Polski

Niemcy: Reakcyjna kampania nienawiści wobec Rosji

80 lat po tym, jak prawie 30 milionów ludzi — Żydów, komunistów, partyzantów, żołnierzy, jeńców wojennych i cywilów — padło ofiarą bestialskich zbrodni niemieckiego Wehrmachtu w Związku Radzieckim, w Niemczech ponownie wznieca się nienawiść do Rosjan.

Wojna na Ukrainie służy jako pretekst do demonizowania wszystkich Rosjan i wszystkiego, co rosyjskie. Główną rolę odgrywa ukraiński ambasador w Berlinie Andrij Melnyk, który nie przepuszcza dnia bez szerzenia swoich rasistowskich brudów.

Andrij Melnyk, ambasador Ukrainy w Berlinie (zdjęcie: Bundestag frakcja Bündnis 90/Die Grünen / CC BY-SA 2.0)

Melnyk zbojkotował koncert charytatywny prezydenta Niemiec na rzecz Ukrainy, ponieważ grał na nim przebywający na emigracji rosyjski pianista Jewgienij Kissin. Obraził miasto Osnabrück za przyznanie nagrody muzycznej młodemu rosyjskiemu skrzypkowi Dmitrijowi Smirnowowi, który — „aby nie palić mostów” — grał utwory ukraińskie.

W długim wywiadzie dla Frankfurter Allgemeine Zeitung Melnyk oświadczył, że wszyscy Rosjanie są wrogami. Nie może to „być teraz kwestia rozróżnienia między złymi Rosjanami a dobrymi Rosjanami”. — Mówię to bardzo wyraźnie: Rosja jest dla nas państwem wrogim. A wszyscy Rosjanie są w tej chwili wrogami Ukrainy — oświadczył.

Nigdy nie miał rosyjskich przyjaciół, „ponieważ to, co dziś przeżywamy, zostało zaplanowane wiele dziesięcioleci temu”. Dla niego było jasne, że Rosja „prawdopodobnie nawet po wojnie pozostanie państwem wrogim”. — Ukraina była, jest i prawdopodobnie na długo pozostanie wrogiem społeczeństwa rosyjskiego — powiedział.

Melnyk nie jest odosobnionym przypadkiem. Jest przenoszony z redakcji do redakcji i z imprezy na imprezę, aby mógł rozpylać swoją nacjonalistyczną truciznę.

Coraz częściej obywatele Rosji są zbiorowo karani za wojnę — nawet jeśli wypowiadają się przeciwko niej. Dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Monachium ogłosiła w oficjalnym piśmie: „Ze względu na poważne naruszenia praw człowieka przez obłąkanego Putina, zasadniczo odmawiamy leczenia rosyjskich pacjentów.”

Pomnik Sowietów w Berlinie-Treptowie, poświęcony 80 000 żołnierzy radzieckich, którzy zginęli w walkach o wyzwolenie Berlina pod koniec II wojny światowej, został pokryty swastykami i hasłami takimi jak „Śmierć wszystkim Rosjanom”. Policja, która stale pilnuje pomnika, twierdzi, że niczego nie zauważyła. Incydent ten był ledwie wart odnotowania w mediach.

Zamiast tego przez całą dobę rozpowszechniają doniesienia o rosyjskich okrucieństwach, których prawdziwości nie da się zweryfikować, a jednocześnie ukrywają i ignorują zbrodnie strony ukraińskiej. Media takie jak RT i Sputnik, które odzwierciedlają poglądy strony rosyjskiej, są w Niemczech zakazane, tak że nikt nie może wyrobić sobie własnego zdania.

Kampania nienawiści wobec Rosji ma pod każdym względem charakter reakcyjny. Nie jest ona skierowana przeciwko brutalnemu atakowi na Ukrainę, ale wbija klin między mieszkańców Rosji i Ukrainy, wzmacniając podżegaczy wojennych po obu stronach.

W Niemczech służy ona celom rewanżystowskim. Po dziesięcioleciach pokory i dystansowania się od zbrodni nazistów, klasa panująca może teraz dać upust swoim uczuciom i wziąć odwet. To, o czym wcześniej mówiono jedynie za zamkniętymi drzwiami i w kręgach prawicowych ekstremistów, teraz może być ponownie otwarcie powiedziane.

Kampania nienawiści oznacza zasadniczą reorientację niemieckiej polityki zagranicznej. Zamiast handlu, ekspansja na Wschód, tradycyjny kierunek niemieckiego imperializmu, jest ponownie napędzana przez czołgi.

Gabor Steingart, który jako były redaktor naczelny Handelsblatt ma bliskie związki z berlińską polityką, potwierdza to na swoim blogu The Pioneer. Pisze on:

Od czasu okrucieństw w Buczy, podstawowa stała niemieckiej polityki zagranicznej od 1945 roku została porzucona. Wydaje się, że skończyła się zgoda co do tego, że po wojnie napastniczej niemieckiego Wehrmachtu, w której zginęło co najmniej 27 milionów Rosjan, w stosunkach niemiecko-rosyjskich powinna dominować pokora. Polityczna koncepcja zmiany poprzez zbliżenie, również rozumiana jako nowy początek po morderczym związku, jest obecnie przez wielu odkładana do teczki nieudanych pomysłów.

Niemiecka rusofobia w czasie I i II wojny światowej

Aby uzasadnić konfrontacyjny kurs wobec Rosji, powraca się do starych środków antyrosyjskiej propagandy. Rusofobia odegrała ważną rolę zarówno podczas I, jak i II wojny światowej w podburzaniu opinii publicznej i zastraszaniu przeciwników wojennych.

Dwa tygodnie po rozpoczęciu I wojny światowej wojska niemieckie dopuściły się straszliwych zbrodni w neutralnej Belgii. Zniszczyli miasto Leuven, zabili setki cywilów i zniszczyli bibliotekę uniwersytecką z jej wielkim i niezastąpionym zbiorem książek i manuskryptów.

93 wybitnych naukowców, artystów i literatów opublikowało wówczas „apel do świata kultury”, w którym zaprzeczali niemieckim zbrodniom i wskazywali na „rosyjskie hordy”:

Nie jest prawdą, że nasi dowódcy wojskowi lekceważyli przepisy prawa międzynarodowego. Nie zna niezdyscyplinowanego okrucieństwa. Tymczasem na wschodzie ziemia zalewa się krwią kobiet i dzieci zabijanych przez rosyjskie hordy, a na zachodzie kule „dum-dum” rozrywają piersi naszych wojowników. Ci, którzy sprzymierzyli się z Rosjanami i Serbami i dają całemu światu haniebny spektakl Mongołów i Murzynów zwracających się przeciwko białej rasie, nie mają najmniejszego prawa występować w roli obrońców cywilizacji europejskiej.

Późniejszy premier Prus Otto Braun uzasadniał poparcie SPD (Socjaldemokratyczna Partia Niemiec) dla wojny, twierdząc, że jest to walka z „rosyjską niekulturalnością, ochrona niemieckich dóbr kultury, ochrona niemieckich kobiet i dzieci”. Czy też mamy stać i patrzeć, pytał, jak „pijane rosyjskie hordy kozackie depczą niemieckie pola, męczą niemieckie kobiety i dzieci, depczą niemiecką kulturę?”

Podczas gdy przedstawiciele „świata kultury” i socjaldemokraci buntowali się przeciwko „rosyjskim hordom”, kanclerz Rzeszy Theobald von Bethmann Hollweg sformułował w swoim „Programie wrześniowym” prawdziwe niemieckie cele wojenne, które wykazują uderzające podobieństwa do dzisiejszych.

Tylko Niemcy wzmocnione przez „Europę Środkową” będą w stanie zaznaczyć swoją obecność jako równorzędna potęga światowa wśród innych wielkich mocarstw. Aby to osiągnąć, należało odsunąć Rosję jak najdalej od wschodniej granicy Niemiec i złamać jej panowanie nad narodami nierosyjskimi. Do tych „narodów nierosyjskich” program zaliczał przede wszystkim Ukrainę — wraz z Finlandią, Polską i Gruzją.

„Program wrześniowy” Bethmanna Hollwega stał się podstawą zawartego trzy i pół roku później traktatu pokojowego w Brześciu Litewskim, który Niemcy narzuciły Rosji, gdzie klasa robotnicza przejęła władzę w październiku 1917 roku. Ukraina stała się formalnie „niepodległa” pod nadzorem wojsk niemieckich. Na czele rządu stanęli najpierw ukraiński nacjonalista Symon Petljura, a następnie wieloletni carski oficer Pawło Skoropadski. Obaj byli odpowiedzialni za pogromy antysemickie i odznaczyli się szczególnym okrucieństwem w czasie rosyjskiej wojny domowej.

Po wycofaniu się wojsk niemieckich, pod koniec 1919 roku władzę w Kijowie przejęli również komuniści. W 1922 roku, po ostatecznym zwycięstwie w wojnie domowej, utworzyli Związek Radziecki.

W tym okresie setki tysięcy przeciwników rewolucji, których ręce często ociekały krwią popełnionych zbrodni, wyemigrowało na Zachód, gdzie witano ich z otwartymi ramionami i rozpętano histeryczną propagandę antykomunistyczną. Zabarwili na czerwono stare motywy rusofobii i skierowali je przeciwko bolszewikom. Zachodnie media chętnie podchwyciły opowieści o okrucieństwach białych emigrantów i przedstawiły je jako fakty.

Niemiecki historyk Robert Gerwarth opisuje to w swojej książce „Die Besiegten. Das blutige Erbe des Ersten Weltkriegs“ [pl. Pokonani. Dlaczego I wojna światowa się nie zakończyła (1917-1923)]:

Były to opowieści o porządku społecznym wywróconym całkowicie do góry nogami, o nieuchronnym błędnym kole okrucieństw i odwetu oraz o całkowitym upadku moralnym niegdyś lśniącego super-mocarstwa europejskiego. (...) Zachodnie media dosłownie prześcigały się w przedstawianiu przywódców bolszewickich i ich zwolenników w najbardziej mrożący krew w żyłach sposób - jako trędowatych, którzy nie cofną się przed niczym. (z jęz. niemieckiego)

W tym środowisku kwitł narodowosocjalistyczny ruch Hitlera. Pawło Skoropadski, który znalazł azyl w Monachium, był współzałożycielem nazistowskiej gazety partyjnej Völkischer Beobachter. Jego idee polityczne znalazły się w „Mein Kampf” Hitlera. Główną rolę odegrał w nim podbój Ukrainy. Hitler opisywał Rosjan jako podludzi, których należy zniewolić i zdziesiątkować, aby stworzyć Niemcom „przestrzeń życiową” (niem. Lebensraum). Hitler wprowadził ten plan w życie w 1941 roku, prowadząc wojnę zagłady przeciwko Związkowi Radzieckiemu.

Zbrodnie popełnione przez Wehrmacht i niemieckie Einsatzgruppen nie mają precedensu w historii. W Holokauście zamordowano przemysłowo sześć milionów Żydów, partyzanci i komuniści byli systematycznie zabijani setkami tysięcy ludzi, miasto Leningrad z milionami mieszkańców zostało zagłodzone, jeńcy wojenni umierali z głodu i chorób, a całe regiony zostały zdewastowane.

Polityka Niemiec wobec Rosji po II wojnie światowej

Po klęsce wojennej siły rewanżystów nadal nadawały ton polityce zachodnioniemieckiej, marząc o ponownym podboju ziem wschodnich i ugodzie ze Związkiem Radzieckim. W praktyce jednak miały one związane ręce, ponieważ ani USA, ani Francja i Wielka Brytania nie chciały dopuścić do tego, by Niemcy ponownie stały się dominującym wielkim mocarstwem w Europie.

Na początku lat siedemdziesiątych polityka RFN wobec Wschodu wkroczyła na nowe tory. Zamiast sztywnej konfrontacji, na porządku dziennym była „zmiana poprzez zbliżenie”. Doktryna Hallsteina, która zabraniała utrzymywania stosunków dyplomatycznych z sojusznikami NRD, została zniesiona w 1969 roku. W 1970 roku, kanclerz Willy Brandt (SPD) wykonał swój słynny ukłon w stronę ofiar getta w Warszawie. W tym samym roku jego rząd podpisał układy o niestosowaniu przemocy ze Związkiem Radzieckim i Polską. Następnie w 1972 roku podpisano „Traktat podstawowy” z NRD.

Z tego okresu pochodzą również duże dostawy rosyjskiego gazu, ropy i węgla, które uniezależniły Niemcy od obszarów kryzysowych na Bliskim Wschodzie, a tym samym od nacisków USA. Niemcy dostarczyły rury do rurociągów i jednocześnie złagodziły kryzys w przemyśle stalowym; Rosja zapłaciła gazem i ropą.

Cele, które Niemcy wiązali z koncepcją „zmiany poprzez handel”, sprawdziły się. Związek Radziecki i Europa Wschodnia stawały się coraz bardziej zależne od gospodarki światowej i kredytów zachodnich. Bankructwo stalinowskiej polityki „budowy socjalizmu w jednym kraju” stało się oczywiste. Jak przewidział już Lew Trocki, rządząca biurokracja zareagowała na rosnące problemy gospodarcze i napięcia wewnętrzne likwidacją stosunków własnościowych powstałych w wyniku Rewolucji Październikowej, wprowadzeniem kapitalizmu i rozwiązaniem Związku Radzieckiego w 1991 roku.

Gorbaczow, Jelcyn i Putin również łudzili się, że wielkie imperialistyczne mocarstwa przyjmą ich z otwartymi ramionami i dadzą im miejsce przy swoim stole. Ale to była iluzja. Imperializm oznacza „walkę o rynki zbytu i rabunek obcych ziem“, jak zauważył Lenin na początku I wojny światowej. Nie zmieniło się to 80 lat później.

USA interpretowały rozwiązanie Związku Radzieckiego jako „moment jednobiegunowy“, który pozwoli im umocnić swoją pozycję „niekwestionowanego supermocarstwa“. Niemcy postrzegały zjednoczenie jako szansę na ponowne zdobycie pozycji dominującego mocarstwa w Europie.

Od tego czasu NATO coraz bardziej zbliża się do granic Rosji, co jest sprzeczne z ustnymi porozumieniami zawartymi w 1991 roku. USA i ich sojusznicy prowadzili liczne wojny neokolonialne, niszcząc całe społeczeństwa — w Afganistanie, Iraku, Libii, Jemenie i innych krajach.

Zbrodnie wojenne, których dopuścili się w tym procesie, wykraczają daleko poza wszystko, co do tej pory wydarzyło się na Ukrainie. W samym Iraku zginęło co najmniej milion osób, a kolejne miliony zmuszono do ucieczki. Dziesiątki tysięcy ludzi utonęło w Morzu Śródziemnym. Julian Assange, który ujawnił niektóre z tych przestępstw, przebywa w odosobnieniu w brytyjskim więzieniu o zaostrzonym rygorze.

W 2018 roku USA oficjalnie podniosły „rywalizację wielkich mocarstw” do rangi głównego celu swojej Strategii Obrony Narodowej, czyli konfliktu z Rosją i Chinami, a nie walki z terroryzmem.

Wojna na Ukrainie i niemiecki militaryzm

Wiąże się z tym wojna na Ukrainie. NATO prowadzi tam wojnę zastępczą przeciwko Rosji. Wyszkoliła armię ukraińską i uzbroiła ją po zęby. Odmawiając udzielenia Rosji gwarancji bezpieczeństwa, celowo sprowokowała wojnę. Jej celem nie jest wolność i demokracja dla Ukrainy, którą wykorzystuje do własnych celów, ale zmiana reżimu w Moskwie, podział Rosji i nieograniczony dostęp do jej bogatych zasobów surowcowych. Aby osiągnąć te cele, akceptuje ryzyko konfrontacji nuklearnej, która zrównałaby z ziemią całą Europę i duże obszary świata.

Decyzja Władimira Putina o militarnym ataku na Ukrainę jest reakcyjną odpowiedzią na to zagrożenie. Reżim Putina, który reprezentuje interesy rosyjskich oligarchów, nie jest w stanie przemówić do mas populacji rosyjskiej i ukraińskiej, a zamiast tego reaguje mieszanką szowinizmu narodowego i awanturnictwa wojskowego.

Wojna ta jest pod każdym względem reakcyjna. Jest ona skierowana nie tylko przeciwko ludziom na Ukrainie, ale także przeciwko rosyjskiej klasie robotniczej, która płaci za nią wysoką cenę. Można ją powstrzymać jedynie za pomocą środków walki klasowej — poprzez wspólną ofensywę rosyjskiej, ukraińskiej, niemieckiej, amerykańskiej i międzynarodowej klasy robotniczej przeciwko kapitalistycznym rządom tych krajów oraz przeciwko NATO, która robi wszystko, by zintensyfikować wojnę i przedłużyć ją aż do militarnej klęski Rosji.

Niemcy odgrywają w tym względzie wiodącą rolę. Gdy tylko rozpoczęła się wojna, rząd niemiecki za jednym zamachem trzykrotnie zwiększył niemiecki budżet wojskowy do 150 mld euro. Zaopatruje Ukrainę w broń ciężką. Po raz pierwszy od 1944 roku niemieckie czołgi znów są na Ukrainie i strzelają do rosyjskich żołnierzy. Zemsta za klęskę w II wojnie światowej jest w pełnym rozkwicie.

Ta zemsta była przygotowywana od dawna. W 2014 roku rząd niemiecki poparł prawicowy pucz w Kijowie, który stał się zalążkiem dzisiejszej wojny. Krótko przedtem ogłosił powrót Niemiec do polityki wielkomocarstwowej i militaryzmu. Niemcy są „zbyt duże, by komentować politykę światową tylko z boku” — oświadczył ówczesny minister spraw zagranicznych, a obecnie prezydent federalny Frank-Walter Steinmeier. Steinmeier był wtedy osobiście w Kijowie, gdy faszystowskie bojówki obaliły wybranego w wyborach prezydenta Wiktora Janukowycza.

Już wtedy powrót do militaryzmu wiązał się z rehabilitacją nazistów i wojną ze Związkiem Radzieckim. Na krótko przed puczem w Kijowie Der Spiegel opublikował artykuł „Der Wandel der Vergangenheit” („Zmiana przeszłości”). Ernst Nolte, który w kontrowersjach historyków w latach osiemdziesiątych usprawiedliwiał narodowy socjalizm jako zrozumiałą odpowiedź na bolszewizm, obwiniał w nim Polaków, Brytyjczyków i pośrednio Żydów za II wojnę światową. Jörg Baberowski, profesor historii na Uniwersytecie Humboldtów w Berlinie, stwierdził, że Hitler „nie był okrutny” i że Nolte miał rację w sporze historyków. Politolog Herfried Münkler bagatelizował niemiecką odpowiedzialność za I wojnę światową.

W artykule powtórzono również zmyślone historie o okrucieństwie, które rosyjscy emigranci rozpowszechniali w latach dwudziestych. Wśród nich znalazło się twierdzenie, że bolszewicy torturowali swoich przeciwników, wypuszczając na nich głodne szczury, które zjadały ich żywcem.

Ta rewizja historii nie spotkała się z żadnym sprzeciwem w kręgach akademickich i w mediach. Jedynie Socjalistyczna Partia Równości i jej organizacja młodzieżowa IYSSE zaprotestowały i spotkały się z silnym odzewem wśród studentów i robotników, który stał się jeszcze większy, gdy media rozpętały wściekłą kampanię oszczerstw przeciwko IYSSE. Niemieckie wydawnictwo Mehring Verlag udokumentowało ten spór w tomie Wissenschaft oder Kriegspropaganda? (Nauka czy propaganda wojenna?).

Następnie, już w 2017 roku, Niemcy stacjonowały oddziały czołgów na Litwie, gdzie poplecznicy Hitlera i ich lokalni kolaboranci popełnili niegdyś straszliwe zbrodnie wojenne. Podobnie jak na Ukrainie, rząd niemiecki współpracuje z siłami, które czczą byłych nazistowskich kolaborantów jako „bohaterów”. Bałtyccy członkowie jednostek SS, którzy dopuścili się najgorszych zbrodni wojennych, przez dziesięciolecia otrzymywali niemieckie renty dla ofiar, podczas gdy osoby ocalałe z obozów koncentracyjnych i robotnicy przymusowi odchodzili z pustymi rękami lub otrzymywali odszkodowania dopiero na krótko przed śmiercią.

Jedynym sposobem walki z militaryzmem Niemiec i NATO oraz zapobieżenia III wojnie światowej jest zbudowanie socjalistycznego ruchu międzynarodowej klasy robotniczej przeciwko wojnie i jej przyczynie — kapitalizmowi. Już dziś zostań członkiem Socjalistycznej Partii Równości i weź udział w tej walce.

Loading