Polski

Surowce krytyczne, imperializm oraz wojna z Rosją

Wszystkie największe wojny i interwencje zbrojne Stanów Zjednoczonych w ostatnim ćwierćwieczu rozpoczynały się z pretensjami do wielkich celów moralnych.

W Iraku społeczeństwu amerykańskiemu powiedziano, że szaleniec rozwija broń masowego rażenia. W Afganistanie trzeba było usunąć talibskich dżihadystów, aby uwolnić kraj, a Osama Bin Laden został odnaleziony. W Libii Muammar Kaddafi utrudniał krajowi dążenie do „demokracji” i „praw człowieka”.

Według ostrożnych szacunków, od rozpoczęcia konfliktów prowadzonych przez USA w Afganistanie, Iraku, Syrii, Pakistanie i Jemenie bezpośrednio w wyniku walk zginęło od 755 000 do 786 000 osób, w większości cywilów. W Libii, gdzie zginęły dziesiątki tysięcy osób, kraj ten został zrujnowany przez trwającą dekadę wojnę domową. Szacuje się, że łączna liczba ofiar śmiertelnych konfliktów prowadzonych przez Amerykanów w ostatnim ćwierćwieczu jest znacznie wyższa i wynosi od 3 do nawet 12 milionów, ze względu na katastrofalne skutki awarii służby zdrowia, systemu żywienia i infrastruktury.

To oszałamiające zniszczenie nie pozwala twierdzić, że wojny te miały jakikolwiek cel moralny.

Nie jest tajemnicą, że u podstaw wojny leżą bardziej fundamentalne przyczyny ekonomiczne i geopolityczne.

Dlaczego w Stanach Zjednoczonych — kraju, w którym wszystko kręci się wokół pieniędzy — wojna, jeden z największych towarów eksportowych kraju, miałaby być wyjątkiem? Czy Bliski Wschód, będący w centrum „wojny z terroryzmem”, jest przypadkiem światowym ogniskiem najtańszych przyszłych zasobów ropy i gazu? Czy dla Pentagonu to tylko szczęśliwy zbieg okoliczności, że Kaddafi i Husajn znajdowali się w dwóch największych, niewykorzystanych złożach tego poszukiwanego surowca?

„Jestem zasmucony, że przyznanie tego, co wszyscy wiedzą, jest politycznie niewygodne: wojna w Iraku toczy się głównie o ropę naftową” — tak napisał w 2007 roku we wspomnieniach Alan Greenspan, były prezes Rezerwy Federalnej i główny architekt amerykańskiej polityki gospodarczej. Greenspan został ostro skarcony nawet za to proste spostrzeżenie.

Wojny wymagają oczywiście ogromnej mobilizacji zasobów ekonomicznych i politycznych. W ciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat Stany Zjednoczone wydały na prowadzenie wojen dziesiątki bilionów dolarów. I choć niektórzy bogacą się strasznie na tych wydatkach, wysokie koszty nie zostałyby poniesione, gdyby nie przyniosły rezultatów.

Imperializm i siły napędowe stojące za okrążeniem Rosji przez USA/NATO

To właśnie w tym kontekście należy rozumieć obecne dążenie do wojny z Rosją. Poważne zrozumienie każdego większego konfliktu zbrojnego musi uwzględniać analizę tych sił ekonomicznych i geopolitycznych. Jednak medialne relacje z eskalacji wojny na Ukrainie są pozbawione takiej analizy.

Jeśli w ogóle wspomina się o tych kwestiach, to w sposób najbardziej żałosny i jednostronny: Rosja tyranizuje swoich sąsiadów poprzez ważne dostawy gazu ziemnego, a Stany Zjednoczone i Europa starają się bohatersko interweniować, aby to powstrzymać. Nie zadaje się jednak pytań o to, jakie interesy Stany Zjednoczone i ich europejscy sojusznicy mają na Ukrainie lub w Rosji.

Jeśli uczciwy historyk wojny chciałby zrozumieć ten konflikt, musiałby - niezależnie od swoich wniosków - zadać przynajmniej następujące pytania:

  • Jakie są ekonomiczne i geopolityczne interesy rozszerzania NATO i UE na wschód?
  • Jakie jest znaczenie geopolitycznej i ekonomicznej kontroli nad Ukrainą?
  • Jaki interes miałyby Stany Zjednoczone w rozczłonkowaniu Rosji na mniejsze państwa bez sił zbrojnych? Jak mogłyby dążyć do osiągnięcia tego celu?
  • Jaki jest związek między obecną wojną na Ukrainie a geopolitycznymi celami Stanów Zjednoczonych w Eurazji?

Amerykańska klasa rządząca zna odpowiedzi na te pytania, tylko woli się nimi nie dzielić zbyt publicznie.

Już w 1997 roku Zbigniew Brzeziński, były doradca USA ds. bezpieczeństwa narodowego i architekt amerykańskiej polityki zagranicznej na Ukrainie, stwierdził, że „zdolność Ameryki do sprawowania prymatu na świecie” zależy od tego, czy Stany Zjednoczone będą w stanie zapobiec „pojawieniu się dominującego i antagonistycznego mocarstwa euroazjatyckiego”.

Zbigniew Brzeziński [Photo: Wikimedia Commons]

Brzeziński, przemawiając w imieniu amerykańskiego imperializmu po rozwiązaniu ZSRR, miał na myśli przede wszystkim Rosję. Twierdził, że Ukraina ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia przez USA hegemonii wobec Rosji w Eurazji. „Bez Ukrainy” — pisał — „Rosja przestaje być imperium euroazjatyckim”. Oczywiście, przyjaciele Brzezińskiego z Departamentu Stanu i Pentagonu nigdy nie kwestionowali głównego założenia, że USA mają prawo do „sprawowania prymatu na świecie”, ani nie zajmowali się liczeniem trupów tej ambicji.

Po puczu na Ukrainie w 2014 roku, gdy USA i Niemcy interweniowały w celu usunięcia prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza, Brzeziński przedstawił zamiar amerykańskich wojskowych, by wciągnąć Rosję w długotrwałą i kosztowną inwazję na Ukrainę.

W artykule „Zachód powinien uzbroić Ukrainę”, opublikowanym przez Atlantic Council w 2014 roku, Brzeziński mówi o rosyjskiej inwazji na Ukrainę jako niemal pewniku. Podkreśla, że USA i kraje NATO powinny zapewnić

broń zaprojektowana specjalnie po to, by umożliwić Ukraińcom prowadzenie skutecznej miejskiej wojny oporu. Nie ma sensu próbować uzbrajać Ukraińców, by stawili czoła armii rosyjskiej w otwartym terenie. (...) Gdyby główne miasta, na przykład Charków czy Kijów, stawiały opór i konieczne byłyby walki uliczne, byłoby to długotrwałe i kosztowne. A faktem jest, że — i tu właśnie ważne jest wyczucie czasu tego całego kryzysu — Rosja nie jest jeszcze gotowa do podjęcia tego rodzaju działań. [Podkreślenie w oryginale].

Ostatecznie USA i UE przekazały Ukrainie ponad 20 miliardów dolarów pomocy wojskowej i gospodarczej w okresie od puczu w 2014 roku do 2019 roku, wspierając ukraińską wojnę z rosyjskimi separatystami w Donbasie, która pochłonęła życie trzynastu tysięcy ludzi, głównie etnicznie rosyjskich cywilów, co jest kolejnym faktem wygodnie pomijanym w relacjach z wojny. Obecnie USA zalewają Ukrainę uzbrojeniem, w tym zaawansowanymi pociskami przeciwczołgowymi, artylerią i innym sprzętem. Tylko w tym roku USA wydadzą na ten cel ponad 40 miliardów dolarów, nie licząc broni z państw europejskich.

Uderzająco trafne przewidywania Brzezińskiego dotyczące obecnej „długotrwałej i kosztownej”, w dużej mierze miejskiej wojny, zaprzeczają, w swej logicznej antycypacji tego, co miało nastąpić, dwuwymiarowej propagandzie, według której Putin, człowiek szalony, najechał Ukrainę z powodu irracjonalnych ambicji imperialnych. Niezależnie od tego, jak desperacka i reakcyjna była decyzja Putina o inwazji na Ukrainę, podstawowe przyczyny wojny należy szukać w głębszych, wykalkulowanych ambicjach imperializmu USA w Eurazji po rozwiązaniu ZSRR, obejmujących agresywną ekspansję NATO na wschód.

Lenin o imperializmie

W swoim dziele Imperializm jako najwyższe stadium kapitalizmu, napisanym w 1916 roku, Lenin dowodził, że postępujący rozwój techniczny światowego kapitalizmu — uspołecznienie i koncentracja sił wytwórczych — zapoczątkował nową i ostateczną erę kapitalizmu, epokę imperializmu. Podczas gdy niewiarygodny rozwój, czy też uspołecznienie, sił wytwórczych wymagał socjalistycznej własności, coraz mniejsza garstka finansowych oligarchów kontrolowała siły wytwórcze w formie ściśle kontrolowanych karteli i monopoli rządzonych przez kapitał finansowy — co dziś jawi się jako gigantyczna korporacja wielonarodowa, połączona siecią powiązań z największymi bankami i instytucjami finansowymi.

Lenin podkreślał, że imperializm nie jest wyborem politycznym, lecz nieuchronną siłą napędową zaawansowanej produkcji kapitalistycznej w epoce imperializmu. „Stanowisko panujące — pisał Lenin — i związana z nim przemoc — oto, co jest typowe dla ‚najnowszej fazy w rozwoju kapitalizmu‘, oto, co z konieczności musiało wyniknąć i wynikło z utworzenia wszechmocnych monopolów ekonomicznych”.

Włodzimierz Lenin

Lenin podkreślał, że między innymi ten rozwój i koncentracja sił wytwórczych pod kontrolą kapitału finansowego będzie motywować do drapieżnego polowania na kontrolę nad kluczowymi zasobami świata. „Im wyższy jest rozwój kapitalizmu — pisał — im mocniej daje się odczuwać brak surowca, im ostrzejsza jest konkurencja i pogoń za źródłami surowca po całym świecie, tym zacieklejsza staje się walka o zdobycie kolonii”.

Przemiany w gospodarce światowej, które Lenin określił w 1916 roku, tylko się nasiliły. Rozwój sił wytwórczych w ciągu ostatnich 100 lat sprawia, że gospodarka kapitalistyczna z przełomu wieków wydaje się jedynie cieniem swoich obecnych rozmiarów i złożoności.

Kontrola nad surowcami nie polega jedynie na gromadzeniu przez dany kraj zasobów na własny użytek. W równym, jeśli nie większym stopniu, chodzi o zapewnienie, że kluczowe towary i rynki pozostaną w rękach sojuszu imperialistycznych potęg, na czele którego w dzisiejszym świecie stoją Stany Zjednoczone.

W tym kontekście kluczowe znaczenie ma również uniemożliwienie dostępu do tych materiałów (lub posiadanie zdolności do uniemożliwienia dostępu w przypadku wojny) przeciwnikom. W szczegółowej analizie RAND Corporation dotyczącej tego, jak Stany Zjednoczone mogłyby wygrać wojnę z Chinami, stwierdza się na przykład, że „jeśli Chiny są narażone na krytyczne braki w wojnie ze Stanami Zjednoczonymi, to może to dotyczyć (...) dostaw ropy naftowej, której import wynosi około 60%, a deklarowana rezerwa strategiczna to zaledwie dziesięć dni”. Większość chińskiej ropy pochodzi z regionu Zatoki Perskiej, zdominowanego przez Stany Zjednoczone.

Co ważne, Lenin zauważył również, że nie jest to tylko kwestia bieżącej produkcji surowców. Lenin wyjaśniał, że „nie tylko odkryte już źródła surowca mają znaczenie dla kapitału finansowego, ale i źródła możliwe, albowiem technika rozwija się w naszych czasach z niewiarogodną szybkością i ziemie, dziś nieprzydatne, jutro mogą stać się przydatnymi”.

Innymi słowy, wiodące firmy kapitalistyczne starają się przewidzieć swoje przyszłe zapotrzebowanie na surowce z całego świata, aby przygotować się do nieustannego tempa rozwoju technicznego.

Ogromne bogactwa Rosji

Celem tego eseju jest wniesienie wkładu do prowadzonej przez World Socialist Web Siteanalizy historycznych i politycznych źródeł eskalacji zagrożenia konfliktem zbrojnym między USA a Rosją. W szczególności zbadano w nim rolę zasobów geostrategicznych w dążeniu sił USA/NATO do zdominowania euroazjatyckiego obszaru lądowego.

Rosja jest największym państwem na świecie. Jej produkcja gospodarcza jest niewielka w porównaniu z produkcją mocarstw imperialistycznych, ale jej powierzchnia obejmuje dwa kontynenty i ponad 17 milionów kilometrów kwadratowych. Kolejne największe kraje: Kanada (9,8 mln km²), Chiny (9,5 mln km²) i USA (9,3 mln km²) mają znacznie mniejszą powierzchnię. Sama Rosja zajmuje 11% powierzchni lądów całego świata.

Mapa przedstawiająca ekspansję NATO na wschód od 1949 r. (Credit: Wikimedia) [Photo by Patrickneil / CC BY-NC-SA 4.0]

Na tym rozległym obszarze znajduje się wiele ważnych minerałów i zasobów.

Rosja produkuje około 40 procent gazu ziemnego w UE i prawie 12 procent ropy naftowej na świecie. Zajmuje również drugie miejsce na świecie pod względem wielkości zasobów węgla (175 mln ton). Zasoby te odgrywają kluczową rolę w toczącym się konflikcie. W warunkach kurczących się światowych dostaw energii zasoby te stanowią główną przeszkodę dla imperializmu amerykańskiego na całym świecie, a zwłaszcza w jego wysiłkach na rzecz walki z rosnącymi w siłę Chinami. Kwestia ta będzie przedmiotem kolejnego artykułu.

Oprócz węglowodorów, w Rosji znajdują się ogromne ilości metali. Rosja jest trzecim co do wielkości posiadaczem rezerw żelaza — 25 miliardów ton. Posiada również drugie co do wielkości rezerwy złota (6 800 ton), a pod względem ilości srebra zajmuje niemal piąte miejsce. Kraj ten jest również największym producentem diamentów — w ostatniej dekadzie produkował średnio jedną trzecią światowych ilości diamentów.

Choć każdy z tych surowców zasługuje na uwagę, jeśli chodzi o zrozumienie geostrategicznych ambicji Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników, w niniejszym artykule przyjrzymy się mniej znanemu aspektowi globalnej polityki surowcowej: minerałom krytycznym. Minerały krytyczne to grupa metali i minerałów o coraz większym znaczeniu dla światowej produkcji, na które w ciągu najbliższych dwóch dekad popyt gwałtownie wzrośnie. Rosja posiada znaczne zasoby różnorodnych minerałów krytycznych, które zdaniem USA będą miały kluczowe znaczenie dla światowej potęgi gospodarczej i politycznej w XXI wieku.

Krytyczne minerały a wzrost sił wytwórczych

Stany Zjednoczone i ich imperialistyczni sojusznicy walczą o tak zwane krytyczne minerały i metale. Obecnie Stany Zjednoczone dysponują listą pięćdziesięciu minerałów, które uważają za krytyczne. Niektóre z nich, takie jak aluminium czy platyna, są stosunkowo dobrze znane. Inne — takie jak neodym, ziemia rzadka, czy rod, należący do grupy metali platynowych — są ledwie znane, mimo że mają coraz większe znaczenie dla gospodarki światowej.

Do wzrostu znaczenia tych minerałów przyczynia się rozwój przemysłu elektronicznego oraz jego integracja z wieloma innymi procesami produkcyjnymi i wyrobami gotowymi.

Branże, które kiedyś uważano za odrębne od elektroniki, spowodowały wzrost popytu na wszelkiego rodzaju zaawansowane urządzenia cyfrowe i wysokowydajne. Na przykład samochody „mają teraz więcej technologii niż komputery”, jak wynika z raportu firmy logistycznej DHL. McKinsey, globalna firma konsultingowa, przewiduje, że branża półprzewodników wzrośnie z 590 mld USD w 2021 r. do ponad 1 biliona USD w 2030 r., przy czym wartość półprzewodników samochodowych potroi się z 50 mld USD do 150 mld USD.

Krytyczne minerały są niezbędne dla tej eksplozji zaawansowanych technologicznie gadżetów. Jak pisze Stowarzyszenie Przemysłu Półprzewodnikowego (Semiconductor Industry Association), „w wielu przypadkach nie są znane alternatywy dla tych materiałów, które zaspokajałyby nasze potrzeby funkcjonalne, dlatego bezpieczne i ciągłe dostawy kluczowych materiałów mają kluczowe znaczenie dla naszego przemysłu”. Co roku w samym tylko przemyśle półprzewodników wykorzystuje się minerały o wartości około 40,4 miliarda dolarów.

Kolejną kluczową siłą, która przyczynia się do pośpiechu w kontrolowaniu tych zasobów, jest przejście na energię odnawialną. Choć jest to niewystarczające do przeprowadzenia radykalnych zmian niezbędnych do przeciwdziałania zmianom klimatu, w technologiach odnawialnych rozpoczął się znaczny wzrost popytu. Rynek pojazdów elektronicznych (EV) i magazynowania energii w akumulatorach ma gwałtownie wzrosnąć z 185 miliardów dolarów w 2021 roku do 980 miliardów dolarów w 2028 roku.

Międzynarodowa Agencja Energii (IEA, International Energy Agency), działająca w ramach Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), opublikowała w 2021 r. raport zatytułowany Rola kluczowych surowców mineralnych w procesie przechodzenia na czystą energię, w którym dokonała dokładnych szacunków przyszłego wzrostu zapotrzebowania na szereg minerałów. IEA zauważyła, że nawet w mniej ambitnym scenariuszu zrównoważonego rozwoju (Sustainable Development Scenario), globalne zapotrzebowanie na lit wzrośnie 42-krotnie w latach 2020-2040. W tym samym czasie agencja przewiduje, że globalny popyt na grafit wzrośnie o 25, kobalt o 21, nikiel o 19, a metale ziem rzadkich o siedem.

Te zdumiewające szacunki są powodem do niepokoju dla OECD i reprezentowanego przez nią porządku geopolitycznego pod przywództwem USA. Jak stwierdził w zeszłym roku Fatih Birol, dyrektor IEA, „dane wskazują na zbliżające się niedopasowanie między wzmocnionymi ambicjami klimatycznymi świata a dostępnością krytycznych minerałów, które są niezbędne do realizacji tych ambicji”. To „niedopasowanie” może potencjalnie pogrążyć gospodarki w chaosie i, co ważne, ograniczyć imperialistyczne ambicje Stanów Zjednoczonych.

Stany Zjednoczone, Chiny i krytyczne minerały

Spośród pięćdziesięciu kluczowych minerałów wymienionych przez rząd USA, godne uwagi jest to, że prawie żaden z nich nie jest produkowany w Stanach Zjednoczonych. Ze względu na uwarunkowania geologiczne i ekonomiczne Stany Zjednoczone produkują większość swoich zasobów tylko w przypadku pięciu z pięćdziesięciu minerałów wymienionych na liście. Dwadzieścia dziewięć z tych pięćdziesięciu minerałów pochodzi w 100 procentach z importu, a czterdzieści z importu w 75 procentach lub więcej.

Ta zależność Stanów Zjednoczonych od zagranicznych dostaw kluczowych minerałów jest źródłem coraz większego niepokoju amerykańskiej klasy rządzącej, zwłaszcza że przygotowuje się ona do militarnej konfrontacji z Chinami.

We wrześniu 2020 r. administracja prezydenta Trumpa podpisała rozporządzenie wykonawcze nr 13953, w którym ogłoszono stan zagrożenia narodowego, w jakim znalazły się Stany Zjednoczone, jeśli chodzi o zabezpieczenie kluczowych minerałów. W zarządzeniu stwierdzono, że „te minerały są niezbędne dla naszego kraju', ale 'obecnie brakuje nam zdolności do ich produkcji w formie przetworzonej w ilościach, których potrzebujemy (...) W przypadku 31 z 35 krytycznych minerałów Stany Zjednoczone importują ponad połowę ich rocznego zużycia. Stany Zjednoczone nie posiadają krajowej produkcji 14 spośród kluczowych minerałów i są całkowicie uzależnione od importu w celu zaspokojenia swojego popytu”.

Prawie pół roku później, w lutym 2021 r., administracja Bidena podpisała rozporządzenie wykonawcze (EO) 14017 w celu „wzmocnienia odporności amerykańskich łańcuchów dostaw”. Zarządzenie to uzupełniało EO 13953 Trumpa, przyznając Departamentowi Energii kompetencje do badania zagrożeń dla łańcucha dostaw i przedstawiania zaleceń.

Prezydent Joe Biden słucha podczas spotkania w South Court Auditorium w budynku Eisenhower Executive Office na terenie Białego Domu, wtorek, 22 lutego 2022 r., w Waszyngtonie. (AP Photo/Alex Brandon)

Wyniki pierwszego roku realizacji tego zamówienia zostały ogłoszone 24 lutego 2022 roku, w tym samym dniu, w którym Rosja dokonała inwazji na Ukrainę, w „Planie rewitalizacji amerykańskiej produkcji i zabezpieczenia krytycznych łańcuchów dostaw”. Dwa dni wcześniej odbyło się spotkanie promujące te działania w odniesieniu do krytycznych minerałów. W spotkaniu uczestniczył szef związku zawodowego United Steelworkers, Tom Conway, z którym Biden spotkał się prywatnie, aby upewnić się, że związek przerwie ogólnokrajowy strajk naftowy i poprze działania wojenne. Podczas tego spotkania Biden oświadczył, że jego administracja pomogła w ułatwieniu miliardów dolarów na nowe inwestycje w „krytyczne minerały, takie jak lit, grafit, metale ziem rzadkich... które są bardzo potrzebne dla tak wielu amerykańskich produktów”.

31 marca 2022 r. Biden powołał się na Defense Production Act, aby zapewnić sobie „niezawodne” dostawy tych minerałów. Ustawa ta to zarządzenie z czasów wojny koreańskiej, które pozwala rządowi, w imię obrony narodowej, kontrolować i kierować prywatnymi inwestycjami.

Niepokój państwa amerykańskiego nie polega po prostu na tym, że nie produkuje ono i nie kontroluje tych ważnych zasobów, ale raczej na tym, że robią to Chiny, główny cel jego geostrategicznych ambicji.

Chiny dominują w przetwórstwie kluczowych minerałów. Odgrywają także główną rolę w wydobyciu wielu minerałów. Z kolei Stany Zjednoczone nie są liderem ani w wydobyciu, ani w przetwórstwie żadnego z tych najważniejszych minerałów. Najmocniejszym przykładem są metale ziem rzadkich. Ta grupa 17 minerałów, obecnie kluczowa dla światowego przemysłu elektronicznego i obronnego, jest przetwarzana prawie wyłącznie w Chinach. Stany Zjednoczone produkują ponad 10 procent światowych zasobów metali ziem rzadkich, ale są przy tym zdominowane przez Chiny.

Przez pewien czas USA pogodziły się z tym, że Chiny zdominują proces przetwarzania i — w mniejszym stopniu — wydobycia tych minerałów. Wydobycie i obróbka metali i minerałów to dwa sektory przemysłu światowego, które powodują największe zanieczyszczenie środowiska. Tanie wydobycie oznacza ogromne zanieczyszczenie środowiska i powstawanie toksycznych odpadów, które stanowią poważny problem dla zdrowia ludzi. W ciągu kilkudziesięciu lat Chiny stały się warsztatem pracy dla światowej gospodarki kapitalistycznej. Ponieważ w ogromnych chińskich miastach fabrycznych koncentruje się działalność produkcyjna krajów imperialistycznych, w tym elektroniczna, sensowne było skoncentrowanie tam globalnego gospodarczego przetwórstwa minerałów i związanych z nim odpadów.

Jednak w ciągu ostatnich piętnastu lat Stany Zjednoczone coraz częściej postrzegały Chiny jako egzystencjalne zagrożenie dla swojej globalnej hegemonii i przeorientowały swoją globalną strategię wojskową na „powstrzymywanie”, czyli opanowywanie i podporządkowywanie sobie Chin. Tworzenie konkurencyjnych łańcuchów dostaw dla tych kluczowych materiałów jest kluczowym elementem tych wysiłków.

Za czasów administracji Obamy przeprowadzono masową reorganizację amerykańskich sił zbrojnych w celu okrążenia Chin i umocnienia amerykańskiej potęgi politycznej i gospodarczej w regionie Azji i Pacyfiku. W 2016 roku ówczesny szef sztabu armii, generał Mark A. Milley, zwracając uwagę na „rosnące Chiny”, oświadczył, że w nadchodzących dekadach wojna między Stanami Zjednoczonymi a jednym z głównych przeciwników „jest niemal gwarantowana”. W marcu 2021 roku odchodzący szef amerykańskiego Dowództwa Indo-Pacyfiku, admirał Phil Davidson, ostrzegł przed możliwością wybuchu wojny z Chinami w ciągu sześciu lat. Zaledwie kilka miesięcy później, w listopadzie, generał Milley, obecnie przewodniczący Połączonych Szefów Sztabów, stwierdził, że do wojny może dojść nawet w ciągu najbliższych dwóch lat.

Nie trzeba wielkiej wyobraźni, aby zastanowić się, w jaki sposób wojna, w której bezpośrednio uczestniczy 40 procent światowej gospodarki i prawie dwa miliardy ludzi, może szybko przerodzić się w III wojnę światową o katastrofalnych rozmiarach.

Podczas gdy amerykańskie wojsko wydaje biliony dolarów na przygotowania do tego konfliktu, jest ono szczególnie zaniepokojone kwestią metali ziem rzadkich i innych krytycznych minerałów, które są niezbędne dla całej gospodarki, a także dla zaawansowanej broni. Ogólna strategia imperializmu amerykańskiego, polegająca na powstrzymaniu rozwoju Chin i podporządkowaniu ich ogromnego rynku krajowego amerykańskiemu kapitałowi finansowemu, uważa Pentagon, nie powiedzie się bez większych, lepiej chronionych łańcuchów dostaw tych kluczowych minerałów. USA mają duży wpływ na Chiny, jeśli chodzi o import ropy naftowej, ale Chiny mają wpływ na USA, jeśli chodzi o krytyczne minerały.

Jak stwierdzono na konferencji prasowej w Białym Domu 31 marca, na której ogłoszono wykorzystanie Defense Protection Act do zabezpieczenia krytycznych minerałów, „Stany Zjednoczone są uzależnione od niepewnych źródeł zagranicznych w przypadku wielu strategicznych i krytycznych materiałów niezbędnych do przejścia na czystą energię — takich jak lit, nikiel, kobalt, grafit i mangan do akumulatorów o dużej pojemności... Musieliśmy importować znaczną ich część — blisko 100 procent — z innych krajów, zwłaszcza z Chin”.

Podobne opinie wyrażono w prasie europejskiej, w artykule w Telegraphstwierdzono, że „dominacja Chin w zakresie kluczowych surowców mineralnych może być dla Europy równie niebezpieczna jak rosyjska broń energetyczna... Europa bardzo późno przebudziła się do globalnej walki o kluczowe surowce”.

Minerały krytyczne Rosji

Ogromna potrzeba amerykańskiego kapitału finansowego, aby zdominować obecne i przyszłe źródła krytycznych surowców mineralnych, a także nieproporcjonalnie duża kontrola Chin nad nimi, stanowią ważną część kontekstu działań prowadzących do wojny z Rosją.

I choć Rosja nie jest wyłącznym dostawcą żadnego z najważniejszych surowców mineralnych, poniższa analiza pokazuje, że odgrywa ona wiodącą rolę w produkcji wielu kluczowych minerałów, posiadając istotną część światowych rezerw. W zrozumieniu szerszych dążeń Stanów Zjednoczonych do zdominowania Eurazji i podporządkowania sobie Rosji nie można pominąć roli tych kluczowych surowców.

Poniżej wyszczególniono kilka najważniejszych minerałów o kluczowym znaczeniu, ich zastosowanie oraz rolę Rosji w ich produkcji i rezerwach.

Nikiel

Rosja jest jednym z największych wydobywców niklu na świecie. Zwykle plasuje się na trzecim lub czwartym miejscu, po Indonezji, Filipinach i prawie na równi z RPA.

Każdego roku na świecie wydobywa się prawie 2,5 miliona ton niklu. Największym zastosowaniem tego kluczowego metalu jest stal. Produkcja stali nierdzewnej wymaga domieszkowania stali innymi pierwiastkami w celu stworzenia stopu. Tak zwany nikiel klasy pierwszej, będący najczystszą formą niklu, sprawia, że stal jest mocniejsza i twardsza, zwłaszcza w niskich temperaturach. Zapewnia również odporność na ciepło i rdzę.

Dwie trzecie produkcji niklu przeznacza się na stal nierdzewną, która z kolei jest wykorzystywana w budownictwie, na statkach, w niektórych samochodach, w przemyśle medycznym (do produkcji różnych instrumentów), w energetyce i przemyśle (szczególnie tam, gdzie wymagane jest lekkie i odporne na korozję magazynowanie), a także w naczyniach kuchennych. Nikiel tworzy również szereg bardziej zaawansowanych stopów wykorzystywanych do produkcji łopatek turbin (w silnikach odrzutowych, przemyśle okrętowym i elektrowniach), elektroniki (laptopy, telefony, aparaty cyfrowe) oraz precyzyjnych narzędzi pomiarowych.

IAE przewiduje, że aby zrealizować Scenariusz Zrównoważonego Rozwoju (SDS, Sustainable Development Scenario), światowa produkcja niklu musi wzrosnąć 19-krotnie w ciągu najbliższych 18 lat, co stanowi oszałamiające zwielokrotnienie obecnej produkcji. Sproszkowany siarczan niklu jest kluczowym składnikiem akumulatorów litowo-jonowych, stanowiąc główną część katody akumulatora.

O roli Rosji w światowej produkcji niklu świadczy gwałtowny wzrost jego ceny po wybuchu wojny. W 2021 r. cena niklu wynosiła mniej niż 20 000 USD za tonę. Obecnie wynosi ona niewiele ponad 30 000 USD za tonę. W pierwszych tygodniach wojny cena wzrosła na krótko o 100 procent. Rosja posiada 6,9 mln ton rezerw niklu, czyli siedem procent światowych zasobów. Rosja jest czwartym co do wielkości posiadaczem rezerw.

Praktycznie cała produkcja rosyjska odbywa się w regionie koła podbiegunowego w Norylsku, w ramach spółki Nornickel, największej rosyjskiej firmy metalurgicznej (nie licząc hutnictwa żelaza i stali). Nornickel jest często klasyfikowany jako jedna z dwóch największych firm produkujących nikiel na świecie. Oddział Kola Nornickla, główne źródło produkcji, znajduje się w pobliżu granicy z Finlandią, w kręgu arktycznym — granicy, która może szybko ulec militaryzacji po złożeniu przez Finlandię wniosku o przyjęcie do NATO. Region ten jest także miejscem znacznej produkcji miedzi i palladu.

Na uwagę zasługuje również jakość rosyjskiego niklu. Mimo że Rosja produkuje jedynie 10% światowego niklu, wytwarza 20% niklu klasy pierwszej — bardziej wartościowej, rafinowanej postaci wykorzystywanej w produkcji zaawansowanych stali i stopów — ze względu na występujące tam rezerwy o wyższej jakości.

Metale z grupy platynowców (PGM)

Rosja jest jednym z czołowych producentów metali z grupy platynowców (PGM). Do PGM zalicza się sześć metali o podobnych właściwościach chemicznych i fizycznych, które często występują razem w złożach mineralnych. Chociaż różnią się od niklu, PMG występują w tych samych rudach, a czasami są wydobywane razem. Trzy najważniejsze z nich to pallad, platyna i rod. Pozostałe to osm, iryd i ruten. Według danych firmy konsultingowej Agiboo, 25 procent wszystkich produkowanych towarów zawiera PMG lub wymaga ich w procesie produkcyjnym.

Rod (Wikimedia) [Photo by www.pse-mendelejew.de/Alchemist-hp / CC BY-ND 3.0]

Rosja i RPA są niemal równorzędnymi liderami w produkcji palladu. W raporcie Uniwersytetu Columbia na temat minerałów krytycznych zauważono jednak, że dostawy palladu z RPA były „nękane strajkami przez ostatnią dekadę”, co czyni dostawy mniej pewnymi. Według danych US Geologic Survey, w 2019 roku na świecie wyprodukowano około 210 000 kilogramów palladu. Rosja wyprodukowała 40 procent tej ilości.

Podobnie jak w przypadku produkcji niklu, wydobycie tego krytycznego minerału w Rosji koncentruje się wokół firmy Nornickel, która jest największym na świecie prywatnym producentem palladu. Produkcja jest zdominowana przez dwie konkretne kopalnie prowadzone przez firmę, Oktiabrskij i Taimyrski, obie położone w kole podbiegunowym, na dalekiej północy Syberii. Obie kopalnie są tak ważne, że powódź, która dotknęła je w zeszłym roku, zatrzymała jedną piątą światowych dostaw palladu. Obie kopalnie produkują rod i platynę w ramach tego samego ogólnego procesu wydobycia.

W ostatnich latach cena palladu gwałtownie wzrosła. Przed 2019 r. cena oscylowała wokół 30 000 USD za kilogram. W ciągu ostatnich dwóch lat wzrosła do średnio 75 000 USD za kilogram. Na początku wojny, w reakcji na inwazję Rosji na Ukrainę, cena palladu na krótko przekroczyła 100 000 USD za kilogram.

Głównym zastosowaniem palladu jest rola katalizatora. Połowa światowych zasobów palladu i platyny jest wykorzystywana w katalizatorach. Katalizatory przekształcają toksyczne spaliny z samochodów (tlenek węgla, dwutlenek azotu) i innych pojazdów w dwutlenek węgla i wodę. Znajdują się one praktycznie w każdym nowoczesnym pojeździe i mają zasadnicze znaczenie dla redukcji zanieczyszczeń. Dwa pozostałe główne PMG, platyna i rod, są również wykorzystywane do tego samego celu. Bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące emisji spalin wymagają większych ilości tych związków PGM.

W ciągu ostatnich kilku lat rod odnotował jeszcze większy wzrost cen. Cena rodu wzrosła z 2 500 USD za uncję na początku 2019 r. do 23 890 USD za uncję w 2021 r. (po tym, jak w Rosji wybuchł pożar w wyniku powodzi w Oktiabrskim i Tajmyrskim). Obecnie jej cena zbliża się do 17 000 USD za uncję, czyli jest około siedem razy wyższa niż kilka lat temu.

Wzrost cen rodu i palladu jest tak silny, że doprowadził do ogromnego wzrostu kradzieży katalizatorów. Według danych amerykańskiego stanu Kolorado, w latach 2019-2021 liczba kradzieży katalizatorów w tym stanie wzrośnie o ponad 5 000 procent. Rosja jest drugim co do wielkości producentem rodu i platyny na świecie. Jednak, w przeciwieństwie do palladu, RPA znacznie wyprzedza Rosję w ich produkcji ze względu na większe rezerwy RPA.

Poza katalizatorami, PGM są stosowane praktycznie we wszystkich urządzeniach elektronicznych oraz w wielu innych urządzeniach i gałęziach przemysłu. Chociaż są one wykorzystywane w niewielkich ilościach, ich wszechobecność w elektronice powoduje duży popyt. Cztery spośród metali ziem rzadkich są wykorzystywane do pokrywania elektrod, co sprawia, że są one niezbędne w przemyśle elektronicznym. Platyna i ruten są niezbędne w magnetycznych komponentach dysków twardych, które nadal stanowią większość pamięci masowych w elektronice na świecie.

Platyna jest także stosowana w światłowodach i turbinach lotniczych (do pokrywania łopatek w celu ochrony przed korozją). Przemysł medyczny wymaga stosowania PGM. Na przykład pallad jest wykorzystywany w koronach dentystycznych, a PGM są powszechnie stosowane w chemioterapii i radioterapii. Inne zastosowania PGM obejmują hydrokraking ropy naftowej, czujniki, uzdatnianie wody, rozruszniki serca i defibrylatory, biżuterię, ekrany LCD, ogniwa paliwowe oraz wysokiej klasy tygle przemysłowe w przemyśle metalurgicznym.

Minerały ziem rzadkich

Obecnie Chiny dominują w światowej produkcji i przetwarzaniu minerałów ziem rzadkich. Pierwiastki ziem rzadkich (REE) to zbiór 17 różnych minerałów, które zyskują coraz większe znaczenie w produkcji zaawansowanej elektroniki. Nie są one rzadkie w sensie absolutnym, ale rzadko występują w wystarczającym stężeniu, aby ich wydobycie było opłacalne.

Zwykle dzieli się je na ciężkie i lekkie REE, ale minerały te występują w połączeniu ze sobą. Chiny wydobywają 60 procent metali ziem rzadkich, a przetwarzają blisko 90 procent z nich. Ich powszechne zastosowanie w zaawansowanej elektronice, w tym w sprzęcie wojskowym, spowodowało, że amerykańska klasa panująca zaczęła bić na alarm ze względu na kontrolę Chin nad łańcuchem wartości metali ziem rzadkich. W 2022 roku administracja prezydenta Bidena ogłosiła ważną inicjatywę mającą na celu pobudzenie miliardowych inwestycji w krajową produkcję i przetwarzanie metali ziem rzadkich.

Rosja nie stanowi jeszcze istotnej części łańcucha przetwarzania i produkcji pierwiastków ziem rzadkich. Posiada jednak duże rezerwy, których wykorzystanie mogłoby przyczynić się do wzrostu światowej produkcji metali ziem rzadkich. Rosja posiada około 10 procent światowych rezerw REE, co plasuje ją na czwartym miejscu w rankingu, po Chinach, Wietnamie i Brazylii. REE są wykorzystywane w silnikach samochodów elektrycznych, przenośnej elektronice, magnesach (często niezbędnych w elektronice), generatorach w turbinach wiatrowych oraz sprzęcie wojskowym. Na przykład do budowy atomowej łodzi podwodnej klasy Virginia potrzeba 4,2 tony pierwiastków ziem rzadkich, a do budowy odrzutowca F-35 — 427 kg.

Mapa złóż i importu minerałów ziem rzadkich (US Congressional Research Service, 2013) [Photo: US Congressional Research Service, 2013]

Ekstremalne warunki klimatyczne panujące w rosyjskich złożach REE, technologia wymagana do przetwarzania REE oraz wysoka kapitałochłonność projektów REE do tej pory hamowały rozwój REE w Rosji. Dmitrij Kasatkin, wiodący konsultant Deloitte, powiedział S&P Global Market Intelligence w 2019 roku, że „Rosja będzie potrzebowała czasu i sprzyjających warunków zewnętrznych, takich jak niskie ryzyko geopolityczne i gospodarcze”, aby rozwinąć swój potencjał w zakresie REE. Jednak podział Rosji na mniejsze państwa, nad którymi USA i inne kraje imperialistyczne będą sprawować ścisłą kontrolę gospodarczą, może zapewnić inwestycje oraz „niskie ryzyko geopolityczne i gospodarcze” niezbędne do rozwoju projektów REE.

Niob

Niob, o liczbie atomowej 41 w tabeli pierwiastków, to kolejny ważny minerał, którym dysponuje Rosja. Stosowany jest przede wszystkim jako stop do wzmacniania ważnych konstrukcji. Niewielką ilość — 0,1% produktu końcowego — można dodać do stali, aby zwiększyć jej wytrzymałość. Taka specjalna stal może być wykorzystywana w rurociągach gazowych i innych projektach związanych z infrastrukturą krytyczną. Niob jest również wykorzystywany do tworzenia tzw. nadstopów — superstopów o bardzo wysokich parametrach, wykraczających poza najlepszą stal — stosowanych w silnikach rakietowych. W postaci ferroniobu (stosowanego do produkcji stali) rynek niobu podwoi się w latach 2015-2025.

Produkcję niobu na świecie dominuje Brazylia, która wytwarza 66 z około 75 tys. ton produkowanych rocznie. Jednak w ubiegłym roku firma Polymetal, największy rosyjski producent złota i srebra, ogłosiła, że projekt wydobywczy Tomtor na dalekim wschodzie Rosji zwiększy światowe rezerwy o 700 tys. ton tlenku niobu. To około cztery razy tyle, ile wynoszą rezerwy w Stanach Zjednoczonych, jednak daleko im do 16 milionów ton potwierdzonych rezerw w Brazylii.

Tomtor jest już znany ze swoich ogromnych zasobów fosforanów, jednego z trzech głównych nawozów używanych w rolnictwie. W kopalni Tomtor znajdują się również najbardziej znaczące w Rosji złoża metali ziem rzadkich. Polimetal twierdzi, że kopalnia jest trzecim co do wielkości pojedynczym złożem minerałów ziem rzadkich, po Mt. Weld w Zachodniej Australii i niewykorzystanym złożu Kvanefjeld na Grenlandii, które w tym dziesięcioleciu ma zostać przekształcone w główne miejsce wydobycia REE.

Kobalt

Światowa produkcja kobaltu jest zdominowana przez Demokratyczną Republikę Konga (DRK), która wytwarza 70 procent tego surowca. Produkcja kobaltu w DRK cieszy się złą sławą z powodu wykorzystywania pracy dzieci-niewolników. Nieco ponad dwa lata temu grupa International Rights Advocates pozwała firmy Apple, Alphabet, Dell, Microsoft i Tesla, zarzucając im współudział w śmierci 14 kongijskich dzieci-górników. Ten incydent to tylko wierzchołek góry lodowej okrucieństw, jakich dopuszczono się przy produkcji tej substancji.

Podobnie jak pierwiastki ziem rzadkich, kobalt w małych ilościach jest niezbędny dla wielu urządzeń elektronicznych. Kobalt jest szczególnie ważny dla przejścia na energię odnawialną. IEA sugeruje, że w Scenariuszu Zrównoważonego Rozwoju (SDS) produkcja kobaltu musi wzrosnąć o 21 procent.

Rosja jest drugim co do wielkości krajem produkującym kobalt. W 2019 roku wyprodukowała około 6 100 ton, czyli cztery procent światowego udziału. Rosja, choć pozostaje daleko w tyle za DRK, przedstawiła wcześniej plany zwiększenia produkcji o kolejne 2 000 ton rocznie, dzięki czemu jej udział w globalnej produkcji wzrośnie w tym roku do ośmiu procent. Niektóre z tych rezerw znajdują się na dnie morza u wybrzeży rosyjskiego Pacyfiku, na północ od Japonii.

Grafit

Rosja jest szóstym co do wielkości producentem grafitu na świecie. Oczekuje się, że w okresie przechodzenia na energię odnawialną udział grafitu, zaraz po litie, wzrośnie najbardziej.

Grafit jest wykorzystywany w wielu gałęziach przemysłu. Ze względu na wysoką przewodność elektryczną jest często stosowany w panelach słonecznych, elektrodach i akumulatorach. Grafit nie jest tak rzadki ani drogi jak inne minerały i związki chemiczne wymienione powyżej. Jego produkcja jest również bardziej rozproszona geograficznie — substancja ta — krystaliczna forma węgla, powszechnie stosowana w ołówkach — występuje stosunkowo obficie na całym świecie.

Jest on jednak wydobywany głównie z Chin (650 000 ton), co budzi głęboki niepokój amerykańskiej klasy rządzącej. Kolejnymi największymi producentami są Mozambik (120 tys. ton), Brazylia (95 tys.), Madagaskar (47 tys.), Indie (34 tys.), Rosja (24 tys.) i Ukraina (19 tys.).

Rosja natomiast stara się radykalnie zwiększyć produkcję. Istnieją tam dwie duże firmy, Dalgrafit i Uralgrafit, które starają się zwiększyć produkcję w związku z rosnącym popytem na akumulatory do samochodów elektrycznych, w których grafit jest wykorzystywany w dużych ilościach.

Lit

Rosja nie jest znaczącym producentem litu, ale we wschodnim regionie Ukrainy, zamieszkałym głównie przez Rosjan, znajdują się jego znaczne zasoby. Lit jest kluczowym składnikiem baterii litowo-jonowych stosowanych w samochodach elektrycznych, telefonach komórkowych, laptopach i innych urządzeniach elektronicznych. Samochód Tesla zawiera ilość litu równą wadze kuli do kręgli.

W dokumencie Ukraińskiej Narodowej Akademii Nauk z 2022 r. wskazano, że Ukraina posiada około 500 tys. ton litu, który może być opłacalnie wydobywany tylko we wschodnim regionie kraju. Choć rezerwy są szacunkowe i często podlegają ponownej ocenie po rozpoczęciu wydobycia, Ukraina stałaby się piątym co do wielkości posiadaczem rezerw litu na świecie, po Chile, Australii, Argentynie i Chinach.

Lit (Wikimedia) [Photo by W. Oelen / CC BY-SA 3.0]

W listopadzie 2021 r. firma European Lithium, która jest własnością australijską, ogłosiła, że zgodziła się na zakup ukraińskiej spółki naftowej Petro Consulting, która rozpoczęła proces uzyskiwania pozwoleń na poszukiwanie i potencjalne wydobycie z dwóch największych złóż litu na Ukrainie. Ponieważ wiele z tych złóż znajduje się na spornym wschodzie Ukrainy, gdzie rząd ukraiński prowadzi wojnę domową z rosyjskimi separatystami, losy toczącej się wojny są uzależnione od sposobu zagospodarowania tych złóż. W komunikacie spółki zaznaczono jednak, że rezerwy te mają nadal charakter „koncepcyjny” i że do oceny ich potencjału konieczne są dalsze badania.

Inne ważne krytyczne minerały

Rosja jest trzecim co do wielkości producentem skandu, minerału zaliczanego niekiedy do metali ziem rzadkich. Skand jest wykorzystywany głównie w produkcji superlekkich stopów do produkcji wysokowydajnych elementów metalowych.

Zgodnie z raportem Uniwersytetu Columbia, skand jest „szeroko stosowany w przemyśle lotniczym i kosmicznym oraz obronnym”, zwłaszcza w postaci stopu aluminium ze skandem. Wykorzystuje się go również w wyczynowym sprzęcie sportowym. Stopy te zawierają jedynie mniej niż jeden procent skandu, ale to wystarczy, aby znacznie wzmocnić materiał. Na przykład, na całym świecie produkuje się rocznie zaledwie 15-25 ton tego stopu.

Według amerykańskiej Służby Geologicznej, Rosja stara się ustalić, czy może efektywnie produkować skand jako produkt rafinacji tlenku glinu na Uralu, co mogłoby znacznie zwiększyć jej wydobycie.

Rosja jest trzecim co do wielkości producentem gąbki tytanowej. Tytan jest produkowany na dwa sposoby — jako gąbka do wykorzystania w metalurgii lub jako pigment. Rosja nie odgrywa wiodącej roli w produkcji pigmentu tytanowego, który jest rozproszony geograficznie, ale odgrywa główną rolę w produkcji bardziej wartościowej gąbki. Po inwazji Rosji na Ukrainę, Boeing ogłosił, że przestanie kupować rosyjski tytan do swoich samolotów.

Rosja produkuje około 6 procent światowego aluminium. Tesla jest głównym odbiorcą tego aluminium, produkowanego głównie przez korporację RusAl. Duża część działalności RusAl opiera się na imporcie boksytów i tlenku glinu z Australii, gdzie są one wydobywane. Proces rafinacji, podobnie jak w przypadku innych minerałów, jest niezwykle toksyczny i wymaga budowy fabryk wartych setki milionów lub miliardy dolarów.

Rosja jest wiodącym producentem polikrzemu. Polikrzem jest najbardziej rafinowaną formą krzemu, stosowaną w ogniwach fotowoltaicznych, czyli panelach słonecznych. Polikrzem powstaje raczej w wyniku przetwarzania rudy krzemu i dlatego nie jest szczególnie rzadki. Ponad 80 procent dostaw polikrzemu pochodzi z Chin. Jednak wcześniej, jeszcze w 2009 roku, liderem była Rosja. Kilka projektów, w tym jeden realizowany przez rosyjską firmę Nitol Solar, nie powiodło się ze względu na zmienność cen i niewystarczający kapitał, ale dzięki inwestycjom Rosja mogłaby zwiększyć produkcję. Od 2019 r. cena wzrosła trzykrotnie ze względu na rosnące wykorzystanie energii słonecznej.

Wnioski

We wstępie do książki A Quarter Century of War: The US Drive for Global Hegemony 1990-2016[Ćwierć wieku wojny: dążenie USA do globalnej hegemonii 1990-2016] przewodniczący międzynarodowej redakcji WSWS, David North, napisał:

Istnienie Związku Radzieckiego i antykapitalistycznego reżimu w Chinach pozbawiło Stany Zjednoczone możliwości nieograniczonego dostępu do pracy ludzkiej, surowców i potencjalnych rynków zbytu na dużej części kuli ziemskiej, zwłaszcza na obszarze euroazjatyckim, oraz ich eksploatacji. Zmusiło to Stany Zjednoczone do kompromisu, w większym stopniu niż by tego chciały, w negocjacjach dotyczących kwestii gospodarczych i strategicznych z głównymi sojusznikami w Europie i Azji, a także z mniejszymi krajami, które wykorzystały taktyczne możliwości, jakie dawała amerykańsko-sowiecka zimna wojna.

Rozwiązanie Związku Radzieckiego w grudniu 1991 roku, połączone z restauracją kapitalizmu w Chinach po masakrze na placu Tiananmen w czerwcu 1989 roku, było postrzegane przez amerykańską klasę rządzącą jako okazja do odrzucenia kompromisów z okresu po II wojnie światowej i przeprowadzenia restrukturyzacji geopolityki światowej w celu ustanowienia hegemonii Stanów Zjednoczonych.

Eskalacja wojny między NATO a Rosją jest destrukcyjnym skutkiem tego procesu. Obecnie strategowie wojskowi i polityczni mają przed oczami jeden cel: całkowite rozczłonkowanie Rosji.

Anders Östlund, pracownik Centrum Analiz Polityki Europejskiej finansowanego przez Departament Stanu USA i mieszkaniec Kijowa, napisał, że „wojna Rosji przeciwko Ukrainie zakończy się rozpadem Federacji Rosyjskiej. W jej miejsce powstaną małe, zdemilitaryzowane i bezsilne republiki, które w swoich konstytucjach mają zapisaną neutralność”. Wizja Östlunda dotycząca rozbitego, „bezsilnego” szeregu państw jest oknem na ogólne ambicje Stanów Zjednoczonych i ich europejskich sojuszników w Rosji.

W obliczu niebywałego rozwoju zaawansowanych technologii elektronicznych i energii odnawialnej, w nadchodzących dekadach spodziewany jest boom na krytyczne minerały. Rosja jest wiodącym źródłem tych surowców. W przyszłości, przy odpowiednich inwestycjach, może odgrywać jeszcze większą rolę.

Rozbicie Rosji i zdominowanie jej przez kapitał amerykański byłoby strategicznym krokiem w dążeniach amerykańskiej klasy rządzącej do narzucenia „nowego amerykańskiego wieku” poprzez podporządkowanie Chin i szerzej Eurazji swoim celom. Zasoby odgrywają tu pewną rolę. Ze względu na ciągłe zapotrzebowanie na ropę naftową i gaz ziemny, a także szybko rosnące zapotrzebowanie na kluczowe minerały, Rosja jest postrzegana jako ważny obszar lądowy z ogromnym wachlarzem bogactw.

Obowiązkiem socjalistów jest przeciwstawienie się tym reakcyjnym działaniom. Dążenie Stanów Zjednoczonych do zdobycia hegemonii i zasobów, próba zrekompensowania wielodekadowego upadku gospodarczego, stanowi katastrofę dla międzynarodowej klasy robotniczej.

Jednak, jak wyjaśniła WSWS podczas obchodów Święta Pracy w 2022 roku, „sprzeczności, które grożą wojną światową, stwarzają również warunki dla światowej rewolucji socjalistycznej. Wyzwanie, przed którym stoi klasa robotnicza, jest następujące: wzmocnić i przyspieszyć obiektywne tendencje, które prowadzą do rewolucji, a jednocześnie podważyć i osłabić te, które prowadzą do wojny światowej”. Takie są zadania Socjalistycznych Partii Równości na całym świecie.

Loading