanowiła centralną i decydującą rewolucyjną rolę klasy robotniczej w społeczeństwie kapitalistycznym, nie może i nie powinna być podstawą lewicowej polityki.

Dla teoretyków i praktyków drobnomieszczańskiej pseudolewicowej polityki nie ma potrzeby studiowania historii przeszłych walk rewolucyjnych. Wnioski z niej płynące przeczą bowiem wszystkim ich oportunistycznym i reakcyjnym urojeniom. Rzeczywiście, Trocki jest anatemą w tych intelektualnych kręgach. Ale niemożliwa jest walka o socjalizm w XXI wieku bez przestudiowania i przyswojenia lekcji walki Trockiego ze stalinizmem w XX wieku. Pozostaje ona fundamentalną teoretyczną i polityczną walką ostatniego stulecia, o najgłębszym i bezpośrednim znaczeniu dla każdej krytycznej kwestii strategii politycznej, przed którą stają robotnicy i wszyscy ci, którzy poważnie poszukują właściwej ścieżki walki z kapitalizmem we współczesnym świecie. Dlatego konieczne jest krótkie podsumowanie historycznych i politycznych początków Czwartej Międzynarodówki.

Znaczenie walki Trockiego ze stalinizmem

Założenie Czwartej Międzynarodówki we wrześniu 1938 roku pozostaje kamieniem milowym w historii ruchu trockistowskiego. Było ono kulminacją walki politycznej prowadzonej przez Lwa Trockiego w ciągu poprzednich 15 lat — począwszy od założenia Lewej Opozycji w Związku Radzieckim w październiku 1923 roku — przeciwko biurokratycznej degeneracji Rosyjskiej Partii Komunistycznej pod rządami Stalina.

Dalekosiężne międzynarodowe znaczenie walki Trockiego przeciwko reżimowi stalinowskiemu ujawniło się pod koniec 1924 roku, kiedy Stalin po raz pierwszy stwierdził, że możliwe jest zbudowanie socjalizmu jedynie w Związku Radzieckim, w oderwaniu od międzynarodowej walki przeciwko światowemu systemowi kapitalistycznemu i bez rewolucyjnego obalenia rządzącej klasy kapitalistycznej w wielkich imperialistycznych ośrodkach Europy Zachodniej i Ameryki Północnej.

Program „socjalizmu w jednym kraju” — fundamentalne zerwanie z internacjonalistyczną strategią, która legła u podstaw zdobycia władzy przez partię bolszewicką i późniejszego założenia Międzynarodówki Komunistycznej w 1919 roku — był wyrazem interesów rosnącej biurokracji w Związku Radzieckim. Przywileje tej warstwy wynikały z faktu, że uzurpowała ona sobie władzę polityczną i wykorzystywała we własnym interesie zasoby znacjonalizowanej gospodarki powstałej po 1917 roku. Totalitarna dyktatura ustanowiona przez Stalina była politycznym instrumentem, za pomocą którego biurokracja — głównie poprzez mordercze represje wobec rewolucjonistów marksistowskich i terror policyjny — broniła swoich przywilejów i utrwalała nierówności społeczne w Związku Radzieckim.

Nacjonalistyczna degeneracja sowieckiego reżimu znalazła swój najbardziej niszczycielski wpływ w przekształceniu Międzynarodówki Komunistycznej w instrument sowieckiej polityki zagranicznej. Starając się bronić nacjonalistycznej orientacji ukrytej w teorii socjalizmu w jednym kraju, stalinowska biurokracja twierdziła, że socjalizm może zostać zbudowany w ZSRR, o ile interwencja militarna imperialistycznych mocarstw zostanie powstrzymana. W ten sposób cel Międzynarodówki Komunistycznej został przekierowany na poszukiwanie i kultywowanie zagranicznych sojuszników, nawet jeśli zawieranie tych sojuszy odbywało się kosztem rewolucyjnych walk klasy robotniczej w krajach, w których reżim stalinowski szukał sojuszy z siłami burżuazyjnymi i drobnomieszczańskimi.

Tragedia rewolucji chińskiej

Polityczne konsekwencje podporządkowania Międzynarodówki Komunistycznej narodowemu oportunizmowi sowieckiej biurokracji znalazły tragiczny wyraz w Chinach, gdzie Stalin nalegał, by Komunistyczna Partia Chin zaakceptowała polityczny autorytet burżuazyjnego Kuomintangu i jego przywódcy, Czang Kaj-szeka. Stalin widział w Czangu potencjalnego sojusznika i przedstawiał go jako godnego zaufania przywódcę walki antyimperialistycznej w Chinach. Stalin argumentował, że klasa robotnicza jest zobowiązana do wspierania postępowych części narodowej burżuazji. Trocki odrzucił wysiłki Stalina zmierzające do przedstawienia burżuazji narodowej w krajach o opóźnionym rozwoju kapitalistycznym jako bardziej rewolucyjnej niż klasa kapitalistyczna w krajach rozwiniętych. Trocki podkreślał, że pogląd ten — będący w istocie odnowieniem stanowiska rosyjskich mienszewików sprzed 1917 roku — opierał się na fałszywej ocenie dynamiki klasowej w krajach kolonialnych i półkolonialnych. Napisał:

Ogromne znaczenie zagranicznego kapitału w życiu Chin doprowadziło potężne warstwy chińskiej burżuazji, biurokracji i wojska do powiązania ich losu z imperializmem. Bez tego powiązania ogromny wpływ tak zwanych „władców wojskowych” na życie Chin w ostatnich czasach byłby nie do pomyślenia ...

Co więcej, naiwnością byłoby wierzyć, że istnieje przepaść między tak zwaną burżuazją kompradorską, czyli ekonomiczną i polityczną agencją zagranicznego kapitału w Chinach, a tak zwaną burżuazją „narodową”. Te dwie warstwy są sobie znacznie bliższe niż burżuazja masom robotników i chłopów.

Analiza Trockiego została potwierdzona przez wydarzenia. W kwietniu 1927 roku Czang przystąpił do rzezi komunistów w Szanghaju i Kantonie, zadając cios, po którym Chińska Partia Komunistyczna nigdy się nie podniosła. W następstwie tej katastrofy Komunistyczna Partia Chin, pod przywództwem Mao Zedonga, wycofała się z miast i przeniosła na wieś. Ta zmiana głęboko zmieniła skład klasowy i orientację Komunistycznej Partii Chin, która od 1927 roku opierała się głównie na wiejskim chłopstwie, a nie na miejskiej klasie robotniczej. Maoistowska orientacja okazała się w kolejnych dekadach źródłem poważnej dezorientacji politycznej i strategicznych błędów tych organizacji, w tym JVP [Ludowy Front Wyzwolenia] na Sri Lance, które przyjęły chłopską orientację KPCh.

Pomimo politycznej katastrofy w Chinach, Trocki kontynuował walkę o reformę Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. W 1928 roku Trocki — który został wydalony w 1927 roku z Rosyjskiej Partii Komunistycznej i Międzynarodówki Komunistycznej — mieszkał na wygnaniu w Ałma Acie, mieście w radzieckiej Azji Środkowej, niedaleko granicy z Chinami. Ale nawet na odległym wygnaniu, tysiące mil od Moskwy, Trocki pozostał mistrzem rewolucyjnej strategii. Zdobył kopię programu, który został opracowany przez Nikołaja Bucharyna — który był wówczas sprzymierzony ze Stalinem — jako główny dokument zbliżającego się VI Kongresu Międzynarodówki Komunistycznej. Trocki poddał ten dokument, oparty na teorii socjalizmu w jednym kraju, druzgocącej krytyce; i podtrzymał rewolucyjny internacjonalizm, fundament teorii permanentnej rewolucji, jako podstawową strategiczną orientację ruchu marksistowskiego. Napisał:

W naszej epoce, która jest epoką imperializmu, tj. światowej gospodarki i światowej polityki pod hegemonią kapitału finansowego, żadna partia komunistyczna nie może ustanowić swojego programu, opierając się wyłącznie lub głównie na warunkach i tendencjach rozwoju we własnym kraju. Dotyczy to również partii, która sprawuje władzę państwową w granicach ZSRR. W dniu 4 sierpnia 1914 roku [początek I wojny światowej] zabrzmiał dzwonek śmierci dla programów narodowych po wsze czasy. Rewolucyjna partia proletariatu może opierać się wyłącznie na międzynarodowym programie odpowiadającym charakterowi obecnej epoki, epoki najwyższego rozwoju i upadku kapitalizmu. Międzynarodowy program komunistyczny w żadnym wypadku nie jest sumą programów narodowych ani amalgamatem ich wspólnych cech.

Trocki kontynuował:

Międzynarodowy program musi wynikać bezpośrednio z analizy warunków i tendencji światowej gospodarki i światowego systemu politycznego jako całości we wszystkich jego powiązaniach i sprzecznościach, to znaczy z wzajemnie antagonistycznej współzależności jego poszczególnych części. W obecnej epoce, w znacznie większym stopniu niż w przeszłości, narodowa orientacja proletariatu musi i może wynikać jedynie z orientacji światowej, a nie odwrotnie. W tym tkwi podstawowa i pierwotna różnica między komunistycznym internacjonalizmem a wszystkimi odmianami narodowego socjalizmu.

Nawet po upływie 90 lat analiza Trockiego dotycząca dynamiki rewolucji socjalistycznej, prymatu warunków międzynarodowych nad krajowymi, pozostaje podstawową strategiczną zasadą walki o socjalizm.

W wyniku biurokratycznego błędu Krytyka projektu programu Trockiego została przetłumaczona na język angielski i przypadkowo znalazła się w posiadaniu amerykańskiego i kanadyjskiego delegata na VI Kongres, Jamesa P. Cannona i Maurice'a Spectora. Przemycili oni dokument Trockiego z ZSRR. Doprowadziło to do powstania Międzynarodowej Lewicowej Opozycji. Walka ze stalinowską narodową degeneracją Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego została rozszerzona na walkę z degeneracją Międzynarodówki Komunistycznej.

Niemcy: „Klucz do sytuacji międzynarodowej”

W latach 1928-1933 Międzynarodowa Lewicowa Opozycja uważała się za frakcję Międzynarodówki Komunistycznej. Jej działania były ukierunkowane na rewolucyjną reorientację zdominowanej przez stalinizm Międzynarodówki i jej partii. Trocki nie był skłonny porzucić Międzynarodówki Komunistycznej, dopóki istniała możliwość wprowadzenia zmian w jej polityce. Głównym czynnikiem w politycznych kalkulacjach Trockiego był kryzys w Niemczech, który opisał jako „klucz do sytuacji międzynarodowej”.

W styczniu 1929 roku Trocki został deportowany ze Związku Radzieckiego na turecką wyspę Prinkipo. Żył teraz jako bezpaństwowy wygnaniec na czymś, co nazywał „planetą bez wizy”. Ale pomimo izolacji na wyspie u wybrzeży Stambułu, Trocki opracował analizę sytuacji w Niemczech, która była niezwykle trafna. Wezwał do utworzenia zjednoczonego frontu Niemieckiej Partii Komunistycznej i Partii Socjaldemokratycznej przeciwko faszystowskiemu zagrożeniu.

Partia nazistowska stała się ruchem masowym. Gdyby doszła do władzy, ostrzegał Trocki, skutkiem byłaby polityczna katastrofa dla międzynarodowej klasy robotniczej. Należało zrobić wszystko, by zablokować marsz nazistów do władzy. Wymagało to jednak zmiany lekkomyślnej, całkowicie zdezorientowanej i niewiarygodnie głupiej polityki Niemieckiej Partii Komunistycznej. Podążając ślepo za linią wyznaczoną w Moskwie, Niemiecka Partia Komunistyczna nie tylko odmówiła utworzenia zjednoczonego frontu z inną masową partią robotniczą, Partią Socjaldemokratyczną, ale twierdziła, że SPD — która wciąż cieszyła się poparciem milionów robotników — była organizacją „socjalfaszystowską”, prawie identyczną z nazistami. Ponieważ, jak twierdzono, nie było żadnej różnicy między SPD a nazistami, żadne wspólne działania obronne między dwiema masowymi partiami robotniczymi przeciwko siłom Hitlera nie były dopuszczalne.

Jak ostrzegał Trocki, polityka partii komunistycznej utorowała Hitlerowi drogę do władzy. Z krytycznym poparciem wysoko postawionych burżuazyjnych polityków, Hitler został kanclerzem Niemiec 30 stycznia 1933 roku. Reżim nazistowski szybko przystąpił do niszczenia — bez żadnego zorganizowanego oporu — masowych organizacji klasy robotniczej. Pomimo tej historycznie bezprecedensowej katastrofy politycznej, Partia Komunistyczna — bez żadnego sprzeciwu w ramach Międzynarodówki Komunistycznej — nadal upierała się, że jej polityka była prawidłowa. Niemiecka katastrofa zmusiła Trockiego do zmiany podejścia do walki ze stalinizmem. Doszedł do wniosku, że reforma Międzynarodówki Komunistycznej jest niemożliwa. Trzecia Międzynarodówka była martwa jako organizacja rewolucyjna. Konieczne było zbudowanie Czwartej Międzynarodówki.

Założenie Czwartej Międzynarodówki przez Trockiego

Wezwanie Trockiego do utworzenia Czwartej Międzynarodówki było powiązane z jego oceną sowieckiego reżimu. Doszedł do wniosku, że reforma reżimu biurokratycznego była niemożliwa. Biurokracja stała się kontrrewolucyjną siłą społeczną, bezwzględnie broniącą swoich przywilejów poprzez tłumienie klasy robotniczej w Związku Radzieckim i cynicznie zdradzającą walkę klasy robotniczej poza granicami ZSRR. Ewolucja Związku Radzieckiego w kierunku socjalizmu wymagała obalenia reżimu stalinowskiego w drodze rewolucji politycznej. Tylko poprzez rewolucyjne powstanie radzieckiej klasy robotniczej i obalenie biurokracji możliwe byłoby przywrócenie radzieckiej demokracji i zapobieżenie zniszczeniu Związku Radzieckiego wraz z ponownym wprowadzeniem kapitalizmu.

Te pięć lat między wezwaniem Trockiego do utworzenia Czwartej Międzynarodówki w 1933 roku a kongresem założycielskim w 1938 roku były jednymi z najtragiczniejszych w historii ruchu socjalistycznego. Pomimo bezprecedensowego kryzysu światowego systemu kapitalistycznego, klasa robotnicza poniosła serię katastrofalnych porażek. Przyczyną tych porażek nie był brak woli walki. Lata między 1933 a 1938 rokiem były raczej świadkami ogromnego nasilenia walki klasowej. W 1936 roku Francją wstrząsnęły strajki o początkowo rewolucyjnym charakterze. W maju i czerwcu odbyło się ponad 12 000 strajków, w których wzięło udział ponad dwa miliony robotników, dotykając praktycznie każdej gałęzi przemysłu. Najbardziej bojowe akcje polegały na przejmowaniu fabryk przez rewolucyjnie nastawionych robotników. W lipcu 1936 roku hiszpańscy i katalońscy robotnicy odpowiedzieli na próbę zamachu stanu przez faszystowskich generałów, dowodzonych przez Francisco Franco, potężnym powstaniem.

Jednak zarówno we Francji, jak i w Hiszpanii początkowe zwycięstwa klasy robotniczej zakończyły się demoralizacją i porażką. Politycznym narzędziem tych porażek był „Front Ludowy”, czyli sojusz partii stalinowskich i socjaldemokratycznych oraz związków zawodowych z burżuazją. Wyraźną podstawą tego sojuszu była obrona własności kapitalistycznej przed rewolucyjnymi aspiracjami klasy robotniczej. Stalinowcy upierali się, że walka z faszyzmem to nic innego jak obrona burżuazyjnej demokracji. Klasa robotnicza, podkreślali stalinowcy, mogła walczyć z faszyzmem tylko w sojuszu z liberalno-demokratyczną częścią klasy kapitalistycznej. Dlatego też niedopuszczalne było rozwijanie i walka o program socjalistyczny, ponieważ zraziłoby to demokratycznych kapitalistów i popchnęło ich do obozu faszystów.

Kontrrewolucyjne znaczenie Frontu Ludowego znalazło swój najpełniejszy wyraz w Hiszpanii, gdzie partia stalinowska, kontrolowana przez agentów sowieckiej tajnej policji, GPU, ścigała i mordowała tych, którzy utrzymywali, że pokonanie Franco zakłada mobilizację klasy robotniczej i chłopstwa na podstawie rewolucyjnego programu. Stalinowcy zapewnili zwycięstwo Franco.

Podczas gdy Stalin dokonywał zdrady klasy robotniczej poza granicami ZSRR, jego „Wielki Terror” w Związku Radzieckim — epitomowany przez trzy publiczne procesy w Moskwie w latach 1936-1938 — obejmował fizyczną eksterminację całego pokolenia marksistowskich rewolucjonistów.

Takie były warunki, w których Trocki założył Czwartą Międzynarodówkę. Jego nacisk na konieczność utworzenia nowej Międzynarodówki spotkał się ze sprzeciwem tych, którzy twierdzili, że jego potępienie stalinowskiego reżimu było zbyt bezkompromisowe i absolutne. Innym zarzutem było to, że ruch trockistowski był zbyt mały, aby ustanowić nową Międzynarodówkę, a ponadto, że Międzynarodówka mogła zostać założona tylko na podstawie „wielkich wydarzeń”.

Trocki odpowiedział swoim krytykom, podkreślając, że założenie Czwartej Międzynarodówki rzeczywiście opierało się na „wielkich wydarzeniach”: największych klęskach klasy robotniczej w historii. Klęski te obnażyły zdradę i polityczną bezwartościowość starych organizacji. Co więcej, krytyczną kwestią nie była wielkość partii, ale jakość jej programu — to znaczy, czy program wysunięty przez Czwartą Międzynarodówkę opierał się na prawidłowej ocenie natury epoki historycznej i prawidłowym sformułowaniu politycznych zadań klasy robotniczej.

Oczywiście kwestia wielkości nie jest bez znaczenia. Obalenie kapitalizmu nie może zostać dokonane poprzez spisek garstki ludzi. Rewolucja socjalistyczna wymaga świadomego udziału wielkich mas ludzkich. Ale aksjomatem marksizmu jest to, że teoria może stać się siłą materialną, w historycznie postępowym i rewolucyjnym sensie, tylko wtedy, gdy program partii identyfikuje i artykułuje obiektywną konieczność. Te partie, które opierają się na fałszywej ocenie obiektywnych warunków, których program nie odpowiada wymaganiom epoki historycznej, muszą ostatecznie ponieść, niezależnie od ich efemerycznych sukcesów, polityczną katastrofę.

Trwałość Czwartej Międzynarodówki

Co zatem tłumaczy historyczną trwałość Czwartej Międzynarodówki? Przede wszystkim jest to zgodność analizy i programu Czwartej Międzynarodówki z obiektywnym charakterem epoki. Dokument założycielski Czwartej Międzynarodówki określił obecną epokę historyczną jako agonię śmierci kapitalizmu. Trocki napisał:

Ekonomiczny warunek wstępny rewolucji proletariackiej już dawno osiągnął najwyższy poziom, jaki można osiągnąć w kapitalizmie. Siły produkcyjne ludzkości przestały rosnąć. Nowe wynalazki i ulepszenia nie są w stanie podnieść poziomu bogactwa materialnego. Koniunkturalne kryzysy w warunkach kryzysu społecznego całego systemu kapitalistycznego powodują coraz większe niedostatki i cierpienia mas. Rosnące bezrobocie z kolei pogłębia kryzys finansowy państwa i podważa niestabilne systemy monetarne. Reżimy demokratyczne, a także faszystowskie, zataczają się od jednego bankructwa do drugiego.

Ostrzeżenia Trockiego o katastrofie spełniły się. Wybuch II wojny światowej, który nastąpił dokładnie rok po założeniu Czwartej Międzynarodówki, pochłonął ponad sześćdziesiąt milionów istnień ludzkich. Z nieodzowną pomocą partii stalinowskich, klasa kapitalistyczna była w stanie przetrwać — dzięki połączeniu politycznych kompromisów, taktycznych ustępstw i, gdy było to absolutnie konieczne, bezwzględnych represji — wstrząsy, które ogarnęły świat po wojnie. Przez kilka dekad, odbudowując się na ruinach wojny, kapitalizm doświadczył znacznego wzrostu gospodarczego. Ale fundamentalne sprzeczności — między produkcją społeczną a prywatną własnością sił wytwórczych, między zintegrowanym charakterem gospodarki światowej a systemem państw narodowych — utrzymywały się.

Rozwiązanie reżimów stalinowskich w Europie Wschodniej i Związku Radzieckiego zostało powszechnie okrzyknięte przez rządzące elity i ich medialnych propagandystów oraz akademickich apologetów triumfem kapitalizmu nad socjalizmem. Triumfalizm lat 90. opierał się na dwóch kłamstwach: że reżimy stalinowskie były socjalistyczne i że sprzeczności kapitalizmu zostały w jakiś sposób przezwyciężone. Jednak w świetle doświadczeń ostatnich 30 lat oczywiste jest, że świętowanie triumfu kapitalizmu było co najmniej przedwczesne. Elity rządzące ogłosiły, że po rozwiązaniu reżimów stalinowskich kapitalizm obdarzy ludzkość pokojem, dobrobytem i powszechną demokracją.

Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Począwszy od amerykańskiej inwazji na Irak w 1991 roku i wojny domowej w Jugosławii, konflikt zbrojny trwa bez końca. „Wojna z terroryzmem” — rozpoczęta po wydarzeniach z 11 września — trwa już osiemnasty rok i nie widać jej końca. Intensyfikacja geopolitycznych rywalizacji i konfliktów nieuchronnie prowadzi do wybuchu III wojny światowej. Stany Zjednoczone jasno dały do zrozumienia, że nie pozwolą Chinom na zastąpienie ich w roli głównego światowego mocarstwa, nawet jeśli będą musiały użyć siły militarnej, aby przeciwdziałać wzrostowi znaczenia Chin. Jednocześnie Stany Zjednoczone znajdują się na kursie kolizyjnym z Rosją, którą Waszyngton postrzega jako przeszkodę dla swoich planów zdominowania Eurazji i Bliskiego Wschodu. Zaledwie w zeszłym tygodniu ambasador USA przy NATO oświadczył, że Stany Zjednoczone są gotowe przeprowadzić uderzenie wyprzedzające przeciwko Rosji, aby przeciwdziałać temu, co uważają za nielegalny rozwój broni ofensywnej. Taka otwarta groźba stanowi niebezpieczną eskalację konfliktu między dwoma najsilniej uzbrojonymi w broń nuklearną mocarstwami. Świat zbliża się do krawędzi wojny nuklearnej, której śmiertelne konsekwencje wymykają się opisowi.

W kontekście eskalacji przemocy na arenie międzynarodowej, napięcia społeczne narastają w każdym kraju — a zwłaszcza w krajach rozwiniętego kapitalizmu, w tym w Stanach Zjednoczonych. U podstaw tych napięć leży utrzymujący się kryzys gospodarczy i oszałamiający poziom nierówności społecznych. Mniej niż tuzin miliarderów posiada więcej majątku niż połowa światowej populacji. Jeff Bezos, właściciel Amazon, posiada osobisty majątek szacowany na 150 miliardów dolarów. W ciągu zaledwie jednej godziny miliony, które są dodawane do jego fortuny, stanowią znaczną wielokrotność całkowitej kwoty pieniędzy, którą zarobi przeciętny robotnik w ciągu całego życia.

Nierówności społeczne i upadek demokracji

Nierówności społeczne nieuchronnie wywołują konflikty społeczne i klasowe. W pewnym momencie napięcie społeczne staje się tak ekstremalne, że mechanizmy demokracji zaczynają się załamywać. Taka sytuacja ma obecnie miejsce na całym świecie. Wybór Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych jest symptomem systemowego załamania ugruntowanych od dawna demokratycznych struktur politycznych, za pośrednictwem których rządziła klasa kapitalistyczna. Powszechnie mówi się o niebezpieczeństwie powrotu faszyzmu do władzy.

W książce How Democracy Dies [Jak umiera demokracja] autorzy Steven Levitsky i Daniel Ziblatt piszą bezradnie:

Czy nasza demokracja jest w niebezpieczeństwie? Jest to pytanie, którego nigdy nie spodziewaliśmy się zadać... W ciągu ostatnich dwóch lat obserwowaliśmy polityków mówiących i robiących rzeczy, które są bezprecedensowe w Stanach Zjednoczonych — ale które uznajemy za prekursorów kryzysu demokratycznego w innych miejscach. Czujemy strach, podobnie jak wielu innych Amerykanów, mimo że staramy się uspokoić, że tutaj naprawdę nie może być aż tak źle.

A jednak martwimy się. ... Czy przeżywamy schyłek i upadek jednej z najstarszych i odnoszących największe sukcesy demokracji na świecie?

Madeleine Albright, była sekretarz stanu USA, napisała książkę zatytułowaną Faszyzm: Ostrzeżenie, w której przedstawia następujące uproszczone wyjaśnienie odrodzenia się skrajnej prawicy w Stanach Zjednoczonych:

Jeśli myślimy o faszyzmie jako o ranie z przeszłości, która prawie się zagoiła, to umieszczenie Trumpa w Białym Domu było jak zerwanie bandaża i skubanie strupa.

Ta polityczna diagnoza ignoruje jednak fakt, że odrodzenie autorytaryzmu jest zjawiskiem ogólnoświatowym. W książce The People Versus Democracy [Ludzie kontra demokracja] Yascha Mounk zwraca uwagę na globalną skalę odrodzenia ruchów faszystowskich:

Kuszące jest na przykład postrzeganie Donalda Trumpa jako zjawiska wyłącznie amerykańskiego. ... A jednak prawdziwą naturę zagrożenia, jakie stanowi Trump, można zrozumieć tylko w znacznie szerszym kontekście: skrajnie prawicowych populistów, którzy zyskują na sile w każdej większej demokracji, od Aten po Ankarę, od Sydney po Sztokholm i od Warszawy po Wellington. Pomimo oczywistych różnic między populistami, którzy rosną w siłę we wszystkich tych krajach, ich podobieństwa sięgają głęboko — i sprawiają, że każdy z nich stanowi zagrożenie dla systemu politycznego w zaskakująco podobny sposób.

Inna niedawno wydana książka, How Fascism Works [Jak działa faszyzm] Jasona Stanleya, wskazuje na globalny charakter wzrostu prawicowego ekstremizmu:

W ostatnich latach wiele krajów na całym świecie zostało opanowanych przez pewne rodzaje skrajnie prawicowego nacjonalizmu; lista obejmuje Rosję, Polskę, Indie, Turcję i Stany Zjednoczone... Wybrałem etykietę „faszyzm” dla ultranacjonalizmu pewnego rodzaju (etnicznego, religijnego, kulturowego), z narodem reprezentowanym przez autorytarnego przywódcę, który przemawia w jego imieniu.

Najbardziej niebezpiecznym przejawem faszystowskiego odrodzenia są ostatnie wydarzenia w Niemczech, gdzie naziści — ponad siedemdziesiąt lat po upadku III Rzeszy i zakończeniu II wojny światowej — ponownie stają się poważną siłą polityczną. Nazistowscy demonstranci, skandujący rasistowskie i antysemickie hasła, przemaszerowali ulicami Chemnitz i Dortmundu. To, co czyni te demonstracje szczególnie znaczącymi, to nie ich rozmiar. Naziści są nadal stosunkowo niewielką siłą polityczną i są pogardzani w Niemczech. Ale naziści cieszą się potężnymi patronami na najwyższych szczeblach niemieckiego państwa. Po demonstracji w Chemnitz minister spraw wewnętrznych rządzącej koalicji, Horst Seehofer, wyraził gorące współczucie dla nazistowskiego tłumu. Szef Urzędu Ochrony Konstytucji, Hans Georg Maassen, zaprzeczył — pomimo dowodów wideo, że było inaczej — że tłum groził zagranicznym przechodniom, którzy byli świadkami demonstracji.

Czym należy tłumaczyć odrodzenie nazizmu w Niemczech, kraju, który w pełni doświadczył okrucieństw III Rzeszy? W całym kraju znajdują się niezliczone pomniki, które oddają hołd pamięci ofiar hitleryzmu. Ale, jak choroba, która była w remisji, ale nie została wyleczona, stare objawy ponownie się ujawniają. Trocki, który stworzył najlepszą analizę faszyzmu, podkreślał, że ta polityczna plaga była zakorzeniona w sprzecznościach kapitalizmu, a rozpad burżuazyjnej demokracji — pod presją globalnego kryzysu gospodarczego, międzynarodowych napięć geopolitycznych i wewnętrznych konfliktów społecznych — był procesem nieodwracalnym.

Demokracji nie da się uratować i przywrócić do zdrowia w oparciu o kapitalizm. Wszystkie ostrzeżenia Trockiego z lat trzydziestych XX wieku, gdy potępiał zdradziecką politykę Frontu Ludowego — która podporządkowała klasę robotniczą tak zwanym „liberalnym” i „postępowym” partiom burżuazyjnym, a tym samym zapewniła zwycięstwo faszyzmu — nabierają ogromnej współczesnej aktualności. W 1936 roku Trocki napisał:

Uspokajając robotników i chłopów iluzjami parlamentarnymi, paraliżując ich wolę walki, Front Ludowy stwarza dogodne warunki dla zwycięstwa faszyzmu. Za politykę koalicji z burżuazją proletariat musi zapłacić latami nowych udręk i wyrzeczeń, jeśli nie dziesięcioleciami faszystowskiego terroru.

Wszystkie ostrzeżenia Trockiego zostały zrealizowane. „Front Ludowy” zakończył się katastrofą, która kosztowała życie dziesiątek milionów ludzi w latach 1939-1945. A jednak wrogowie trockizmu — tj. pseudolewicowi polityczni oszuści, którzy odrzucają lekcje historii — popierają dziś tę samą politykę, która była odpowiedzialna za katastrofy lat 30. i 40. ubiegłego wieku. Profesor Chantal Mouffe, która jest jedną z najbardziej znanych współczesnych pseudolewicowych teoretyczek, opowiada się za „lewicowym populizmem”, który jest niczym innym jak najnowszą wersją neostalinowskiej kolaboracji klasowej frontu ludowego. Wzywając otwarcie do odrzucenia „esencjalistycznej” lewicowej polityki opartej na rewolucyjnej roli klasy robotniczej i centralnej roli jej walki z kapitalistycznym wyzyskiem, Mouffe twierdzi, że lewicowy populizm „nie wymaga ,rewolucyjnego’ zerwania z liberalno-demokratycznym reżimem”.

Pisze, że „możliwe jest doprowadzenie do transformacji istniejącego hegemonicznego porządku bez niszczenia liberalno-demokratycznych instytucji”. Kapitalistyczno-imperialistyczne państwo — brutalny i masowo uzbrojony strażnik wyzysku, ucisku i nierówności — powinno pozostać nienaruszone. Jaka jest więc alternatywa profesor Mouffe dla marksistowskiego programu rewolucyjnego obalenia kapitalistycznego państwa przez klasę robotniczą, wywłaszczenia kapitalistycznych oligarchów i zniesienia prywatnej własności środków produkcji i finansów? Pisze ona: „Lewicowo-populistyczne podejście powinno starać się zapewnić inne słownictwo” i „inny język”, który mógłby przemówić do zwolenników partii prawicowych! Czy można sobie wyobrazić bardziej rażący wyraz politycznego bankructwa? Profesor Mouffe chciałaby, abyśmy uwierzyli, że niebezpieczeństwo faszyzmu można zwalczyć bez mobilizacji klasy robotniczej w oparciu o rewolucyjny program. Konieczne jest jedynie udekorowanie reformizmu nowym słownictwem.

Kryzys rewolucyjnego przywództwa

Alternatywy polityczne, które pojawiają się w epoce agonii śmierci kapitalizmu, to albo faszystowskie barbarzyństwo, albo rewolucja socjalistyczna. Triumf jednego lub drugiego zadecyduje o przyszłości ludzkości. Zwycięstwo faszyzmu oznacza śmierć ludzkiej cywilizacji. Zwycięstwo rewolucji socjalistycznej otwiera możliwość odrodzenia i rozkwitu ludzkiej cywilizacji na nowym, chwalebnym poziomie. To jest wybór, przed którym stoimy.

Analizując perypetie walk rewolucyjnych w pierwszych dekadach XX wieku i starając się wyjaśnić przyczyny wielu porażek, które nastąpiły po wielkim zwycięstwie w październiku 1917 roku, Trocki zidentyfikował „kryzys rewolucyjnego przywództwa” jako podstawowy problem epoki. Istniały obiektywne warunki dla zwycięstwa socjalizmu. Pozostał jednak nierozwiązany problem subiektywnego przywództwa. Pozostaje to podstawowym zadaniem naszej epoki.

Przeciwnicy trockizmu — zwłaszcza wśród przedstawicieli niezliczonych odmian drobnomieszczańskiej pseudolewicy — zwykle atakują Czwartą Międzynarodówkę jako „sekciarską”. Nie mogą znieść faktu, że Komitet Międzynarodowy odmawia przywiązania się do fartuszków klasy rządzącej, tak jak czyni to drobnomieszczańska pseudolewica.

Podrażnieni naszym trzymaniem się zasad, nasi przeciwnicy wskazują na fakt, że ruch trockistowski nie zwerbował milionów do swoich szeregów. „Czwarta Międzynarodówka została ogłoszona przez Trockiego, ale nigdy nie została zbudowana” — to popularny refren wśród naszych wrogów. Tym zdaniem oddzielają ewolucję Czwartej Międzynarodówki od całej historii walki klasowej w ciągu ostatnich osiemdziesięciu lat. Wolą zapomnieć, że partie i organizacje faworyzowane przez pseudolewicę — staliniści, maoiści, burżuazyjni nacjonaliści, biurokracja robotnicza — starały się zablokować rozwój Czwartej Międzynarodówki poprzez oczernianie, więzienie i mordowanie trockistów.

A co nasi przeciwnicy oferują jako alternatywę dla Czwartej Międzynarodówki? Gdyby próbowali upamiętnić ostatnie osiemdziesiąt, czterdzieści, a nawet dwadzieścia lat swojej działalności politycznej, na jakie osiągnięcia polityczne mogliby z dumą wskazać? Stalinowcy mogą wskazywać na ruiny Związku Radzieckiego i późniejszy ekonomiczny gwałt na Rosji. Maoiści mogą wskazywać na przekształcenie Chin w centralny punkt globalnego kapitalizmu, dom dziesiątek świeżo upieczonych miliarderów. Castroiści mogą wskazywać na to, że Kuba znów jest rajem dla amerykańskich turystów, których dolary są niezbędne dla przetrwania lokalnej gospodarki. Partie socjaldemokratyczne są praktycznie nie do odróżnienia od tradycyjnych prawicowych partii burżuazji. Przykład Corbyna w Wielkiej Brytanii po raz kolejny dowodzi, że organizacje socjaldemokratyczne nie mogą zostać przekształcone w instrumenty walki o socjalizm. Rzeczywiście, nie można ich już nawet przekształcić w instrumenty łagodnych reform społecznych. To, co łączy wszystkie te organizacje, by przywołać wyrażenie użyte przez Trockiego, to fakt, że są one zgniłe na wskroś.

Czwarta Międzynarodówka została założona przez Trockiego w celu rozwiązania kryzysu rewolucyjnego przywództwa w klasie robotniczej. Rozumiał, że zadania polityczne postawione w epoce agonii śmierci kapitalizmu nie będą łatwe do zrealizowania. W maju 1940 roku, zaledwie trzy miesiące przed zabójstwem przez agenta stalinowskiego reżimu, Trocki napisał:

Kapitalistyczny świat nie ma wyjścia, chyba że rozważa się przedłużającą się agonię śmierci. Konieczne jest przygotowanie się na długie lata, jeśli nie dziesięciolecia, wojen, powstań, krótkich rozejmów, nowych wojen i nowych powstań. Młoda partia rewolucyjna musi opierać się na tej perspektywie.

Ludzkość przeszła, jak przewidywał Trocki, przez „dziesięciolecia wojen, powstań, krótkich rozejmów, nowych wojen i nowych powstań”. Broniąc dziedzictwa marksizmu jako politycznie prześladowana mniejszość w najbardziej niesprzyjających warunkach, Czwarta Międzynarodówka, pod przywództwem Komitetu Międzynarodowego, zgromadziła ogromne doświadczenie. Wydarzenia potwierdziły jej historyczną perspektywę. Teraz, na tym późnym i bardzo zaawansowanym etapie agonii śmierci kapitalizmu, istnieją warunki do zbudowania Czwartej Międzynarodówki jako masowej Światowej Partii Rewolucji Socjalistycznej.

Loading