Polski

Bilans 16 lat Merkel

Artykuł ten ukazał się pierwotnie 9 grudnia na niemieckojęzycznej stronie internetowej WSWS

W środę po 16 latach zakończyła się kadencja kanclerska Angeli Merkel. Z 5860 dniami urzędowania tylko o dziesięć dni ustępuje rekordowi Helmuta Kohla (CDU - Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna Niemiec). Kadencja pozostałych sześciu niemieckich kanclerzy od 1949 r. była znacznie krótsza. Obiektywna analiza bilansu jej kanclerstwa pokazuje, że pod rządami Merkel oś niemieckiej polityki przesunęła się daleko na prawo.

Merkel została pożegnana capstrzykiem z funkcji kanclerza (zdjęcie: Rząd Federalny/Steins)

SpołecznieNiemcy są bardziej podzielone niż od lat trzydziestych ubiegłego wieku. Od czasu objęcia przez Merkel urzędu niemiecki indeks giełdowy DAX potroił się z 5.000 do 15.000 punktów. Podczas gdy na początku jej kadencji dziesięć najbogatszych procent posiadało średnio 50 razy więcej bogactwa niż niższa połowa populacji, teraz nazywają je 100 razy większym swoim.

Z drugiej strony, nigdy wcześniej tak wielu ludzi nie pracowało tak długo za niskie wynagrodzenie. Nawet praca na pełen etat często nie wystarcza już na życie. W 2019 r. co piąte dziecko i co szósty mieszkaniec Niemiec żył w ubóstwie, w sumie 13,2 mln osób. Szanse na ucieczkę od biedy są nikłe. Wśród 26 krajów OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) Niemcy zajmują pod tym względem piąte miejsce od końca. Do tego dochodzi zniszczona infrastruktura, zepsute szkoły i szpitale, malejące emerytury oraz nieprzystępne czynsze i koszty ogrzewania.

Z punktu widzenia polityki wewnętrznej kraj pod rządami Merkel również przesunął się daleko na prawo. Cztery lata temu do Bundestagu po raz pierwszy weszła skrajnie prawicowa partia AfD (Alternatywa dla Niemiec), która od tego czasu nadaje ton polityce wobec uchodźców i polityce wewnętrznej, a przez wszystkie inne partie traktowana jest z życzliwością.

Na czele Urzędu Ochrony Konstytucji stanął Hans-Georg Maaßen, od sześciu lat sympatyzujący z AfD, który uznał Socjalistyczną Partię Równości za obiekt inwigilacji, uzasadniając to tym, że postulat „egalitarnego, demokratycznego i socjalistycznego społeczeństwa“ narusza konstytucję. Podobnie jak za czasów Bismarcka i Hitlera, polityka socjalistyczna jest ponownie tłumiona.

Uprawnienia policji i służb specjalnych zostały znacznie rozszerzone. Aparat państwowy jest przepełniony sieciami prawicowych ekstremistów. Nawet po wykopaniu obszernych składów broni, odnalezieniu list śmierci, odkryciu planów zamachu stanu, zamordowaniu prezydenta powiatu Waltera Lübcke i ataku na synagogę w Halle, prowodyrzy pozostawali na wolności.

Prawo do azylu zostało praktycznie zniesione. Pod niemieckim przywództwem Europa zamieniła się w twierdzę. Dziesiątki tysięcy uchodźców zamknięto w nieludzkich obozach lub pozostawiono do utonięcia w Morzu Śródziemnym, aby żaden z nich nie dotarł na europejską ziemię.

W polityce zagranicznej, 75 lat po upadku reżimu nazistowskiego, Niemcy ponownie prowadzą politykę mocarstwową i wojenną. „Pod rządami Gerharda Schrödera Niemcy postawiły pierwsze kroki poza kulturą militarnej powściągliwości, na Bałkanach, w Afganistanie. Pod rządami Angeli Merkel Niemcy przejmują rolę lidera w Europie“ – pisze Der Spiegel.

Co oznacza ta „rola lidera“, odczuli najpierw pracownicy Grecji, Portugalii, Hiszpanii i Włoch, którym niemiecki rząd narzucił brutalny program oszczędnościowy po tym, jak uratował banki przed bankructwem z własnej winy.

W celu forsowania imperialistycznych interesów Niemiec na całym świecie masowo zwiększono wydatki na wojsko. Za kadencji Merkel wzrosła ona z 33 mld dolarów do 53 mld dolarów, przy czym lwia część tego wzrostu przypadła na ostatnie pięć lat. Stosunki z potęgami nuklearnymi - Rosją i Chinami - były systematycznie podkopywane przez poparcie dla prozachodniego puczu na Ukrainie, działania NATO przeciwko Rosji i prowokacje USA przeciwko Chinom. Trzecia, nuklearna wojna światowa jest realnym zagrożeniem.

Polityczne przesunięcie na prawo pod rządami Merkel znalazło swój najostrzejszy wyraz w pandemii korony. Jej rząd poświęcił zdrowie i życie milionów ludzi na rzecz zysków korporacji. Podczas gdy ceny akcji osiągnęły nowe rekordowe poziomy dzięki miliardom dolarów pomocy od Corony, ponad 6 milionów ludzi zostało zarażonych, a ponad 100 tysięcy zmarło.

Rząd Merkel stanowczo odmówił zamknięcia firm i szkół oraz zastosowania innych środków blokujących, które mogłyby ograniczyć napływ zysków, choć były one zdecydowanie zalecane przez naukowców. Obecnie w świetlicach i szkołach ma miejsce systematyczne skażenie młodzieży, z nieobliczalnymi długofalowymi konsekwencjami zdrowotnymi.

Koniec istnienia NRD

Aby zrozumieć kanclerstwo Merkel, należy cofnąć się nie o 16, lecz o 32 lata. Nie ma drugiej takiej osobowości politycznej, której kariera byłaby tak ściśle związana z końcem NRD i rozpadem Związku Radzieckiego, jak kariera Angeli Merkel.

Koniec rządów stalinowskich w Europie Wschodniej i Związku Radzieckim nie był wynikiem demokratycznych rewolucji, jak się często przedstawia, ale punktem końcowym kontrrewolucji, która rozpoczęła się w Związku Radzieckim w latach dwudziestych wraz z dojściem Stalina do władzy.

Stosunki własności społecznej stworzone przez rosyjską rewolucję październikową w 1917 roku i rozszerzone na Europę Wschodnią i Niemcy Wschodnie po II wojnie światowej stanowiły postęp, pomimo stalinowskiej degeneracji reżimu. Stanowiły one podstawę szybkiego rozwoju przemysłowego, pewnego stopnia bezpieczeństwa socjalnego oraz szeroko zakrojonego systemu edukacji i opieki zdrowotnej. Skorzystała na tym również klasa robotnicza w krajach kapitalistycznych. Samo istnienie alternatywy społecznej zmuszało rządy do ustępstw socjalnych.

Inicjatywa restauracji kapitalizmu wyszła w końcu od stalinowskiej biurokracji, która w 1985 roku wybrała na swojego przywódcę Michaiła Gorbaczowa. Leon Trocki, lider lewicowej opozycji i założyciel IV Międzynarodówki, już w latach trzydziestych ostrzegał przed takim rozwojem sytuacji. Jeśli klasa robotnicza nie obali biurokracji, ta ostatnia zabezpieczy swoje przywileje poprzez powrót do kapitalistycznych stosunków własnościowych - pisał.

Potwierdziło się to w 1990 r. W NRD dyktatura SED (Socjalistyczna Partia Jedności Niemiec - partia sprawująca władzę w NRD w latach 1949–1990) nie została zastąpiona demokratycznymi rządami ludu, lecz dyktaturą zachodnioniemieckich banków i korporacji, które wprowadziły kapitalistyczny wyzysk, zagrabiły własność państwową, rozbiły ponad 8000 przedsiębiorstw i wpędziły miliony w bezrobocie i ubóstwo. Po upadku muru stalinowska SED, przemianowana na PDS (Partia Demokratycznego Socjalizmu), oraz nowo powstała „opozycja demokratyczna“ natychmiast spotkały się przy Okrągłym Stole, aby przygotować zjednoczenie Niemiec na kapitalistycznej podstawie.

Jedynie Bund Sozialistischer Arbeiter (BSA - Związek Robotników Socjalistycznych), organizacja będąca poprzedniczką Socjalistycznej Partii Równości, wzywał w tym czasie do tworzenia rad robotniczych i obalenia reżimu na socjalistycznej podstawie. Poza alternatywą „demokracja burżuazyjna lub dyktatura kapitału z jednej strony, albo rewolucja, demokracja robotnicza i socjalizm z drugiej“, nie ma dla klasy robotniczej żadnej drogi naprzód - głosił apel, który BSA rozdawał masowo podczas masowych demonstracji przeciwko reżimowi SED w Berlinie Wschodnim 4 listopada 1989 roku.

Masowa demonstracja przeciwko reżimowi SED w Berlinie Wschodnim 4 listopada 1989 r. (Bundesarchiv Bild183-1989-1104-437)

Restauracja kapitalizmu, która oprócz Europy Wschodniej i Związku Radzieckiego dotknęła również Chiny, gdzie partia komunistyczna wprowadziła kapitalizm bez oddawania władzy, miała pod każdym względem reakcyjne konsekwencje.

W klasie robotniczej doprowadziło to do zamieszania i dezorientacji. Partie socjaldemokratyczne i związki zawodowe, które już od końca lat siedemdziesiątych odchodziły od swojej polityki reform społecznych, teraz ostatecznie zmieniły strony i stały się zgorzkniałymi przeciwnikami robotników - czego najbardziej wyrazistym przykładem jest brytyjski premier Partii Pracy (Labour Party) Tony Blair i jego niemiecki odpowiednik Gerhard Schröder. Burżuazja triumfowała, wierząc, że nie ma już żadnych barier dla jej niepohamowanego bogacenia się i ataków na klasę robotniczą.

Imperialistyczni stratedzy marzyli o „jednobiegunowym momencie“ i wyobrażali sobie, że światowa dominacja imperializmu USA i jego europejskich sojuszników może być na zawsze zabezpieczona dzięki sile militarnej. Od tego czasu całe kraje i regiony - takie jak Afganistan, Irak, Libia i Syria - zostały zdewastowane militarnie, a świat zbliża się do trzeciej wojny światowej.

W tych realiach Angela Merkel stała się czołowym politykiem Niemiec.

Polityczny wzrost Merkel

Merkel wywodzi się z warstw średnich, które w NRD zdobyły doskonałe wykształcenie i wiodły stosunkowo beztroską egzystencję, a teraz z entuzjazmem powitały wprowadzenie kapitalizmu, ponieważ spodziewały się po nim lepszych możliwości kariery.

Urodzona w 1954 roku i wychowana w domu parafialnym w wiejskim Uckermark, Merkel do 35. roku życia nigdy nie była aktywna politycznie. Zrobiła udaną karierę naukową jako fizyk, była członkiem państwowej organizacji młodzieżowej FDJ (Wolna Młodzież Niemiecka) i wielokrotnie pozwalano jej wyjeżdżać za granicę na spotkania naukowe, raz także do Niemiec Zachodnich. Nie byłoby to możliwe, gdyby ciążyło na niej choćby najmniejsze podejrzenie o działalność opozycyjną.

Na plebanii swojego ojca spotkała późniejszych działaczy na rzecz praw obywatelskich. W tym czasie tradycyjnie lojalny wobec państwa kościół luterański oferował jedyną wolną przestrzeń, w której możliwa była dyskusja polityczna poza oficjalnymi strukturami. W zamian Kościół zapewniał, że opozycja wobec reżimu SED była utrzymywana w wąskich granicach. Wielu z jej czołowych przedstawicieli okazało się później informatorami bezpieki państwowej.

Tak było również w przypadku pierwszych politycznych zwolenników Angeli Merkel. Na przykład prezes Demokratischer Aufbruch (Wyruszenie Demokratyczne) Wolfgang Schnur, który w NRD utrzymywał bliskie kontakty z ojcem Merkel Horstem Kasnerem i „odkrył“ Angelę dla polityki, w latach 1965-1989 pracował jako nieoficjalny współpracownik Państwowej Służby Bezpieczeństwa (Stasi).

Ostatni premier NRD Lothar de Maizière i jego rzeczniczka prasowa Angela Merkel w 1990 r. (Bundesarchiv Bild 183-1990-0803-017)

Sama Merkel przyłączyła się do Demokratischer Aufbruch dopiero w grudniu 1989 roku, gdy upadł już mur, i przeżyła meteoryczny awans polityczny. Mimo że Demokratischer Aufbruch uzyskała w wyborach powszechnych w marcu 1990 roku zaledwie 0,9% głosów, Merkel zostaje rzecznikiem prasowym ostatniego premiera NRD, Lothara de Maizière'a (CDU). W ramach tej funkcji brała udział w negocjacjach w sprawie zjednoczenia Niemiec i była obecna przy zawarciu w Moskwie traktatu „dwa plus cztery”, który oznaczał koniec NRD.

Po zjednoczeniu Niemiec kanclerz Helmut Kohl wprowadził ją do swojego rządu najpierw jako minister ds. kobiet i młodzieży, a później jako minister ochrony środowiska. Gdy w 1998 roku Kohl przegrał wybory federalne z SPD (Socjaldemokratyczna Partia Niemiec) i Zielonymi, Merkel dowiodła, że nauczyła się od swojego patrona, mistrza zakulisowych układów i intryg. Wykorzystała skandal z darowiznami, aby zepchnąć Kohla i jego księcia koronnego Wolfganga Schäuble z tronu i w 2000 roku sama przejąć przewodnictwo CDU.

Z kolei kanclerstwo musiała pozostawić liderowi CSU (Unia Chrześcijańsko-Społeczna w Bawarii) Edmundowi Stoiberowi, który w 2002 roku przegrał wybory do Bundestagu z urzędującym kanclerzem Gerhardem Schröderem.

Kongres CDU w Lipsku w następnym roku, na którym Merkel umocniła swoje przywództwo, był świętem neoliberalizmu. Partia zdecydowała się na radykalne odejście od dotychczasowej polityki społecznej. Kapitacyjna opłata w polityce zdrowotnej i radykalna reforma podatkowa miały rozbić wszelkie mechanizmy wyrównywania szans społecznych. Wieloletni minister pracy Kohla, Norbert Blüm, który na konferencji partyjnej wypowiedział się przeciwko temu, został wygwizdany. Merkel poparła również przygotowania prezydenta USA George'a W. Busha do wojny z Irakiem.

Szybko jednak zdała sobie sprawę, że taki kurs konfrontacji społecznej wywołałby masowy opór. Radykalne plany zniknęły w szufladzie. Zamiast tego, jako liderka opozycji, Merkel ściśle współpracowała z czerwono-zielonym rządem Gerharda Schrödera przy opracowywaniu i uchwalaniu Agendy 2010. CDU zatwierdziła w Bundestagu i Bundesracie zmiany legislacyjne, w tym Hartz IV (zasiłek dla bezrobotnych II stopnia).

Takie podejście było preferowane przez Merkel w okresie jej kanclerstwa.

W wielu komentarzach dotyczących okresu sprawowania przez Merkel urzędu chwalony jest jej spokojny i pragmatyczny styl. Dziennik informacyjny Tagesschaunazywa ją „antytezą populistycznych macho jak Trump, Putin czy Erdogan.“ Gazeta Frankfurter Allgemeine Zeitung pisze, że nie była ona „wizjonerką“, ale „menedżerką kryzysową.“ „Wystarczyła jej rola moderatora w środku i polityka małych kroków. Wielki plan, „projekt historyczny“ to nie była jej sprawa. Ideologie wszelkiego rodzaju były dla niej podejrzane.“

Merkel poradziła sobie bez ideologicznego fanatyzmu i agresywności Margarety Thatcher czy Donalda Trumpa, ponieważ realizowała swoją prawicową politykę z pomocą SPD, związków zawodowych, a także Partii Lewicy, co oszczędziło jej otwartej konfrontacji z klasą robotniczą. Przez trzy z czterech kadencji rządziła w wielkiej koalicji z SPD. Dopiero od 2009 do 2013 roku zawarła sojusz z FDP (Wolna Partia Demokratyczna), która następnie wyleciała z Bundestagu.

Merkel wykorzystała SPD i jej bliskie relacje ze związkami zawodowymi do przeprowadzenia ataków socjalnych na klasę robotniczą. Niesławne było przyjęcie urodzinowe, które zorganizowała dla ówczesnego szefa IG Metall (Przemysłowy Związek Zawodowy Metal) Bertholda Hubera w Kancelarii Federalnej w 2010 roku. Wśród zaproszonych gości, oprócz kolegów ze związków zawodowych, znaleźli się szefowie kilku dużych korporacji.

W czasie kryzysu finansowego w 2008 roku Merkel i ówczesny minister finansów, Peer Steinbrück (SPD), pracowali razem jak dobrze przygotowany zespół, by rozdać miliardy bankom, które następnie zostały wypchnięte z powrotem z klasy robotniczej poprzez cięcia socjalne. To samo powtórzyło się w kryzysie Corony z ministrem finansów Olafem Scholzem, nowym kanclerzem.

Oprócz SPD także Zieloni coraz ściślej jednoczą się z CDU Merkel. W krajach związkowych Badenia-Wirtembergia i Hesja od dłuższego czasu rządzą razem. W rządzie federalnym wynegocjowali w 2017 roku gotową umowę koalicyjną, która upadła tylko dlatego, że FDP, trzeci partner koalicyjny, wycofała się w ostatniej chwili.

Lewica odegrała również ważną rolę w umożliwieniu Merkel niezakłóconego działania. Do tej pory nie rządziła ona wspólnie z CDU na szczeblu federalnym i krajowym, ponieważ CDU zawsze odmawiała. Jednak praktycznie wspierała ona i politycznie popierała ataki socjalne i militaryzm rządu Merkel.

Na przykład Dietmar Bartsch, szef grupy parlamentarnej Lewicy, wyraźnie popiera politykę wielkiej władzy Wielkiej Koalicji. „Najwyższy czas, by ustało płaszczenie się przed Stanami Zjednoczonymi, by Niemcy chciały z wiarą w siebie odgrywać rolę w świecie, w ramach europejskich“ - oświadczył w 2017 roku.

Znamienne jest, że w dniu pożegnania Merkel posłowie Partii Lewicy powstali w sali plenarnej Bundestagu wraz z posłami CDU/CSU, SPD, Zielonych i FDP do owacji na stojąco na cześć Merkel. Tylko przedstawiciele AfD pozostali na miejscach.

Koalicja czerwono-zielono-żółta

Nowy rząd, zaprzysiężony 8 grudnia, jest bezpośrednim kontynuatorem prawicowej polityki Merkel. SPD, FDP i Zieloni ściśle współpracowali z Merkel w takiej czy innej formie w ciągu szesnastu lat jej urzędowania.

Skończyły się jednak warunki, w których Merkel mogła realizować swoją prawicową politykę bez otwartej konfrontacji z klasą robotniczą. Trzy dekady po upadku NRD zamieszanie zaczyna ustępować. Robotnicy znów nabierają odwagi. Protesty i strajki kumulują się na całym świecie, najczęściej - jak w Volvo Trucks i John Deere w USA - w opozycji do związków zawodowych lub w ramach otwartego buntu przeciwko nim.

W Niemczech w tym roku miały miejsce akcje protestacyjne i strajki w Deutsche Bahn (przedsiębiorstwo kolejowe), w klinikach, w sektorze publicznym i w wielu przedsiębiorstwach zajmujących się obróbką metali. Rośnie gniew wobec morderczej polityki Corony i opór wobec cięć płacowych, rosnącej presji pracy i zwolnień. Prędzej niż później doprowadzi to do otwartej konfrontacji klasowej z czerwono-zielono-żółtą koalicją.

W Bundestagu nie pozostała żadna partia - poza mocno skurczoną Lewicą - która nominalnie znajduje się na lewo od czerwono-zielono-żółtej koalicji i mogłaby zneutralizować rosnącą opozycję. Lewica, która rządzi w czterech krajach związkowych razem z SPD i Zielonymi, w pełni popiera politykę czerwono-zielono-żółtą. Klasa robotnicza będzie poszukiwać nowej orientacji. To sprawia, że budowa Socjalistycznej Partii Równości, która walczy o międzynarodową, socjalistyczną perspektywę, jest najpilniejszym zadaniem politycznym.