Polski
Perspektywa

Wyzywające stanowisko Glastonbury w sprawie Palestyny oraz radykalizacja klasy robotniczej i młodzieży

Istnieją wydarzenia, które przebijają się przez skorupę oficjalnej polityki i opinii szerzonej przez media i pozwalają nastrojom opinii publicznej wybuchnąć na powierzchnię. Sobotnie popołudnie na brytyjskim festiwalu muzycznym Glastonbury było jednym z nich.

Dni poprzedzające to wydarzenie były wypełnione żądaniami ze strony felietonistów i polityków, aby irlandzkojęzyczne trio rapowe Kneecap zostało usunięte z line-upu największego na świecie festiwalu muzyki i sztuki, mogącego pomieścić 210 000 osób.

Osiągnęło to punkt kulminacyjny, gdy premier Partii Pracy Keir Starmer powiedział The Sun, że nie powinni oni zostać dopuszczeni do występu. Obrońcy burżuazyjnej opinii publicznej obawiali się, że propalestyńskie stanowisko zespołu, za które jego członek Liam Óg Ó hAnnaidh (pseudonim sceniczny Mo Chara) został oskarżony o terroryzm, znajdzie ogromne poparcie społeczne.

Ostatecznie okazało się to dla nich nawet niekorzystniejsze, niż się obawiali.

Hip-hopowe trio Kneecap występuje podczas festiwalu Glastonbury w Worthy Farm, Somerset, Anglia, sobota, 28 czerwca 2025 r. [AP Photo/Scott A Garfitt/Invision]

Producenci BBC podjęli tchórzliwą decyzję, by nie pokazywać występu Kneecapa na żywo. Zamiast tego pokazali londyński punkowy duet Bob Vylan, który natychmiast poprowadził skandowanie „Wolna, wolna Palestyna!” i „Śmierć, śmierć IDF!”. Publiczność złożona głównie z młodych ludzi, którzy z obrzydzeniem i wściekłością obserwują , w jaki sposób izraelskie siły zbrojne prowadzą zbrodniczą wojnę okupacyjną i ludobójstwo, zareagowała tysiącami.

Vylan zadedykował swój występ ludziom, którzy „stracili platformę do przemawiania w imieniu narodu palestyńskiego i opowiadania się przeciwko zbrodniom, w których współwinny jest Izrael, Wielka Brytania, USA i większość zachodniego świata”.

Godzinę później Amy Taylor z australijskiej grupy Amyl and the Sniffers powiedziała tłumowi: „Myślę o ludziach w Palestynie” i potępiła rządy Partii Pracy w Australii i Wielkiej Brytanii za „robienie gówna”.

Dzień wcześniej irlandzka piosenkarka pop CMAT zakończyła koncert skandując „Wolna, wolna Palestyna!”. Elijah Hewson z dublińskiego zespołu Inhaler zadedykował piosenkę „mieszkańcom Palestyny, wszystkim niewinnym ludziom, którzy są głodzeni i bombardowani, lub poddawani ludobójstwu ze względu na niektórych szaleńców”. Jordan Stephens z Rizzle Kicks zaprosił na scenę swoją matkę ubraną w keffiyeh i machającą palestyńską flagą.

W każdym przypadku reakcja tłumu była ogromna.

Występ Kneecap obejrzały dziesiątki tysięcy widzów w Glastonbury - organizatorzy musieli zamknąć teren wokół sceny West Holts, gdy liczba widzów wzrosła - a kolejne miliony zobaczą go na BBC iPlayer.

To, co sprawiło, że trio zostało wysłuchane, to nie tylko pryncypialne stanowisko, jakie zajęli w obronie Palestyńczyków, ale także ich wyzywający sposób: odmowa ustąpienia choćby o centymetr lub zrobienia kroku wstecz.

Sobotni set został wykonany w tym duchu. Na początku rozległy się gromkie okrzyki, gdy odtworzono nagrania wideo różnych postaci potępiających zespół i domagających się jego cenzury. Trzej członkowie pojawili się przy ogromnej owacji, a Mo Chara oświadczył: „Glastonbury jestem wolnym człowiekiem!”, a tłum zaczął skandować „Uwolnić Mo Chara!”.

Naoise Ó Cairealláin (Móglaí Bap), przy długotrwałym aplauzie, odniósł się do brutalnej historii ucisku brytyjskiego imperializmu: „To nie pierwszy raz, kiedy w brytyjskim wymiarze sprawiedliwości doszło do pomyłki sądowej wobec Irlandczyka”.

Wezwał do protestu przed kolejną rozprawą 20 sierpnia „i co ważniejsze, do wsparcia Palestyny, bo o to w tym wszystkim chodzi”.

Mo Chara powiedział tłumowi: 'Izrael to zbrodniarze wojenni. To pieprzone ludobójstwo'. Grupa podziękowała publiczności za „stawanie po stronie Kneecap, stawanie po stronie Palestyny, stawanie po stronie pieprzonej prawdy”. Wszystko to zostało powiedziane do morza setek palestyńskich flag. „Jakiś redaktor BBC będzie miał niezłą robotę” - zażartował Mo Chara.

Znaczenie tej fali wsparcia zostało podsumowane przez Móglaí: „Chcą nam wmówić, że ruch palestyński jest mały, że większość nie popiera Palestyny, ale to my jesteśmy większością”.

Nie tylko to, ale przepaść i wrogość między większością klasy robotniczej a klasą rządzącą, ich mediami i rządami jest ogromna. Jedynym skandowaniem, które rywalizowało z siłą uczucia „Wolna Palestyna!” było, wielokrotnie, „Jebać Keira Starmera!”.

Loading Tweet ...
Tweet not loading? See it directly on Twitter

Podczas gdy media i politycy robią wszystko, aby przedstawić ten społeczny sprzeciw jako pochodzący głównie z prawicy - jako pretekst do promowania nacjonalizmu i antyimigranckiej ksenofobii - Glastonbury było kolejną demonstracją rzeczywistości. Wśród ogromnej większości populacji, zwłaszcza młodych ludzi, a także wśród najbardziej refleksyjnych i pryncypialnych artystów, istnieje gwałtowny ruch w lewo.

Jak dowiodło przyjęcie Kneecap na amerykańskim festiwalu Coachella, które po raz pierwszy wywołało przeciwko nim polowanie na czarownice, oraz masowy protest milionów „No Kings” przeciwko Trumpowi, jest to zjawisko globalne.

Co więcej, klasa robotnicza i jej młodsze pokolenie szybko się radykalizują. Ostatnim ważnym momentem politycznym w Glastonbury były skandowania „Oh Jeremy Corbyn!” w 2017 r., wyrażające początkowe fazy lewicowego ruchu robotników i młodych ludzi, którzy oczekiwali, że poprowadzi on walkę przeciwko torysom, prawicowemu skrzydłu Partii Pracy, a zwłaszcza przeciwko przemocy i wojnie w stylu kolonialnym.

Ale lata, które minęły od tego czasu, odcisnęły swoje piętno na masowej świadomości: otwarte poparcie elity rządzącej dla ludobójstwa, wybuch wojny w Europie z udziałem mocarstw uzbrojonych w broń jądrową, pandemiczna polityka masowych mordów i wiele innych. Corbynizm został w znacznym stopniu zdyskredytowany - przede wszystkim przez kapitulację wobec kłamstw o „lewicowym antysemityzmie”, które są obecnie wykorzystywane do uzasadnienia kryminalizacji milionów ludzi.

Zaciekłe, bezkompromisowe antyimperialistyczne i antypracownicze nastroje pokazane w Glastonbury nie zostaną zaspokojone przez reformatorskie uprzejmości, grzeczne apele i pacyfizm Corbyna. Z tłumu rozległ się kolejny ryk, gdy Mo Chara obiecał, że wszyscy będą „pamiętać” o ludziach, którzy „zrobili wszystkich w chuja, i tak samo będzie z historią”.

Starmer też nie zdoła stłumić tych nastrojów. Rząd Partii Pracy jest w kryzysie, rzucając się z jednym atakiem państwa policyjnego po drugim i za każdym razem zapraszając do większego społecznego kontrataku. Większe wiwaty powitały DJ Próvai'a prezentującego koszulkę „We are all Palestine Action”, wyprzedzając ruchy rządu mające na celu uczynienie z niej organizacji zakazanej, delegalizując nawet wyrażanie poparcia dla jej członków jako „terroryzm”.

Staje się coraz bardziej oczywiste, że rząd Starmera i jego międzynarodowe odpowiedniki zamierzają rozpaczliwie zakazać poglądy większości społeczeństwa i że to oni są izolowani.

Oni też to czują. Wes Streeting - arcysyjonistyczny frontbencher - w niedzielnym wywiadzie dla Sky News zachował się niezwykle powściągliwie.

Kilka miesięcy temu pytanie o wydarzenia w Glastonbury wywołałoby prawicową tyradę przeciwko przeciwnikom państwa izraelskiego. Ale Streeting, znając nastrój opinii publicznej, wolał „nie poświęcać temu tematowi zbyt wiele czasu”. Czuł się również zmuszony „powiedzieć ambasadzie Izraela, uporządkuj swój własny dom”.

Nic z tego nie zmienia faktu, że Streeting jest zwolennikiem ludobójstwa.

Największą przeszkodą w sprzeciwie wobec ludobójstwa w Strefie Gazy i imperialistycznych popleczników Izraela jest obecne przywództwo polityczne ruchu antywojennego i palestyńskiego oraz brak jasnego zrozumienia alternatywy w klasie robotniczej.

Społeczne nastroje polityczne są daleko na lewo od Corbyna, Berniego Sandersa i podobnych postaci politycznych na całym świecie. Ale aby wyjść poza nich, musi być opracowany odpowiedni program: rewolucyjno-socjalistyczny i internacjonalistyczny ruch przeciwko ludobójstwu i wojnie, który może zmobilizować jedyną siłę społeczną wystarczająco potężną, by pokonać imperialistycznych przestępców na Downing Street, w Białym Domu i we wszystkich stolicach Europy - międzynarodową klasę robotniczą.

Loading