Polski

Ukraiński rząd odwołuje usługi konsularne dla mężczyzn w wieku wojskowym

Rząd prezydenta Wołodymyra Zełenskiego anulował wszystkie usługi konsularne dla mężczyzn w wieku wojskowym w desperackiej próbie zmuszenia niektórych z 4,5 miliona Ukraińców mieszkających za granicą do powrotu do kraju, aby walczyć w ponad dwuletniej wojnie NATO przeciwko Rosji.

Gwardia honorowa niesie trumnę ukraińskiego żołnierza podczas nabożeństwa żałobnego na Placu Niepodległości w Kijowie, w piątek, 15 grudnia 2023 r. [AP Photo/Evgeniy Maloletka]

W poniedziałek minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba napisał na Twitterze/X, że „zarządził środki mające na celu przywrócenie uczciwego podejścia do mężczyzn w wieku poborowym na Ukrainie i za granicą”. W tym samym czasie ukraińskie konsulaty w całej Europie zaczęły anulować usługi dla mężczyzn w wieku wojskowym, według ukraińskiego serwisu informacyjnego Suspilne.

Ogłaszając ten ruch, Kuleba skrytykował Ukraińców, którzy raczej uciekli niż zostali wysłani na front. — Jak to teraz wygląda: człowiek w wieku poborowym wyjechał za granicę, pokazał swojemu państwu, że nie dba o jego przetrwanie, a potem przyjeżdża i chce otrzymywać usługi od tego państwa — powiedział Kuleba.

— To nie działa w ten sposób. Nasz kraj jest w stanie wojny. Pobyt za granicą nie zwalnia obywatela z jego obowiązków wobec ojczyzny — ostrzegł.

Ukraińscy mężczyźni w wieku bojowym przebywający za granicą będą teraz zmuszeni do powrotu na Ukrainę w celu odnowienia paszportów, gdzie zostaną poddani przymusowemu poborowi i mobilizacji. Ci, którzy nie wrócą do kraju, zostaną ukarani utratą paszportów i prawa jazdy, stając się zasadniczo bezpaństwowcami mieszkającymi nielegalnie za granicą.

Ogłoszenie to nastąpiło po przyjęciu w zeszłym tygodniu ustawy mobilizacyjnej, która została pierwotnie wprowadzona w lutym i zmieniona ponad 4000 razy.

Mobilizacja w 2024 r. została po raz pierwszy zaproponowana w przemówieniu Zełenskiego na koniec roku w grudniu, kiedy ogłosił, że ukraińskie siły zbrojne mają nadzieję zmobilizować 500 000 nowych żołnierzy kosztem 13,3 miliarda dolarów. Po powszechnym sprzeciwie, początkowy projekt ustawy mobilizacyjnej został wycofany, a następnie ponownie wprowadzony w lutym, co ostatecznie doprowadziło do jego przyjęcia.

Wraz z przyjęciem ustawy, wszyscy mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat będą musieli zaktualizować swoje dane osobowe w ciągu najbliższych 60 dni w organach odpowiedzialnych za pobór do wojska. Wymóg ten obejmie również Ukraińców mieszkających za granicą. Nowe prawo ułatwi ukraińskim władzom wydawanie zawiadomień o poborze, w tym za pośrednictwem systemu elektronicznego. Zobowiązuje również władze lokalne i policję do pomocy wojsku w przeprowadzeniu poboru.

Ostateczna wersja przyjętej ustawy nie zawiera przepisu dotyczącego demobilizacji mężczyzn po trzech latach służby i została usunięta w ostatniej chwili na wniosek nowo mianowanego głównodowodzącego sił zbrojnych Ołeksandra Syrskiego. Od jesieni żony i rodziny żołnierzy, którzy w wielu przypadkach walczą na froncie od ponad dwóch lat, protestują w głównych ukraińskich miastach, domagając się, aby ich mężowie, ojcowie i bracia mogli wrócić do domu.

W obliczu poważnego niedoboru siły roboczej i amunicji oraz stałej utraty pozycji na froncie, przyjęcie ustawy i włączenie do niej środków karnych wobec osób uchylających się od poboru jest cichym przyznaniem przez prawicowy rząd Zełenskiego, że pomimo ciągłej nacjonalistycznej propagandy, ukraińscy mężczyźni są mniej niż chętni do ochotniczego udziału w wojnie zastępczej NATO niż kiedykolwiek wcześniej.

BBC Ukraine podało w listopadzie, że 650 000 ukraińskich mężczyzn w wieku 18-60 lat wyjechało z Ukrainy do Europy od początku wojny, podczas gdy były doradca Zełenskiego, Aleksiej Arestowicz, twierdził niedawno, że 4,5 miliona ukraińskich mężczyzn, czyli prawie połowa męskiej populacji Ukrainy, uciekło za granicę, aby uniknąć służby wojskowej, a 30 do 70 procent jednostek wojskowych składa się z „refuseników” (odmawiających służby), którzy wyjechali bez oficjalnego urlopu.

Po ogłoszeniu propozycji, Ukraińcy w całej Europie czekali w kolejkach do urzędów konsularnych, aby odnowić swoje paszporty przed wejściem w życie zmian mobilizacyjnych. W hiszpańskiej Walencji 550 osób czekało godzinami w kolejce, aby odnowić swoje paszporty i zapewnić sobie status prawny na nadchodzący rok w Hiszpanii.

Na początku tego tygodnia Andrij Demczenko, rzecznik ukraińskiej Państwowej Służby Granicznej, poinformował, że dziesięciu mężczyzn dziennie w wieku wojskowym próbuje opuścić kraj przy użyciu fałszywych dokumentów. Demczenko poinformował również, że próby przekupstwa funkcjonariuszy straży granicznej są na porządku dziennym, a straż graniczna stacjonuje obecnie na granicach Ukrainy, aby powstrzymać osoby unikające poboru.

Pomimo własnego poparcia dla rzezi na Ukrainie, New York Times niedawno doniósł w artykule zatytułowanym „Na zachodzie Ukrainy poborowi uciekają i pływają, aby uniknąć wojny” o rozpaczliwej sytuacji, w jakiej znajdują się ukraińscy mężczyźni. Dając wgląd w ogromną liczbę osób regularnie uciekających z Ukrainy, artykuł donosił, że same władze rumuńskie zatrzymały 6000 mężczyzn przepływających przez rzekę Tysa od czasu rozpoczęcia wojny na pełną skalę w lutym 2022 roku.

W grudniu ubiegłego roku Zełenski i jego ówczesny głównodowodzący Walerij Załużny oświadczyli, że do kontynuowania wojny potrzeba kolejnych 500 000 nowych żołnierzy. Liczba ta została następnie obniżona przez Syrskiego, który twierdził, że wewnętrzny audyt przeprowadzony przez Ministerstwo Obrony został „znacznie zmniejszony”. Syrski nie wyjaśnił dokładnej liczby, ale zamiast tego stwierdził, że „spodziewamy się, że będziemy mieli wystarczającą liczbę ludzi zdolnych do obrony”.

Według rosyjskich danych z tego tygodnia, wojna przyniosła już 500 000 ofiar po stronie ukraińskiej. Tymczasem rząd Zełenskiego nadal absurdalnie twierdzi, że stracił zaledwie 31 000 żołnierzy w ciągu ponad dwóch lat wojny, nawet jeśli nie jest w stanie rozliczyć się z 700 000 żołnierzy, których najwyraźniej brakuje w jego siłach. Przed wojną ludność Ukrainy liczyła mniej niż 40 milionów.

Niezależnie od prawdziwych liczb, jasne jest, że z powodu masowych ofiar i dużej liczby Ukraińców uciekających przed wojną, wspierany przez USA rząd w Kijowie nadal będzie w niekorzystnej sytuacji w stosunku do liczebnie przeważającej armii rosyjskiej. Zgodnie z niedawnym przemówieniem w parlamencie cytowanym przez New York Times, „dowódca sił ukraińskich na wschodzie, gen. Jurij Sodoł, powiedział, że Rosjanie na niektórych odcinkach frontu przewyższają liczebnie Ukraińców o ponad siedem do jednego”.

Pomimo oczekiwanego przyjęcia ustawy o pomocy w wysokości 61 miliardów dolarów, która jest obecnie w drodze przez Kongres, broń nadal potrzebuje żołnierzy, którzy będą jej używać, czego żadna kwota pomocy nie może w magiczny sposób wyczarować.

Jak dowódca ukraińskich sił lądowych Ołeksandr Pawliuk przyznał niedawno na Facebooku, próbując zwerbować więcej Ukraińców do sił zbrojnych: „Bez względu na to, ile pomocy otrzymamy, ile broni mamy — brakuje nam ludzi”.

Loading